„Zofia Kossak-Szczucka, ale również niektóre dzieła Karola Wojtyły czy Henryka Sienkiewicza powinny być przynajmniej w kanonie lektur uzupełniających. Zastanawiające jest to, że opozycyjne media, które serwowały polskiej młodzieży i polskiemu społeczeństwu pedagogikę wstydu przez co najmniej dwie dekady III Rzeczpospolitej, nazwały Zofię Kossak-Szczucką antysemitką ratującą Żydów. W samym tym jednym zdaniu jest totalne samozaprzeczenie. Takiego braku logiki w argumentacji dawno nikt nie widział. Pewnie przejdzie to do historii jako absurd absurdów. Zofia Kossak-Szczucka nie była żadną antysemitką – była chrześcijanką, chrześcijańską pisarką, która mówiła prawdę i niekiedy wytykała niektórym środowiskom żydowskim antypolonizm” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl minister edukacji i nauki prof. Przemysław Czarnek odnosząc się do nowego proponowanego kanonu lektur.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: OKO.press atakuje ministra Czarnka. Powód? Na nowej liście lektur Kossak-Szczucka, Wojtyła i Sienkiewicz. Odpadł Kołakowski
wPolityce.pl: Pan wiceminister Wojciech Murdzek podał się do dymisji. Czy jest szansa na to, że ta dymisja nie zostanie przyjęta i nadal będzie pełnił swoje obowiązki?
Prof. Przemysław Czarnek: To jest kompetencja pana premiera, bo to pan premier przyjmuje dymisje, a pan minister Murdzek składa dymisję na ręce pana premiera. Ja mam wspaniałą, idealną można powiedzieć współpracę z panem ministrem Murdzkiem i jeśli tylko takie będą decyzje pana premiera i pana ministra, to z chęcią dalej będę z panem ministrem współpracował. Ale to jest decyzja pana premiera i kwestia rozmów z panem ministrem, również decyzja pana ministra. Ja czekam tutaj na ostateczne rozstrzygnięcia. Dopóki dymisja nie została przyjęta, pan minister Wojciech Murdzek jest pracownikiem Ministerstwa Edukacji i Nauki i jednym z moich najbliższych współpracowników.
Jarosław Gowin definitywnie odchodzi ze Zjednoczonej Prawicy. Jakie są Pana wnioski z tej całej sytuacji?
Osobiście żałuję, bo projekt Zjednoczonej Prawicy mógł trwać dalej w takim kształcie, w jakim funkcjonował razem z panem premierem Gowinem na pokładzie. Program Polski Ład, wielki program skoku cywilizacyjnego w Polsce mógł być realizowany również wraz z panem premierem Gowinem. Pan premier Gowin jednak zdecydował inaczej, bo w istocie to on zdecydował, najpierw podpisując się pod Polskim Ładem, uroczyście, w świetle kamer, a następnie kwestionując podstawowe założenia tego Polskiego Ładu dotyczące polityki podatkowej i to kwestionował w sposób charakterystyczny zdecydowanie bardziej dla opozycji niż dla koalicjanta i to zdecydowało o takiej a nie innej decyzji pana premiera. Trudno. Będziemy mieć większość, jak sądzę, również bez pana premiera Jarosława Gowina, któremu ja dziękuję za dotychczasową współpracę, ale żałuję, że nie może trwać dalej przez jego decyzję.
Pan Donald Tusk po raz kolejny straszył Panem swoich zwolenników. Jak Pan to odbiera?
Znowu? Tusk ma jakąś „czarnkofobię”. Powinien się z tego wyleczyć, bo to jest szkodliwe dla zdrowia. Naprawdę jestem przyjacielsko nastawiony do każdego człowieka. Nie wiem dlaczego Donald Tusk straszy mną kogokolwiek. To jest „czarnkofobia”. To się leczy.
Jest przygotowana nowa lista lektur. Ze strony części mediów padły na nią gromy. Lewicowo-liberalnym środowiskom nie podobało się to, że znalazła się wśród nich Zofia Kossak-Szczucka, czy Henryk Sienkiewicz o Karolu Wojtyle nie wspominając. Czym kierował się resort dobierając właśnie takie lektury? Jaki był cel pedagogiczny?
Jesteśmy na końcowym etapie tworzenia rozporządzenia dotyczącego kanonu lektur, głównie zmienionego w obszarze lektur uzupełniających, w bardzo minimalnym zakresie w obszarze lektur obowiązkowych. Tego nie robi minister edukacji, tylko zespół ekspertów specjalnie do tego powołanych. Teraz po zakończeniu konsultacji przyjrzę się wszystkim opiniom i podejmę ostateczną decyzję. Natomiast to, że na liście lektur brakowało do tej pory lektur tak wspaniałej pisarki, jak Zofia Kossak-Szczucka, to był błąd, który naprawiamy. Absolutnie przychylę się do tego rodzaju zdań ekspertów.
Zofia Kossak-Szczucka, ale również niektóre dzieła Karola Wojtyły czy Henryka Sienkiewicza powinny być przynajmniej w kanonie lektur uzupełniających. Zastanawiające jest to, że opozycyjne media, które serwowały polskiej młodzieży i polskiemu społeczeństwu pedagogikę wstydu przez co najmniej dwie dekady III Rzeczpospolitej, nazwały Zofię Kossak-Szczucką antysemitką ratującą Żydów. W samym tym jednym zdaniu jest totalne samozaprzeczenie. Takiego braku logiki w argumentacji dawno nikt nie widział. Pewnie przejdzie to do historii jako absurd absurdów. Zofia Kossak-Szczucka nie była żadną antysemitką – była chrześcijanką, chrześcijańską pisarką, która mówiła prawdę i niekiedy wytykała niektórym środowiskom żydowskim antypolonizm. Z antypolonizmem się nie godzimy, nie godziła się też Zofia Kossak-Szczucka, a jednocześnie była tą osobą, która tworzyła organizacje pomagające Żydom w czasie II wojnie światowej i – mija 79 lat od tego momentu, od tego protestu pisemnego – apelowała do wszystkich, również do Amerykanów i Anglików, że byli głusi. I do międzynarodowego żydostwa, które było głuche i ślepe na to, co działo się z Żydami pod niemiecką okupacją na ziemiach polskich, od tego ludobójstwa, którego Niemcy na Żydach się dopuścili. w tym sensie jest bohaterem, który nie zwracał uwagi na zagrożenie karą śmierci ze strony Niemców, tylko czynnie organizował pomoc żydowskim braciom. I jeśli ktoś za to ma pretensje do pani Zofii Kossak-Szczuckiej, to powinien raz na zawsze przestać publicznie się wypowiadać, bo to jest po prostu skandal.
Przyznam, że obserwując te ataki na nowe lektury szkolne, które zostaną wprowadzone, odnoszę wrażenie, że chodzi przede wszystkim o to, że utwory te to perełki pisane piękną polszczyzną, tymczasem te środowiska od lat promowały dekonstrukcję języka polskiego i skutecznie realizowały ją również w ramach szkolnictwa, co obecnie jest przynajmniej zahamowywane.
Powiem dalej – nie tylko języka polskiego, ale polskości w ogóle i temu się będziemy przeciwstawiać. Temu również służy uzupełnienie kanonu lektur po to, żeby nadrobić te dwie dekady straconego czasu, w którym karmieni byliśmy pedagogiką wstydu zamiast dumy, która powinna nas charakteryzować. Jesteśmy narodem, który w największym stopniu sprzeciwiał się totalitaryzmom XX wieku – i temu komunistycznemu i temu nazistowskiemu narodowemu socjalizmowi – obydwa wyrastające z marksizmu. Jesteśmy narodem, który w największym stopniu pomagał swoim żydowskim braciom, którzy poddani byli ludobójstwu ze strony Niemców i jesteśmy narodem, który oprócz Żydów najbardziej wycierpiał w czasie II wojny światowej stawiając czoła tym wszystkim ogromnym zagrożeniom i niemieckiemu oraz sowieckiemu bestialstwu. Jesteśmy narodem bohaterów i zwycięzców i z tego powinniśmy być dumni.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/562109-nasz-wywiad-minister-czarnek-broni-zmian-w-kanonie-lektur