Rzecznik Praw Pacjenta postanowił wszcząć postępowanie w sprawie praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów przez przychodnię „Optima” z Przemyśla. Przychodnię, w której przez cały okres trwania lockdownu przyjmowano pacjentów, nie decydując się na ograniczenie się do teleporad. To także przychodnia, w której przyjmuje pacjentów dr Włodzimierz Bodnar. Ten sam, który twierdzi, że amantadyna jest skuteczna w leczeniu Covid-19.
Ciekawe, że Rzecznik Praw Pacjenta dopatrzył się zbiorowego naruszenia praw pacjenta, choć wspomniana przychodnia była otwarta, podczas gdy inne miały dla pacjentów tylko teleporadę. Do przychodni w Przemyślu przyjeżdżało wielu pacjentów, którym nie miał kto podać antybiotyku w zastrzyku czy nie udało im się dostać do lekarza, choćby po to, by osłuchać płuca. Zresztą problemy z uzyskaniem podstawowej pomocy lekarskiej były w całym kraju, a zdesperowani pacjenci słyszeli później od polityków, że zbyt późno zgłaszają się do lekarzy. Nawet Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu, apelował o poprawę tej sytuacji:
Bardzo dziwię się, że jest taka sytuacja. Apeluję do lekarzy i organizatorów służby zdrowia, by opieka POZ funkcjonowała. Jeśli coś trzeba bezwzględnie poprawić to kontakt z lekarzem POZ, tym bardziej, że lekarze są po szczepieniach
-mówił w kwietniu 2021 roku w „Kwadransie Politycznym”.
Tymczasem do przychodni w Przemyślu można było się dostać bez problemu. Pacjentów z Covid-19 leczono, m.in. amantadyną, której w schemacie leczenia Covid-19 nie ma, badanie kliniczne wciąż trwa (problemy formalne mnożą się bez końca), ale jeden z leków zawierający tę substancję ma na ulotce wskazanie przeciwwirusowe w leczeniu grypy typu A. Dr Włodzimierz Bodnar, nie mając innych możliwości i działając w stanie wyższej konieczności (jak wówczas cała klasa polityczna w kontekście wyborów chociażby), opierając się na swoim doświadczeniu ów lek stosował i stosuje. Pozwala mu zresztą na to Art. 4. Ustawy o Zawodach Lekarza i Lekarza Dentysty, który tak opisuje obowiązki lekarza:
Lekarz ma obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością.
W kontekście ataku Rzecznika Praw Pacjenta na przychodnię w Przemyślu warto przypomnieć oficjalne pismo Ministerstwo Zdrowia, które było odpowiedzią na pytanie, z którym do MZ zwrócił się Starosta Łańcucki Adam Krzysztoń 25 listopada 2020 r. w związku z doniesieniami o możliwej skuteczności amantadyny:
Szanowny Panie Starosto,
w odpowiedzi na pismo z dnia 25 listopada 2020 r. w sprawie wątpliwości w zakresie stosowania amantadyny przy leczeniu COVID-19, Minister Zdrowia przekazuje poniższe wyjaśnienia.
Na wstępie należy podkreślić, że produkt leczniczy (tu nazwa), posiada pozwolenie na dopuszczenie do obrotu na terytorium Polski a zgodnie ze wskazaniami rejestracyjnymi stosowany jest:
-w leczeniu choroby Parkinsona przez poprawę kontroli mięśni i zmniejszenie sztywności, drżenia i powłóczenia,
w leczeniu pewnego rodzaju grypy (grypa A).
Zgodnie z art. 4 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (Dz. U. z 2018 r. poz. 617) lekarz ma obowiązek wykonywać zawód, zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Możliwe jest więc ordynowanie przez lekarza produktów leczniczych poza wskazaniami rejestracyjnymi
-informowało Starostę Ministerstwo Zdrowia.
Co się zmieniło? Może warto, żeby, by Rzecznik Praw Pacjenta zapoznał się z oficjalnym stanowiskiem Ministerstwa Zdrowia, wydanym na piśmie.
Szkoda, iż okazuje się, że w Polsce bezpieczniej siedzieć cicho, uprawiać telemedycynę niż próbować ratować ludzi.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/556741-leczenie-narusza-prawa-pacjenta-cos-tu-nie-gra