Po brexicie nadal będziemy bardzo bliskimi partnerami handlowymi i sojusznikami w obrębie NATO - zapewniła we wtorek w Sejmie ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce Anna Clunes. Mówiła, że kluczowym obszarem współpracy polsko-brytyjskiej jest nauka, technologia i inwestycje.
„Zbyt wiele niepodległości przekazano Brukseli”
W Sejmie miało miejsce posiedzenie Podkomisji ds. Konferencji o przyszłości Europy. Udział w nim wzięli, oprócz polskich parlamentarzystów, m.in. ambasador Wielkiej Brytanii Anna Clunes oraz przedstawiciele Bow Group – najstarszego konserwatywnego think-tanku w Wielkiej Brytanii – dr John Stanley i Ben Harris-Quinney.
Anna Clunes, przed objęciem obecnej funkcji, pracowała nad wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Na posiedzeniu sejmowej Podkomisji, Clunes przedstawiła informację nt. przyczyn wyjścia Wielkiej Brytanii z UE oraz konsekwencji i skutków ratyfikacji Umowy o Handlu i Współpracy.
Clunes mówiąc o przyczynach Brexitu przypomniała, że referendum w tej sprawie odbyło się 23 czerwca 2016 r. i były „pewne powtarzające się tematy”, które poruszano podczas kampanii w okresie prowadzącym do referendum.
Przytłaczjący czynnik dotyczył niepodległości i niezależności Zjednoczonego Królestwa i tematy, jakie się pojawiły dotyczyły tak naprawdę odzyskania przez Wielką Brytanię i przejęcia kontroli od Brukseli nad naszymi pieniędzmi, naszymi prawami i granicami (…) - wodami otaczającymi Wielką Brytanię. Myślę, że wielu Brytyjczyków uznało, że zbyt wiele niepodległości przekazano Brukseli właśnie w kontekście tych zagadnień
— mówiła Clunes.
Ambasador, w kontekście Umowy o Handlu i Współpracy, podkreślała partnerskie relacje pomiędzy Polską, Zjednoczonym Królestwem i UE. Umowę tę - ustanawiającą zasady regulujące stosunki dwustronne - negocjatorzy UE i Zjednoczonego Królestwa uzgodnili 24 grudnia 2020 r. Była stosowana tymczasowo (od 1 stycznia 2021 do 30 kwietnia 2021 r) w celu ograniczenia komplikacji wynikających z brexitu. Umowa finalnie weszła w życie 1 maja br.
Clunes mówiła, że umowa gwarantuje dostęp do wzajemnych rynków usuwa taryfy i kwoty na towary oraz zapewnia kontynuacje łańcuchów dostaw w UE i Wielkiej Brytanii.
To jest bardzo ważne z punktu widzenia Polski, gdzie całkowity handel pomiędzy naszymi krajami wyniósł 120 mld zł w okresie bezpośrednio poprzedzającym pandemię. I chociaż nastąpił spadek w styczniu tego roku, widzimy, że handel pomiędzy naszymi dwoma krajami w tej chwili z miesiąca na miesiąc znów wzrasta starając się dojść do poprzedniego poziomu
— mówiła ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce.
Mówiąc o przyszłych relacjach pomiędzy Zjednoczonym Królestwem i UE, w tym z Polską, wskazała na kilka obszarów współpracy.
Jest pięć obszarów, w ramach których chcielibyśmy współpracować i współpracujemy już ściśle z Polską (…). Pierwszy z nich dotyczy nauki, technologii i inwestycji - obecnie widzimy, że jest to kluczowy obszar dla współpracy. Po drugie - kształtowanie porządku międzynarodowego w przyszłości z silnymi instytucjami międzynarodowymi także w obszarze handlu, po trzecie wzmacnianie bezpieczeństwa i obronności (…). Budowanie odporności zwłaszcza w obliczu zdrowia i klimatu i wreszcie współpraca w obszarze wyzwań globalnych, także praca w kierunku demokracji i obrony praw człowieka
— wymieniała Clunes.
Nadal będziemy bardzo bliskimi partnerami handlowymi, sojusznikami w obrębie NATO i nadal będziemy mieć bliskie relacje pomiędzy Wielką Brytanią a Polską we wszystkich obszarach, a także bliskie relacje z UE
— zapewniła ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce.
Jakie tematy były ważne przed Brexitem?
Przewodniczący sejmowej podkomisji, Kacper Płażyński zapytał ambasador Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej o podwójne standardy panujące w Unii Europejskiej. Jako przykład podał kwestię kontrowersyjnego pomysłu budowy gazociągu Nord Stream 2. Poseł PiS zapytał, czy tego typu podwójne standardy sprawiły, że Brytyjczycy zaczęli kwestionować politykę Unii Europejskiej.
Myślę, że bardzo ważne jest zrozumienie poglądów Brytyjczyków. (…) Kwestie, na którym ludziom zależało przy podejmowaniu decyzji, tak naprawdę były chyba oddalone dużym dystansem od Brytyjczyków. (…) Podwójne standardy być może są problemem w wielu systemach politycznych. Natomiast kwestie, które niepokoiły ludzi polegały na tym, że chcieli oni, aby nasze decyzje były podejmowane w naszym parlamencie. W organizacji, nad którą można było mieć bezpośrednią kontrolę i bezpośredni wpływ, wyrażany poprzez głosy oddane publicznie w Zjednoczonym Królestwie
— mówiła Clunes.
Sprawą, która tak naprawdę była ważnym tematem w kampanii referendalnej i dalej w kampanii politycznej, była rozliczalność tych, którzy tworzą prawodawstwo w Zjednoczonym Królestwie
— dodała.
Została także poruszona kwestia federalizacji Unii Europejskiej. Kacper Płażyński zwrócił uwagę, że dużo mówiło się na ten temat w kręgach elit brukselskich. Zapytał ambasador, czy ta sprawa była ważna w kontekście wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Zagadnienie federalizacji nie było wątkiem w kampanii referendalnej. Ale było tematem dyskusji publicznej w Zjednoczonym Królestwie nt. UE w ciągu dekad naszego członkostwa
— powiedziała.
Dyskusja nt. kształtu i kompetencji Brukseli, wiele zmieniła w czasie naszego członkostwa
— dodała ambasador.
„Brytyjczycy woleli niebezpieczną wolność, niż bezpieczne niewolnictwo”
Jacek Protasiewicz z klubu PSL-Koalicja Polska wskazał, że obecną istotą problemu Zjednoczonego Królestwa jest fakt, że w ramach wypracowanego porozumienia z UE będą musieli stosować w pewnych obszarach prawo wspólnotowe, nie mając na niego wpływu. Polityk opozycji był ciekaw, czy decyzja o Brexicie nie była ostatecznie błędem. Clunes zaprzeczyła jednak, aby tak było, przypominając, że za tą decyzją opowiedziało się większość jej rodaków, którzy pragnęli odzyskać suwerenność od Brukseli.
Anna Clunes przyznała także, że jej ojczyzna dostrzega ogromny potencjał we współpracy gospodarczej z regionem Trójmorza, które uznaje nie tylko za ważne pod względem ekonomicznym, ale również politycznym.
W dalszej części dyskusji wypowiedział się Ben Harris-Quinney z Bow Group, który przedstawił swój pogląd na temat Brexitu, przypominając, że to właśnie ruch konserwatywny zapoczątkował kampanię dotyczącą wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Harris-Quinney przyznał, że Brexit był wyjątkowym momentem, kiedy brytyjskie władze uwzględniły głos obywateli. Przypomniał, że jego rodaków nigdy nie zapytano, czy chcieliby być członkami UE, zwłaszcza w kontekście traktatu w Maastricht, który miał zapoczątkować m.in. kryzys migracyjny w jego ojczyźnie. Budowało to coraz większą niechęć wśród ludzi, którzy bali się utworzenia „superpaństwa”.
Brytyjczycy woleli niebezpieczną wolność, niż bezpieczne niewolnictwo
— twierdzi lider Bow Group, odnosząc się do poglądu wielu Brytyjczyków na temat członkostwa w UE.
Przykładem silnych nastrojów brexitowych był wysoki wynik wyborczy UKIP-u Nigela Farage’a w wyborach Parlamentarnych Europejskich. To właśnie rola tego polityka, a także wola społeczeństwa doprowadziła do referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Harris zaznaczył, że pierwszą obawą wyrażaną przez Brytyjczyków była imigracja, a dopiero na drugim miejscu znalazła się suwerenność oraz eliminacja wpływów Brukseli na politykę brytyjską. Przyznał jednak, że ani rząd kierowany przez Theresę May, ani następnie przez Borisa Johnsona, nie osiągnął ostatecznie wszystkich postulatów w zakresie umowy o wyjściu ze Wspólnoty.
Lider Bow Group stwierdził także, że Brytyjczyków motywowały wypowiedzi takich polityków, jak Barack Obama, Donald Tusk, Davida Camerona oraz Guya Verhofstadta, którzy nakłaniali ich do pozostania we Wspólnocie.
Swoje zdanie wyraził także inny przedstawiciel tego think-tanku, dr John Stanley. W jego opinii to właśnie imigracja oraz gospodarka były głównymi czynnikami, które przyczyniły się ostatecznie do Brexitu. Napływ migrantów do Wielkiej Brytanii doprowadził do odebrania brytyjskim obywatelom dotychczasowych korzyści finansowych – doprowadzając jednocześnie do zwiększenia kosztów oraz cen, w tym także na rynku nieruchomości.
Przypomniał także, że w dobie kryzysu, państwa ze strefy przeżywały głębokie zahamowanie, podczas gdy gospodarka brytyjska dawała sobie radę.
Wielka Brytania wystąpiła z UE 31 stycznia 2020 roku. Okres przejściowy, podczas którego pozostawała częścią jednolitego rynku i unii celnej, pozwolił na przeprowadzenie negocjacji w sprawie jej przyszłych stosunków z Unią. Po intensywnych negocjacjach, porozumienie w tej sprawie osiągnięto pod koniec grudnia 2020 roku.
JD/mm/PAP/iTV Sejm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/554032-ambasador-wielkiej-brytanii-opowiada-o-przyczynach-brexitu