Krakowski radny Łukasz Wantuch chciałby zakazu podróży komunikacją miejską (oraz wielu innych zakazów) dla osób niezaszczepionych przeciw Covid-19.
Nie zaszczepi się przeciwko koronawirusowi połowa Polaków. To nie są sondaże, ale twarde dane na podstawie zapisów. Czy nie powinniśmy zatem wprowadzić od 1 lipca zakazu korzystania z komunikacji miejskiej przez osoby, które nie mają przynajmniej jednej szczepionki na koronawirusa?
-pytał niedawno na swoim profilu radny, wybrany z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Jacka Majchrowskiego.
Ale to nie wszystkie „wolnościowe” pomysły radnego.
Moim zdaniem zasada powinna być prosta: „Jeżeli celowo, z powodu ideologii lub własnego „widzimisie” narażasz innych na utratę życia lub zdrowia, to nie oczekuj, że będziemy Ciebie traktować jako równego”.
Oprócz zakazu wstępu do obiektów gminnych takich jak otwarte baseny, teatry, muzea, powinniśmy zacząć od komunikacji miejskiej i to na dwa sposoby: 1) Jeżeli chcesz kupić bilet miesięczny, to musisz pokazać świadectwo szczepienia, przynajmniej jedną dawką. Nie masz? Nie kupisz tańszego biletu i musisz korzystać z jednorazowych. 2) kupujesz bilet jednorazowy to przy kontroli biletów musi zrobić to samo- pokazać karteczkę, którą każdy dostaje przy szczepieniu, inaczej otrzymasz opłatę dodatkową w wysokości 250 zł.
Radny w ogóle nie bierze pod uwagę faktu, że są osoby, które nie mogą się zaszczepić ze względów zdrowotnych oraz, że odporne są także osoby, które covid przechorowały. Przypomnę tylko badanie, które publikuje „Nature”, a z którego wynika, że komórki odporności produkujące przeciwciała, które powstały u osób łagodnie przechodzących COVID-19, mogą zapewniać długotrwałą ochronę przed koronawirusem. Radny nie bierze pod uwagę tego, że tzw. odporność stadna nie jest wyłącznie wynikiem szczepień, ale także nabytej odporności. Ten sam radny, którego nie interesują argumenty naukowe twierdzi, że nie jest możliwa dyskusja na argumenty z tzw. antyszczepionkowcami. Tym samym radny Wantuch stawia znak równości między osobami, które kwestionują sens szczepień w ogóle, a tymi, którzy w oparciu o naukowe badania stawiają pytania.
Dla wszystkich, którym wyrywa się już z gardła okrzyk: „Konstytucja!”, „Konstytucja!” krakowski radny ma odpowiedź:
Czy jest to zgodne z Konstytucją, ustawami, prawem itd? Wszystko zależy od wojewody. Jeżeli nie uchyli uchwały, to nawet w razie zaskarżenia przez grupy „wolnościowe” będzie to trwało dłużej niż 12 miesięczny okres obowiązywania uchwały. A po jej wygaśnięciu sąd automatycznie kończy postępowanie. Oczywiście każdy może wtedy zaskarżyć do sądu administracyjnego otrzymaną opłatę dodatkową 250 zł, co też potrwa parę lat. Mogę przygotować uchwałę i zebrać 5 podpisów radnych, ale pytanie brzmi, ilu z nich uzna, że trzeba poczekać?
-pyta radny, który jawnie, publicznie proponuje podeptanie Konstytucji i jeszcze się tym szczyci.
Żeby było zabawniej ten sam radny pisał kiedyś o sobie, że jest pro-choice:
(…) mimo że mam poglądy pro-choice i brałem udział w demonstracjach przeciwko wyrokowi Trybunału Julii Przyłębskiej (…).
Najwidoczniej wolność wyboru według Wantucha dotyczy tylko aborcji, ale już nie kwestii szczepień.
Takie pomysły będą się mnożyć jak grzyby po deszczu, a osobista wolność jednostki dawno nie była tak zagrożona. Wygląda na to, że pełne ręce roboty będzie miał Parlamentarny Zespół ds. Sanitaryzmu, który niedawno powstał w Sejmie, a którego szefową została Anna Maria Siarkowska. Zadania zespołu, to m.in. monitorowanie i analizowanie problemów związanych z poszanowaniem i ochroną konstytucyjnie gwarantowanych praw i wolności obywatelskich w obliczu wyzwań dot. bezpieczeństwa sanitarno-epidemiologicznego oraz podejmowanie interwencji. A tych będzie sporo. Choćby dziś wyłączono w mediach społecznościowych kilka kont osób, które publikowały wyniki różnych naukowych badań.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/552582-radny-chce-zakazow-dla-niezaszczepionych-a-konstytucja