Rafał Trzaskowski od razu po wydaniu oświadczenia TSUE w sprawie kopalni w Turowie ogłosił, że Polska powinna się zastosować do woli Trybunału. To oznaczałoby katastrofę dla sąsiedniej Bogatyni, w której w II turze ostatnich wyborów prezydenckich wygrał Rafał Trzaskowski. Co dziś myślą tamtejsi sympatycy wiceszefa PO?
Konkretna liczba, konkretne tragedie
Te 5 356 osób (50,19% głosujących), które w miasteczku na pograniczu polsko-niemiecko-czeskim oddało głos na lidera liberałów, miało zapewne inne powody swojej decyzji niż mieszkańcy stolicy. Propaganda obozu III RP odwołuje się do szlachetnych idei takich jak demokracja, obrona Konstytucji, praworządność czy tolerancja. Ich abstrakcyjne myślenie, tak dalekie od faktycznej realizacji (dość wspomnieć pluralizm „wolnych mediów” za Tuska) w prawdziwej polityce zderza się z konkretem: poziomem życia, wolnością słowa, grubością portfela, pogardą w mediach. Czy wyborcom z Bogatyni wystarczyłby przystojny Trzaskowski, który z Pałacu powtarza piękne hasła o Konstytucji, gdyby stracili pracę, a cały region byłby skazany na biedaodprawy i całe miesiące i lata niepewności? Czy widzowie proopozycjnych mediów zadowoliliby się eleganckimi zdjęciami Trzaskowskiego w Faktach TVN, gdyby ojciec rodziny wrócił do domu z zasiłkiem dla bezrobotnych zamiast z wypłatą pracownika kopalni? Czy w sklepach pobrzmiewałyby czasem frazesy o „PiSowskiej dyktaturze”, gdyby trzeba było kupować „na zeszyt”?
Bogatyńscy działacze Prawa i Sprawiedliwości powinni rozwiesić w swoim mieście 5 356 plakatów z cytatem Rafała Trzaskowskiego:
Na tym polega system Unii Europejskiej. Jeżeli doprowadza się do tego, że sprawy są już w Trybunale i Trybunał wydaje orzeczenia, to jeżeli mamy poszanowanie dla unijnego prawa, nie ma innego wyjścia
To byłby ich, większości wyborców Bogatyni, prezydent, który dziś wiązałby rządowi ręce w stawianiu oporu chorym decyzjom unijnych instytucji.
Cała Polska byłaby w sytuacji Bogatyni
Dlatego orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej to lekcja dla całej Polski. Wszyscy Polacy mają swoją „kopalnię w Turowie”, niedaleki zakład przemysłowy, stocznię, kopalnię albo centrum turystyczne, sale kongresowe czy inne źródło rozwoju, dumy, tożsamości - a te lokalne skarby są bardzo często przedmiotem starć interesów polskich z interesami zagranicznymi. Dlatego to nie do samych mieszkańców Bogatyni kierowane jest tytułowe pytanie - to każdy powiat, gmina i miasto powinny postawić się w sytuacji miasteczka na obrzeżach Polski. Każdy mógł się stać ofiarą słabości warszawskich salonów.
W lipcu 2020 roku Polska naprawdę uniknęła oddania swego losu w ręce spolegliwej wobec innych krajów polityki. To przede wszystkim wola polityczna obrony narodowych interesów powinna być kryterium w naszych politycznych wyborach. Nic nam po znającym trzy języki prezydencie, gdy w żadnym nie będzie potrafił spierać się o Polskę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/552294-co-teraz-mysli-5-356-wyborcow-trzaskowskiego-z-bogatyni