Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Pruszkowskiego doszło do szokującego zdarzenia! Radny KO i członek zarządu powiatu oburzył się na pytanie radnej PiS. Reakcja budzi niesmak! „Tak samo jakbym miał panią zapytać: Co pani robiła wczoraj w łóżku ze swoim mężem. Czy pani mi odpowie na to pytanie?” — zwrócił się Grzegorz Kamiński do Magdaleny Beyer.
Szokujące zachowanie radnego KO. „Co pani robiła wczoraj w łóżku ze swoim mężem”
Wszystko zaczęło się od pytania radnej PiS o sprawę lokalnego stowarzyszenia, które dla powiatu pruszkowskiego prowadzi dwie placówki opiekujące się osobami z niepełnosprawnościami. Jedno z nich to Środowiskowy Dom Samopomocy, którym - jak się okazuje - kieruje Edyta Kamińska, żona przywołanego już radnego i członka zarządu powiatu. Przedstawiciel KO w radzie był dopytywany o nieprawidłowości i wezwanie przedsądowe, które wystosowano wobec organizacji pomocy społecznej „Liczą się ludzie”.
Mamy stowarzyszenie, które prowadzi dwa ważne ośrodki pomocy społecznej: Warsztaty Terapii Zajęciowej i Środowiskowy Dom Pomocy Społecznej. Nagle pojawiają się jakieś kłopoty i kierowniczka ŚDPS składa wezwanie przedsądowe. Co tam się dzieje, bo nie dzieje się tam dobrze?
— pytała radna PiS.
Co na to radny KO? Kamiński unikał odpowiedzi, twierdząc przy tym, że należy oddzielić sprawy prywatne od spraw służbowych, wchodzących w zakres nadzoru zarządu powiatu.
Wtedy padły słowa, które można ocenić jako przekroczenie granic taktu i kultury…
Nie odpowiem pani na temat wszelkich wezwań. To tak, jakbym panią zapytał, co pani robiła wczoraj w łóżku z mężem. Czy pani mi odpowie na to pytanie?
Radna PiS nie kryła oburzenia, co nieco „otrzeźwiło” przedstawiciela KO.
Podaję to jako przykład. Nie interesuje mnie to, co pani robi, a panią nie powinny interesować sprawy innych osób. Omawianie prywatnych spraw na sesji rady jest raczej niegodziwe
— próbował się tłumaczyć.
Przedstawicielka PiS jednak zwracała uwagę, że sprawa dotyczy kierownik placówki, co absolutnie wchodzi w zakres obowiązków członka zarządu powiatu
Ja nie zaglądam nikomu do łóżka, tak jak pozwolił sobie na tę bezczelność pan Kamiński. Nie życzę sobie tego typu uwag. Myślę, że pan przesadził, ale to tylko pokazuje, jaki poziom kultury pan prezentuje. Pan przewodniczący rady również powinien zwrócić uwagę na tego typu teksty
— reagowała stanowczo.
Nie pytam pana Kamińskiego o jego żonę i jego prywatne rzeczy, tylko sprawy powiatowe. To jest ta różnica
— dodała.
„Mąż nadzoruje placówkę, którą prowadzi jego żona”
Skąd taka reakcja radnego KO?
Mąż nadzoruje placówkę, którą prowadzi jego żona. Stąd może taka nerwowość
— opowiedziała Magdalena Beyer w komentarzu dla tvp.info.
Prezes Stowarzyszenia Liczą się ludzie skontaktował się ze mną w ubiegły czwartek z informacją, że pani kierownik Środowiskowego Domu Samopomocy Edyta Kamińska skierowała wobec Stowarzyszenia wezwanie przedsądowe do zapłaty jej 50 tys. zł. Jako powód wskazuje uszczerbek na zdrowiu i prawdopodobny mobbing. Pani Kamińska od listopada 2020 roku przebywa na zwolnieniu lekarskim
— relacjonowała radna PiS.
Jak podkreśliła, wypowiadający się na sesji Rady Powiatu Pruszkowskiego dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie i adwokat ze starostwa zapewniali, że wszystko jest w porządku. Dlatego o komentarz poprosiła również nadzorującego kwestie społeczne Grzegorza Kamińskiego, radnego i członka zarządu.
„To było tylko porównanie”
Jak swoje zachowanie tłumaczy radny KO? W rozmowie z portalem tvp.info opowiadał, że wie o wspomnianych napięciach, ale nadzoruje placówki jedynie od strony merytorycznej. Dodał, że pytanie do radnej Beyer „było personalne, dlatego zareagował tak personalnie”.
Dotyczyło powództwa osoby prywatnej przeciwko osobie prywatnej. Ja oddzielam sprawy zawodowe od spraw prywatnych, dlatego nie chcę o tym rozmawiać
— dodał.
Chociaż ja nigdy bym takiego pytania nie zadał. To było tylko porównanie
— stwierdził.
PEŁNE NAGRANIE:
olnk/tvp.info/o2.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/550941-szokujace-slowa-radnego-ko-co-pani-robila-w-lozku-z-mezem