Jeden dzień szoku, drugi dzień zbierania myśli, a od trzeciego dnia wywieranie przez liberalne autorytety III RP nacisków na Nową Lewicę, by złamała umowę i zagłosowała przeciwko Krajowemu Planowi Odbudowy.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Janecki: Plan opozycji podpowiadany przez Agnieszkę Holland
Czynników wpływających na głosowanie ZA lub PRZECIW jest kilka - unijne elity oczekują po Polsce, a zwłaszcza od jej lewicowo-liberalnych polityków - głosowania ZA. Trudno sobie wyobrazić, by serwilistyczni w każdym aspekcie liberalni politycy polscy w Brukseli sprzeciwili się swoim przyjaciołom w tak kluczowej sprawie. Niemcy niekoniecznie, nie możemy być pewni czy najsilniejsza gospodarka w Europie chce kredytu, który bardziej potrzebny jest biedniejszym krajom.
Niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny 26 marca wstrzymał ratyfikację, a 21 marca ją odblokował, ale ewentualny sprzeciw Polski zrobiłby z naszego państwa kozła ofiarnego. Może więc zagraniczny interes w polskim veto jest silniejszy niż o tym wiemy? AntyPiSowska elita wydaje się rozdarta - Europa potrzebuje pieniędzy, ale gdy dostanie je Polska, to dobrze wykorzystane fundusze wzmocnią rząd. Dziennikarze zarzyjaźnieni z opozycją atakują Lewicę, próbując odmienić jej decyzję, zmusić do zerwania umowy z rządem Mateusza Morawieckiego.
A ilu rzeczy nie wiemy? Ile nieodebranych połączeń wyświetliło się na telefonie Włodzimierza Czarzastego? Ile ostrzeżeń redaktora Czuchnowskiego usłyszeli ludzie związani z Partią Razem? Ile wsparcia mediów utraci lewica, która nie posłucha swoich redaktorów prowadzących?
W kwietniu 2017r. namawiałem Adriana Zandberga, by włączył się w akcję ulotkową pod ministerstwem Ziobry w rocznicę śmierci Barbary Blidy. Namyślał się chyba 2 dni. Potem stwierdził,że jego i jego partii ta sprawa nie dotyczy i nie interesuje….
— napisał redaktor najbardziej wpływowego dziennika w Polsce, wysyłając tym samym sygnał, że jest w stanie zdelegitymizować konkretnych polityków, którzy nie będą posłuszni jego woli.
Co więc zwycięży w głowach przywódców politycznych III RP? Lojalność wobec zachodnich partnerów (zagłosują ZA), czy nienawiść do PiS-u (zagłosują PRZECIW)? W tej dyskusji Wyborczych, TVN-ów, TOK FM-ów, rzadko kiedy pojawia się interes Polski, pozostaje dylemat - posłuchać Europy, czy utrącić rząd, a Polskę gdzieś tam się do tej retoryki przykleja. Lewica walczy jeszcze o swoją niepodległość, o zerwanie ze sznureczkami, za które pociągają redaktorzy w największych ośrodkach medialnych, ale nadal - mało w tym Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Prawdziwa zbrodnia Lewicy polega na tym, że sprzeciwiła się „autorytetom”
I ten stan polskiej polityki to właśnie krajobraz kruchości naszego państwa, niestabilności politycznej, kompletnej zawisłości od humorów, zachcianek i słabości liderów. Wielu graczy politycznych ma przekonanie, że w Polsce można więcej, że Rzeczpospolita jest - jak pisał Adam Kazimierz Czartoryski w XVIII wieku - jak „karczma zajezdna”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Prowokacje „Faktu” i Grzegorza Brauna. Polska znowu jak karczma zajezdna?
Całe obszerne grono redaktorów, prezesów fundacji, polityków, prezydentów miast, pisarzy i celebrytów, czuje, że sobie może w Polskę postrzelać jak awanturnicy z drużyny Kmicica, którzy w karczmie Doły, urządzili beztroską burdę. Coś tam spłonie, ktoś tam zginie, ale będzie satysfakcja i zgliszcza, w których cieple będzie można się chwilę ogrzać.
Tę słabość polskiej polityki należy wyraźnie odnotować - oto los Polski i Unii Europejskiej zawisł na tym, czy Borys Budka dobiegnie z kanistrem benzyny do niewielkiego na razie pożaru, oraz czy Włodzimierz Czarzasty będzie wystarczająco odporny na podszepty i naciski wpływowych elit. Do tego niejednolita koalicja rządząca, która być może największy kryzys wewnętrzny ma już za sobą, ale akurat w tej kluczowej sprawie jest stanowczo podzielona.
I oto koalicja rządząca ma większość, ale niecała zagłosuje za funduszami, co prawda wsparcie obiecała lewica, ale wywierana jest na nią presja, by zerwać umowę, jest jeszcze proeuropejskie centrum, które w tej sprawie chce być właśnie antyeuropejskie. Do zwyczajnej stabilności mamy całe lata świetlne.
To nie jest pokrzepiająca diagnoza dla Polski - położonej w takim miejscu Europy, funkcjonującej w tak ryzykownym czasie. Do odnowy Rzeczpospolitej trzeba dużo więcej niż utrzymanie propolskiego rządu i kilku udanych, państwowych inicjatyw.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/549309-karczmy-zajezdnej-ciag-dalszy-budka-czarzasty-i-ue