„Poglądy lewicowe wiążą się z większą ilością istoty szarej w korze obręczy mózgu (która uczestniczy w odczuwaniu empatii), a konserwatyzm wiąże się z powiększonym ciałem migdałowatym (co, rzecz jasna, odgrywa pierwszoplanową rolę w postrzeganiu zagrożeń)” - czytamy w książce, której fragment udostępnił na swoim profilu na Facebooku Marek Migalski, opatrując go wpisem: „Sorki prawicowcy, ale po prostu jesteście od nas mniej inteligentni”. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Bestialskie korzenie ideologii gender. „Eksperyment Moneya na dwóch kanadyjskich bliźniakach jednojajowych”

-Minister Czarnek: Gender to jest błąd antropologiczny, fałszywa wizja człowieka, a takie błędy niestety zawsze prowadziły do nieszczęść

Począwszy od lat 50. XX wieku i Theodora Adorno, pojawiają się sugestie, że niższy iloraz inteligencji pozwala przewidywać przywiązanie do konserwatywnej ideologii. Część przeprowadzonych od tamtego czasu badań (ale nie wszystkie) potwierdza ten wniosek

— czytamy w książce, na którą powołuje się Marek Migalski.

Można tam znaleźć jeszcze taki fragment:

Poglądy lewicowe wiążą się z większą ilością istoty szarej w korze obręczy mózgu (która uczestniczy w odczuwaniu empatii), a konserwatyzm wiąże się z powiększonym ciałem migdałowatym (co, rzecz jasna, odgrywa pierwszoplanową rolę w postrzeganiu zagrożeń).

Marek Migalski skomentował to tymi słowami:

Sorki prawicowcy, ale po prostu jesteście od nas mniej inteligentni.

Za ten wpis zebrał od internautów niezłe cięgi.

Reakcje internautów

Chciałbym, żeby ktoś pokochał mnie tak mocno, jak Marek Migalski kocha samego siebie

— podsumował wpis Marka Migalskiego jeden z internautów.

Jest Pan pewien, że to miłość własna. Podejrzanie często ją deklaruje by uwierzyć, że kocha siebie. Moim zdaniem nie kocha i jest do tego b. niepewny siebie

— napisał w odpowiedzi inny.

Bo wiadomka, że osoby wybitnie inteligentne - ba doktorzy wielokrotnie habilitowani - rysują po książkach długopisem

— podsumował kolejny.

Ale mnie najbardziej rozbawiło źródło, na jakie się powołuje p. Migalski. Adorno, szkoła frankfurcka, osobowość autorytarna jako wartość dodana. I maszynka do produkcji stereotypów się kręci

— zauważyła Alina Petrowa, dziennikarka KAI.

Ale jak byłeś parę lat temu prawicowcem, to byłeś mniej inteligentny niż dziś?

— indagował dziennikarz i publicysta Michał Szułdrzyński.

Najważniejsze, że nie jestem tak inteligentny jak Migalski. Przy moich licznych wadach to by już było too much

— szydził inny użytkownik sieci.

Poglądy poglądami, mózg mózgiem, a jednak to Pan maże po książkach, w dodatku na tyle chaotycznie, że nie wiadomo, w czym to pomaga…

— zauważył jeszcze inny.

Za to lewicowcy lubią bazgrać po książkach, zapewne w ramach walki z ograniczającym ich intelekt systemem bibliotecznym

— szydził użytkownik sieci.

Czyli Einstein był kretynem

— wnioskowała z wywodu Migalskiego internautka, nie stroniąc przy tym od szyderstwa.

Powiedz to Japończykom, których konserwatyzm nie ma sobie równych w świecie

— podkreślał inny internauta.

Czy z tego można wyciągnąć wnioski, że po 2010 roku doszło u Pana do fizycznych zmian w mózgu?

— pytał jeszcze inny.

Ja tylko przypomnę, że pan zaczynał od PiS. PJN też z założenia jest (była?) partią prawicową

— przypomniał kolejny.

A Pan czasem nie wybił się na Pisie? Tylko pytam

— dodał jeszcze inny.

Swoją drogą to naprawdę smutne. Jeszcze mamy w pamięci rasistowską ideologię niemieckiego nazizmu, starającą się wyłapywać cechy genetyczne i pod ich względem dzielić społeczeństwo, a tutaj do niedawna prawicowy polityk, który zmienił polityczną orientację, próbuje dokonywać podobnej segregacji tylko już nie pod kątem rasy, ale wyznawanych poglądów. Naprawdę wstyd.

aw/Twitter