Establishment III RP ma niezłą frajdę - młody i bardzo popularny raper obśmiał część Dobrej Zmiany w bijącym rekordy popularności utworze. Tylko co w tym buncie robi Kuba Wojewódzki i profesor Matczak?
Klip „Patointeligencja” po półtora roku ma już 47 milionów odsłon w serwisie Youtube, zaś „Patoreakcja” w tydzień zdobyła 7 milionów widzów. Autorem jest ceniony raper Mata, Michał Matczak, syn profesora Marcina Matczaka, specjalisty od prawa żywnościowego i krytyki PiS.
W „Patoreakcji” muzyk drwi nie tylko ze swojego pokolenia, ale wspomina też Krystynę Pawłowicz, Telewizję Polską, Jacka Kurskiego oraz Jarosława Jakimowicza. Raperski kawałek zyskuje uznanie, jest zresztą zrealizowany przez jedną z najlepszych wytwórni hip-hopowych w Polsce. Mata nie udaje chłopaka z blokowiska, rysuje obraz zblazowanego pokolenia bananowych synalków, „jarających skręty”, szukających atencji i kochających siebie ponad wszystko.
Wcześniejszy hit skrytykował, ba, wręcz wyśmiał, na portalu wPolityce.pl Łukasz Adamski.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Serio? Chcecie na poważnie debatować o patointeligencji?
Adamski ocenia, że bunt Maty jest przereklamowany i płytki. Zostawiając jednak recenzję krytyka, trzeba odnotować, że ten nonkonformizm rapera ma dwa zmurszałe filary - profesora Matczaka i Kubę Wojewódzkiego. Oba przypadki widać nie tylko w rozmowie Wojewódzkiego z Matą, opublikowanej w tygodniku „Polityka”. Raper mówi m.in.:
Ojciec szargany w „Wiadomościach” TVP. Mój numer wykorzystany w materiale propagandowym „Wiadomości”. Szambo. (…) W „Patoreakcji” rapuję, że mój tata to święty człowiek i naprawdę tak uważam.
Na pytanie Wojewódzkiego, czy raper konsultował tekst z ojcem, młody artysta odpowiada:
Powiedział, że zwrot literacki „Ch.j ci w dziąsło”, podobnie jak zwrot „spier…aj”, nie jest zwrotem, który zniesławia. Nie jest też namową do czynienia tego panu prezesowi.
Czytelnicy wywiadu już wydrwili rapera, który potrzebuje konsultacji z ojcem-prawnikiem, by jego bunt nie był zbyt ostry. Ale warto przy tym podkreślić, że Kuba Wojewódzki pełni rolę nie tylko rozmówcy, dziennikarza przeprowadzającego wywiad, ale też bohatera klipu - występuje przecież w teledysku, nalewa raperowi drinka, a potem podziwia jego przemianę z typowym dla siebie, przerysowanym wyrazem twarzy.
I już zostawiając żarty z Krystyny Pawłowicz, wyzwiska wobec Jacka Kurskiego czy dziwny przytyk do Jarosława Jakimowicza i jego syna - to ten sojusz z udającym nastolatka 58-latkiem (słownie: PIĘĆDZIESIĘCIOOŚMIOLATKIEM) jest rażącym kuriozum. Wojewódzki to nie tylko jeden z najbardziej udawanych pseudononkonformistów, ale też celebryta, członek establishmentu, komentator polityczny, beneficjent zabetonowania mediów w wersji lewicowo-liberalnej. Jak więc mówić o buncie młodzieży, jeśli podpiera się obrońcą status quo? Jak walczyć z kontestowaną rzeczywistością biorąc do teledysku gościa, który tę rzeczywistość budował?
PRZECZYTAJ O MŁODYM POKOLENIU:
Stracone roczniki. Pokolenie snowflakes w Polsce
Podobnie Jerzy Owsiak gra nastolatka w kolorowych okularach z hasłem „Róbta, co chceta”, ale czy naprawdę młode pokolenie nie ma prawdziwych buntowników? Przecież młodych lewicowców na konwencji lewicy prezentował Włodzimierz Czarzasty z Socjalistycznego Związku Młodzieży Polskiej, na Strajk Kobiet dzieciaki wyciągała czterdziestojednoletnia Marta Lempart, a rewolucyjnym, wesołym gejem jest zarabiający dziesiątki tysięcy złotych czterdziestoczteroletni Robert Biedroń.
Zachwyt nad społecznym i spontanicznym sprzeciwem to jedno, ale dlaczego obecnie za każdym młodzieżowym buntem stoi jakiś zmanierowany dziaders?
WIĘCEJ O RAPERZE OPOWIADA JAROSŁAW JAKIMOWICZ. MOCNE WYPOWIEDZI!:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/546137-wojewodzki-twarza-mlodziezowego-buntu-wiecej-niz-smieszne