Ostra wymiana zdań wywiązała się na Twitterze pomiędzy Robertem Tekielim a Tomaszem Terlikowskim. Publicyści nie szczędzili sobie mocnych słów.

CZYTAJ TAKŻE:

-Mocna opinia Terlikowskiego: Wypadałoby przeszukać kurię krakowską czy archiwum kard. Dziwisza. Od tego jest prokuratura

-Metropolita gdański: Podejmę wszelkie kroki, by rozwiązywać sprawy dot. pedofili, by usunąć to zło z Kościoła. To rzecz niedopuszczalna

Dyskusja rozpoczęła się od pytania Roberta Tekieli w stronę Terlikowskiego.

Czy można ratować Kościół korzystając ze wsparcia ludzi nienawidzących Kościoła?

— zapytał dziennikarz.

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź publicysty. Zadane pytanie określił jako jego „ulubiony typ populizmu”. Tłumacząc „na język normalny” stwierdził, że o problemach można i trzeba mówić „szczególnie, gdy media katolickie i prawicowe udają, że problemu nie ma”.

Mój ulubiony typ populizmu. W tłumaczeniu na język normalny: czy o problemach Kościoła można mówić poza naszym środowiskiem, poza katolickimi, względnie prawicowymi mediami. Odpowiedź: można i trzeba, szczególnie, gdy media katolickie i prawicowe udają, że problemu nie ma

—napisał.

Ostry komentarz w stronę Terlikowskiego

Na ten wpis ostro odpowiedział Tekieli stwierdzając, że Terlikowski „posługuje się etykietami jak oni”. Podkreślił, że „dzieci trzeba bronić”. Dodał, że „ich nie obchodzą gwałcone dzieci, chcą tylko zniszczyć Kościół”. W stronę publicysty m.in. Rzeczpospolitej, czy Gazety Polskiej, padły konkretne oskarżenia, że „wybrał sojusz” z ludźmi nienawidzącymi kościoła.

Posługujesz się etykietami jak oni. Dziękuję, że jestem tylko populistą. Zastanów się, kiedy nazwiesz mnie faszystą. Dzieci trzeba bronić. Ale ich nie obchodzą gwałcone dzieci, chcą tylko zniszczyć Kościół. Wybrałeś sojusz z nimi. Ale nie wmawiają sobie, że jest to jedyna droga

— napisał Tekieli.

W odpowiedzi Terlikowski stwierdził, że jego rozmówca „jak zwykle” manipuluje. Jak stwierdził Tekieliego populistą nie nazwał, a sam nie jest „z nikim w sojuszu”.

Manipulujesz, jak zwykle. Nie nazwałem Cię populista, tylko to, co robisz nazwałem populizmem. To różnica. A ja nie jestem z nikim w sojuszu. To znowu manipulacja. Typową niestety dla Ciebie

— stwierdził Terlikowski.

Kończąc dyskusję Tekieli odnosząc się do słów Terlikowskiego, krótko podsumował poprzedni wpis publicysty.

Posługujący się populizmem nie jest populistą. Ehh. Dobrego dnia

— napisał.

mm/Twitter