We wtorek w Parlamencie Europejskim odbyła się debata ws. zakazu aborcji w Polsce na podstawie podejrzenia ciężkiej wady płodu. Lewicowe frakcje oskarżały Polskę o łamanie praworządności, prawica - życzyła szczęścia w obronie cywilizacji europejskiej.
Komisarz Dalli: To prawie całkowity zakaz aborcji
Sytuacja w Polsce, jeśli chodzi o prawa reprodukcyjne, nie poprawiła się
— powiedziała podczas debaty „Faktyczny zakaz aborcji w Polsce” w PE unijna komisarz ds. równości Helena Dalli. Podkreśliła, że UE nie ma kompetencji w sprawie prawa aborcyjnego.
Jak powiedziała, orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego z października ub.r. „spowodowało prawie całkowity zakaz aborcji” w kraju.
98 proc. aborcji dokonywanych w Polsce po tym nowym orzeczeniu stanie się bezprawnych
— powiedziała.
Wskazała jednocześnie, że Unia Europejska nie ma kompetencji w kwestii prawa aborcyjnego, a przepisy prawa w tej dziedzinie są we właściwościach państw członkowskich.
Wykorzystując swoje kompetencje, kraje członkowskie muszą przestrzegać praw podstawowych. (…) Zdrowie fizyczne, seksualne i reprodukcyjne jest bardzo ważne, nie tylko dla kobiet i dziewcząt, ale też mężczyzn i chłopców, i to wychodzi daleko poza aborcję
— powiedziała Dalli.
Europoseł PO: Nikt nie ma prawa być sumieniem polskich kobiet
Nikt nie przypuszczał, że kolejny raz będziemy mówili na forum PE o polskich kobietach. Łudziliśmy się, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego (w Polsce - PAP) nie zostanie opublikowany, nikt nie będzie zmuszał kobiet do heroizmu i nie odbierze im i tak bardzo ograniczonych możliwości wyboru. Dlatego chcemy wyraźnie podkreślić: to rząd PiS zdecydował o dzisiejszej debacie
— mówiła z kolei Elżbieta Łukacijewska, europoseł PO
Można odnieść wrażenie, że tak ważnym społecznie tematem próbuje się przykryć szereg nieudolności, a to jest niegodziwe. Powtórzę swoje słowa, które nie tak dawno wypowiadałam w PE: nikt nie ma prawa być sumieniem polskich kobiet. Coraz częściej słyszę, że Polska to nie jest dobry kraj dla matek, a ciąża, zamiast być stanem wyjątkowym i wyczekiwanym, staje się stanem obarczonym ryzykiem i strachem. Gdy popatrzmy na statystki, to zobaczymy, że Polki rodzą w kraju coraz mniej dzieci, a w 2020 r. osiągnęliśmy najniższy przyrost od 20 lat. Niestety, ten problem jest bagatelizowany
— powiedziała.
Skrytykowała też „likwidację programu in vitro, który przenosił bardzo dobre efekty i był szansą na własne potomstwo dla tysięcy par”.
Zamyka się oczy na problem badań prenatalnych, opieki okołoporodowej, odpowiedniego wsparcia dla matek wychowujących niepełnosprawne dziecko czy edukacji seksualnej. Żadna kobieta nie będzie zachodziła w ciążę, bo tak chcieliby politycy. Ani ustawą, ani dodatkiem socjalnym tego się nie zmieni
— powiedziała.
Europoseł Tomasz Frankowski (PO) powiedział, że na ulice polskich wyszły dziesiątki tysięcy polskich kobiet oburzonych decyzją rządu i Trybunału Konstytucyjnego.
Zależny od polskiego rządu TK, bez konsultacji społecznych, zmienił obowiązujące prawo aborcyjne. Doszło do wybuchu niezadowolenia i w całym kraju kobiety spontanicznie wyszły na ulice, aby wyrazić swój sprzeciw
— zaznaczył.
Lewicowe frakcje w PE krytykują wyrok polskiego TK ws. aborcji
Podczas wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim poświęconej aborcji w Polsce lewicowe frakcje skrytykowały wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Socjaldemokraci i Zieloni dopatrują się w nim decyzji politycznej.
Decyzja ta została podjęta przez osoby nieuprawnione do orzekania, zasiadające w Trybunale Konstytucyjnym zależnym od partii rządzącej. To nie orzeczenie, ale polityczny zamach na fundamentalne prawo kobiet do decydowania o sobie
— przekonywała europosłanka Sylwia Spurek, przemawiająca w imieniu Zielonych.
Wtórowała jej przedstawicielka socjaldemokratów Iratxe Garcia Perez:
Partia PiS nie przestrzega trójpodziału władzy i o tym musi mówić Parlament Europejski.(…) Zakazując aborcji, nie kładziemy kresu tej praktyce. Te kobiety, które maja potrzebę przerwania ciąży, i tak to zrobią.
Europoseł PiS Patryk Jaki na Twitterze przytoczył z kolei inną wypowiedź Sylwii Spurek, która stwierdziła, że:
Aborcja to zabieg medyczny taki jak każdy inny.
Z kolei Robert Biedroń powiedział, że:
W Polsce jest gorzej niż w Iranie.
Europoseł Leszek Miller (Lewica) powiedział, że zmuszanie kobiet do rodzenia w każdych okolicznościach jest „aktem okrutnej, państwowej przemocy”.
Będzie to skutkowało tym, że tysiące kobiet stanie każdorazowo przed dramatycznym wyborem i koniecznością szukania pomocy medycznej poza granicami własnego kraju. Niestety, nie wszystkie kobiety będzie na to stać. Sytuacja ta wymaga naszej zdecydowanej reakcji
— zaznaczył.
Jaki: „Kto dał wam prawo do decydowania, które życie jest lepsze, a które gorsze?”
Patryk Jaki, przemawiając w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), ironizował, że w PE „każdy ma swoje prawa, poza dziećmi, które są posądzone o niepełnosprawność”.
Kto dał wam prawo do decydowania, które życie jest lepsze, a które gorsze? Wielu Polaków nie dzieli życia na życie lepsze i życie gorsze. I powiem wam więcej: my tego się nie wstydzimy
— zapewnił.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jaki odpowiada na hipokryzję Parlamentu Europejskiego: Kto dał wam prawo do decydowania, które życie jest lepsze, a które gorsze?
Wiśniewska: TK nie mógł orzec inaczej
Wyroku Trybunału Konstytucyjnego broniła europoseł PiS Jadwiga Wiśniewska.
Po raz kolejny Parlament Europejski, który tak często nawołuje do przestrzegania praworządności, de facto tę praworządność łamie. Dlatego, że kwestie związane z ochroną życia są kompetencją państw członkowskich. (…) Państwo chcecie koniecznie podsycać spór polityczny w Polsce. Chcecie, by kobiety wychodziły na ulice w czasach pandemii. Jesteście zaniepokojeni tym, że te spory w Polsce wygasają
— mówiła polska polityk.
Powiedziała, że polski Trybunał Konstytucyjny zbadał zgodność ustawy z konstytucją, która została podpisana przez lewicowego prezydenta - Aleksandra Kwaśniewskiego - i przyjęta za rządów lewicy.
Poprzedni prezesi Trybunału Konstytucyjnego wyraźnie stwierdzili, że TK nie mógł orzec inaczej, ale państwu to nie przeszkadza. Państwo koniecznie chcecie podsycać spór ideologiczny.(…) Mam dość tego pomawiania polskich kobiet, pomawiania polskiego rządu. Opamiętajcie się. Opowiedzcie się za cywilizacją życia
— zaapelowała Wiśniewska.
Z kolei europoseł Beata Mazurek przypomniała w mediach społecznościowych, że UE nie ma kompetencji w sprawie prawa aborcyjnego, więc debata w PE jest próbą ingerencji w wewnętrze sprawy Polski.
Debata aborcyjna, trwająca w Parlamencie Europejskim, to jedna wielka nagonka na prawo do życia, dehumanizująca nienarodzonych, nacechowana skrajną pogardą dla jakichkolwiek form ich obrony. Poza wszystkim, cóż to ma wspólnego z jednością i solidarnością europejską?
— napisał na Twitterze Marek Jurek.
Niemiecki europoseł przypomina Roberta Schumana
Niemiecki europoseł z prawicowej grupy Tożsamość i Demokracja (ID) Joachim Kuhs ocenił, że Polacy, chcąc chronić rodzinę i prawo do życia, chronią w ten sposób i walczą o podstawowe wartości, które leżą u podstaw tożsamości europejskiej.
Robert Schuman, jeden z ojców założycieli UE, powiedział, że demokracja albo będzie chrześcijańska, albo nie przetrwa. Powinniśmy być Polakom wdzięczni za to, że w ten sposób angażują się na rzecz wartości europejskich. Na rzecz demokracji, wolności słowa i również życia i godności człowieka od poczęcia aż do śmierci. Polacy w historii wielokrotnie dowiedli, że ich zaangażowanie się opłaciło
— skonstatował, życząc „powodzenia w obronie cywilizacji europejskiej”.
xyz/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/538447-pe-debatuje-o-wyroku-tk-ws-aborcji-spurek-atakuje-polske