Członkowie zarządu PO, z którymi rozmawiała PAP, uważają, że nie ma obecnie powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, a obowiązująca ustawa powinna być zliberalizowana. Przeważa pogląd, że dobrym rozwiązaniem byłaby legalna aborcja do 12. tygodnia, jednak pod pewnymi warunkami. Część konserwatywnych posłów Platformy Obywatelskiej uważa, że w tej sprawie należy przeprowadzić ogólnopolskie referendum. Z kolei opozycja po spotkaniu w Sejmie wnioskuje o informację ministra sprawiedliwości ws. wykładni wyroku TK dot. aborcji
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Platforma niezdecydowana ws. aborcji
W sprawie aborcji w Platformie Obywatelskiej wciąż nie ma jednolitego stanowiska. Konserwatywna część PO opowiada się za przywróceniem poprzedniego, obowiązującego od 30 lat kompromisu aborcyjnego. Z kolei większość polityków Platformy (w tym m.in. dwaj byli liderzy tej partii: Donald Tusk i Grzegorz Schetyna) przekonują, że w obecnej sytuacji nie ma powrotu do funkcjonującego prawie 30 lat tzw. kompromisu aborcyjnego (aborcja była zakazana poza trzema wyjątkami: gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety, gdy powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu lub kazirodztwa, lub w przypadku poważnych wad płodu), a kobiety powinny mieć w tej sprawie wolny wybór. Do wypracowania stanowiska partii w kwestiach związanych z aborcją został niedawno powołany zespół pod kierownictwem wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Odosobnione stanowisko Rasia
Znany z konserwatywnych poglądów poseł Ireneusz Raś w czwartek wystosował do władz partii list, w którym wezwał do działań na rzecz przywrócenia dawnego kompromisu. Przestrzegł jednocześnie przed zajmowaniem w tej sprawie stanowiska bliższego Lewicy.
Zmuszanie kobiety do rodzenia dziecka, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby jest nieludzkie i stanowi rażące naruszenie praw człowieka. W tym zakresie protestujące kobiety powinny uzyskać nasze wsparcie. Czymś innym jest jednak zgoda na tzw. aborcję na życzenie, czego domagają się środowiska radykalnej lewicy
— napisał Raś.
Z rozmów PAP z politykami Platformy wynika, że pogląd krakowskiego posła nie jest zbyt popularny w partii.
Znam tylko jedną osobę, członka Platformy, który ma takie poglądy w tej sprawie jak Irek Raś. To jest Irek Raś
— powiedział PAP poseł Sławomir Nitras z zarządu PO.
Szef warmińsko-mazurskich struktur Platformy Jacek Protas przypomniał z kolei, że Raś nigdy nie ukrywał swego podejścia do kwestii aborcji.
I teraz też wyraża swoje zdanie, namawiając koleżanki i kolegów do tego, żeby go wsparli
— dodał poseł w rozmowie z PAP.
Jego zdaniem list Rasia to element dyskusji wewnątrzpartyjnej.
Jeśli chodzi o podejście do aborcji i do innych kwestii światopoglądowych, to zawsze w Platformie Obywatelskiej taka dyskusja się odbywała. Jesteśmy szeroką partią centrową, więc w jej składzie są ludzie o poglądach konserwatywnych i bardziej liberalnych, więc ta dyskusja zawsze miała miejsce
— przypomniał Protas.
Szanuję pogląd Irka Rasia, tylko problem jest w tym, że nie ma kompromisu aborcyjnego już w Polsce, został wysadzony w powietrze przez PiS i nie ma do tego powrotu
— ocenił z kolei w rozmowie z PAP szef Platformy na Pomorzu Sławomir Neumann, odnosząc się do wyroku TK.
Członkowie zarządu PO za liberalizacją ustawy aborcyjnej
Wszyscy trzej członkowie zarządu - i Neumann, i Protas, i Nitras - optują za bardziej liberalnymi rozwiązaniami, niż obowiązywały w Polsce od 1993 roku.
W tej chwili tego rozwiązania ustawowego z 1993 roku przecież nie ma, w związku z tym musimy się zmierzyć z wyzwaniami XXI wieku i podejść do tych regulacji w sposób bardziej nowoczesny, bardziej liberalny, oddający kobietom możliwość dużo większej swobody decyzyjnej. I w tym kierunku będziemy szli
— zadeklarował Protas. Zastrzegł przy tym, iż nie należy w kwestii aborcji spodziewać się żadnych „rewolucyjnych zmian”.
Podobnie w tej sprawie wypowiadają się Nitras i Neumann.
Europejskim standardem jest legalna aborcja do 12. tygodnia. Na pewno ten dostęp nie powinien być bezwarunkowy, potrzebna byłaby choćby rozmowa z lekarzem, z psychologiem
— powiedział Nitras.
Według Neumanna Platforma z pewnością nie poprze postulatu nieograniczonego dostępu do przerywania ciąży.
Żądania niektórych osób, żeby wprowadzić aborcję na życzenie, są za daleko idące
— ocenił polityk. On również uważa, że do zaakceptowania jest dopuszczalność przerywania ciąży do 12. tygodnia, po konsultacjach jednak pacjentki z lekarzem czy psychologiem.
Kobieta nie może zostać z tym sama, bez informacji, bez pomocy. To są standardy europejskie
— podkreślił poseł.
Neumann zastrzegł przy tym, że rozwiązania, za którymi ewentualnie opowie się partia, nie mogą być narzucane wszystkim jej członkom.
Ja szanuję i tych, którzy myślą tak jak Irek Raś, że tylko część rozwiązań będą akceptować, i szanuje tych, którzy są bardziej liberalni i chcieliby być może więcej
— zaznaczył lider pomorskiej PO.
Ireneusz Raś zasugerował w swym liście, że do zmiany stanowiska PO w kwestii aborcji może dojść już w piątek na posiedzeniu zarządu ugrupowania. Z informacji PAP wynika, że póki co posiedzenie zarządu nie zostało zwołane. Nie jest wykluczone, że władze PO spotkają się w piątek wieczorem lub w sobotę rano, ale niekoniecznie będą rozmawiać o aborcji.
Konserwatyści chcą referendum
Niektórzy konserwatywni posłowie PO, z którymi rozmawiała PAP, uważają, że w sprawie aborcji należy przeprowadzić ogólnopolskie referendum.
Chciałabym, żeby każdy Polak świadomie powiedział za czym się opowiada, chciałabym poznać stanowisko Polaków
— mówiła PAP posłanka Joanna Fabisiak. Dopytywana, jakie pytania powinno się zadać w takim referendum, odpowiedziała, że „trzeba to bardzo starannie przemyśleć”.
O pomyśle referendum ws. aborcji pozytywnie wypowiedział się również poseł KO Tomasz Głogowski.
Mnie jest najbliższy kompromis, który obowiązywał do niedawna, ale także pozytywnie myślę o pomyśle referendum z trzema pytaniami: czy kompromis, czy zaostrzenie, czy liberalizacja prawa aborcyjnego
— powiedział PAP poseł.
Wczoraj zespół pod kierownictwem pani marszałek Kidawy-Błońskiej miał pierwszą rozmowę, która była bardzo dobra, ale to była dopiero pierwsza rozmowa. Byłbym zaskoczony, gdyby zdecydowane stanowisko pojawiło się od razu. Nie oczekuję jakiegoś przewlekania tej sprawy, stanowisko powinno być w miarę szybko podane, ale jednak przed jego wydaniem nalałoby zapytać każdego z posłów i senatorów jakie ma zdanie w tej sprawie
— mówił Głogowski.
Pytany, czy widzi swoje miejsce w PO, jeśli w programie ugrupowania znajdzie się legalna aborcja do 12. tygodnia ciąży, polityk podkreślił, że tak. Jednak, jak dodał, dla niego kluczową kwestią jest brak dyscypliny podczas głosowania w tej sprawie.
Nieposzanowanie zdania innych osób w tej sprawie oznaczałoby, że stajemy się zupełnie inną partią
— dodał poseł.
Pomysł przeprowadzenia referendum ws. aborcji poparł w piątek w wywiadzie dla Radia Zet także poseł KO Antoni Mężydło. Podkreślił, że popiera tzw. kompromis aborcyjny, a skoro został on złamany, to należałoby wypracować w tej sprawie jakieś stanowisko.
Bardzo podoba mi się pomysł Bronisława Komorowskiego, że my powinniśmy przedstawić pytania do referendum - bardzo rozsądne, dobre pytania referendalne jeśli chodzi o aborcję
— mówił Mężydło.
Były prezydent Bronisław Komorowski o referendum ws. aborcji mówił w środowym wywiadzie dla TVN24. Podkreślił, że namawia PO, by broniła kompromisu aborcyjnego z 1993 r. i zaznaczył, że sam jest zwolennikiem tego kompromisu. Wskazał przy tym, że społeczeństwo polskie jest bardzo zróżnicowane i „być może najlepszym rozwiązaniem jest referendum”.
Sceptycznie do pomysłu referendum ws. aborcji odnosi się z kolei posłanka Izabela Mrzygłocka.
Referendum w sprawach moralnych? To zależy jakie byłyby pytania. Jeżeli pytania będą przygotowywane przez PiS, to referendum na pewno nie będzie takie, jakiego społeczeństwo by oczekiwało
— stwierdziła w rozmowie z PAP posłanka.
PO musi spokojnie wypracować stanowisko dotyczące aborcji. Tutaj nie ma konieczności pośpiechu, ten pośpiech jest absolutnie niewskazany
— mówiła Mrzygłocka. Podkreśliła, że „aborcja nie może być sposobem na antykoncepcję”.
Ja sobie nie wyobrażam, że byłaby możliwość dokonania aborcji bez żadnych dodatkowych warunków. Nie przypuszczam, żeby PO przyjęła takie stanowisko. Pod pewnymi warunkami jest to możliwe
— dodała.
Z kolei w piątkowej rozmowie z PAP Ireneusz Raś wyraził nadzieję na „dłuższy namysł, konsultacje i współdziałanie wszystkich w tej kwestii, a nie tylko na dążenie do podjęcia w sprawie aborcji skrajnej decyzji, która z tym rdzeniem, jaki stanowił o Platformie, który łączył w Platformie różne poglądy nie ma nic wspólnego”. Jego zdaniem byłoby to „przekroczenie Rubikonu”.
Po spotkaniu opozycji wniosek ws. wykładni wyroku TK
W piątek z inicjatywy posłanek Lewicy odbyło się w Sejmie spotkanie z przedstawicielami klubów parlamentarnych ws. możliwych rozwiązań po opublikowaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
Oprócz Lewicy brali w nim udział przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej m.in. Jarosław Wałęsa, Katarzyna Lubnauer, Monika Rosa, Kamila Gasiuk-Pihowicz, Marzena Okła-Drewnowicz, Agnieszka Pomaska, Katarzyna Piekarska, Urszula Zielińska, Franciszek Sterczewski, Tomasz Zimoch, przedstawicielki Koalicji Polskiej: Bożena Żelazowska i Urszula Pasławska, a także związana z ruchem Polska 2050 Szymona Hołowni posłanka niezrzeszona Hanna Gill-Piątek.
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na konferencji po spotkaniu przedstawiła wspólne ustalenia.
Pierwszy krok zjednoczenia opozycji wokół praw kobiet został zrobiony
— zapewniła.
Zgadzamy się co do tego, że miejscem debaty, miejscem walki o prawa kobiet jest nie tylko ulica, gdzie wspieramy protestujących, ale także Sejm, także parlament. Dlatego wspólnie złożymy wniosek do pani marszałek Witek o niezwłoczne nadanie numeru druku i włączenie do porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu wszystkich projektów złożonych przez kluby opozycyjne, które dotyczą praw reprodukcyjnych kobiet
— poinformowała Dziemianowicz-Bąk. Są to trzy projekty; dwa z nich zgłosiła Lewica. Pierwszy to projekt ustawy liberalizującej przepisy dotyczące przerywania ciąży do 12 tygodnia, który został złożony w kwietniu ub.r. Druga to „ustawa ratunkowa”, która dekryminalizuje pomoc przy aborcji.
Trzeci projekt, który zgłosiła Koalicja Polska, to powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego.
Dziemianowicz-Bąk podkreślała, że Polki i Polacy mają prawo dowiedzieć się, czy kiedy kobieta rozpoczęła procedurę przerywania ciąży ze względu na przesłankę embriopatologiczną, to czy według prawa może tę procedurę dokończyć, a lekarze mają prawo dowiedzieć się, że kiedy wykonają taki zabieg, to czy mogą czuć się bezpiecznie.
Złożymy wniosek o włączenie na najbliższe posiedzenie Sejmu informacji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro o podanie wykładni, interpretacji i skutków prawnych wdrożenia decyzji Trybunału Julii Przyłębskiej
— poinformowała.
27 stycznia w Dzienniku Ustaw został opublikowany wyrok TK z 22 października ub. roku ws. przepisów antyaborcyjnych, a w Monitorze Polskim opublikowano jego uzasadnienie. TK wskazał w uzasadnieniu, że prawdopodobieństwo ciężkich wad płodu nie jest wystarczające dla dopuszczalności aborcji. Po publikacji wyroku stracił moc przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, co TK w październiku uznał za niekonstytucyjne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/537958-w-po-brak-zgody-ws-aborcji-wiekszosc-chce-liberalizacji