„PiS nie wziął się znikąd. Absolutne lekceważenie jakichkolwiek przepisów i procedur prawnych ma utrwaloną w dziejach Polski nazwę: warcholstwo” - czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ręce opadają. „Wyborcza” myli Maryję z Herodem. Klich: „Skąd niby wiecie lepiej, po której stronie byłaby dziś Matka Boska?”
„GW” na tropie „warcholstwa”
W tekście „Polska kultura prawna: warcholstwo mamy zakodowane w DNA od pokoleń” dziennikarz „Wyborczej” stara się udowodnić, że Polacy to „warcholstwo”, które nie respektuje żadnych zasad, a już w szczególności przepisów. W ten schemat - zdaniem „GW” - wpisują się rządzący.
W czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił narodową kwarantannę, nie powołując się jednak… na żadne przepisy, które by to umożliwiały
— czytamy. Oczywiście w tekście brak informacji o tym, że rozporządzenie ws. nowych obostrzeń weszło już w życie, a minister informował o politycznej decyzji w tym zakresie, a nie o regulacjach prawnych.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe obostrzenia stały się faktem! Rozporządzenie rządu ws. ograniczeń, nakazów i zakazów w czasie pandemii opublikowane
Dalej autor wymienia wiele „patentów”, które Polacy stosują do obchodzenia prawa, szczególnie w czasie pandemii.
Ponieważ z powodu epidemii koronawirusa w Polsce nie wiadomo, co będzie z sylwestrem, już pojawiły się w internecie oferty zabaw sylwestrowych, które udają coś innego: a to sylwestrowe obozy sportowe, a to usługi transportowe polegające na urządzeniu balu w autokarze
— relacjonuje. Popełnia jednak grzech uogólnienia - opierając się na jednostkowych przypadkach wyciąga wniosku, co do ogółu społeczeństwa.
Krytyka rządzących
Wiele osób nie lubi obecnego obozu rządzącego z wielu różnych powodów. Mnie jednak szczególnie denerwuje absolutna niemożność napisania sensownych i skutecznych przepisów
— przekonuje dziennikarz z Czerskiej.
Twierdzi, że rządzący są współodpowiedzialni za to, że rzekome „warcholstwo” Polaków.
Wszystko to odbywa się „bez żadnego trybu”. Przykład dał jeszcze wówczas zwykły poseł, prezes PiS Jarosław Kaczyński. I od tego czasu ta zasada znacznie się upowszechniła i zyskała na znaczeniu
— czytamy.
Przy każdej nowej sytuacji rząd powtarza jak mantrę: „Potrzebna jest zmiana przepisów”
— dodaje „GW”.
„Wyborcza” podkreśla, że „to, co robi PiS, doskonale wpisuje się w polskie DNA”.
PiS nie wziął się znikąd. Absolutne lekceważenie jakichkolwiek przepisów i procedur prawnych ma utrwaloną w dziejach Polski nazwę: warcholstwo
— próbuje argumentować autor.
To, co robi PiS, doskonale wpisuje się w polskie DNA. Składają się na nie niechęć do trzymania się przepisów, naturalny talent do obchodzenia prawa, łamanie wszelkich procedur oraz niezdolność do zorganizowanego działania na podstawie przyjętych zasad
— analizuje, a przynajmniej tak mu się wydaje.
Dziennikarz z Czerskiej twierdzi, że „kombinowanie” każdy Polak wyssał z mlekiem matki.
Każdy z nas wyssał to wszystko z mlekiem matki. Nie przypadkiem najważniejszym polskim słowem jest „kombinowanie”
— pisze.
Im bliżej końca tekstu, tym więcej absurdu. Autor stara się udowodnić, że mając świadomość tych cech Polaków „PiS przyjął taką właśnie nazwę”.
PiS przyjął taką właśnie nazwę, bo doskonale rozpoznał, że zarówno „prawo”, jak i „sprawiedliwość” nie mają w Polsce żadnego związku z przestrzeganiem przepisów. Natomiast należy mieć te słowa na swoich sztandarach i jak najwięcej o tym dużo i głośno mówić. To absolutnie wystarcza
— czytamy.
Prawo jakoś się u nas nie przyjmuje. Z dziejów naszego kraju wiadomo, że zwykle kończyło się to tragicznie. Kluczowe pytanie brzmi, czy tak będzie również i tym razem
— dodaje.
Dla „Gazety Wyborczej” każdy powód jest dobry, żeby opisać rzekome narodowe wady Polaków i jednocześnie obwinić za nie rządzących.
xyz/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/531922-gw-na-tropie-warcholstwa-polakow