Rząd, uznając naruszenie nietykalności cielesnej za „drobne przestępstwo”, miga się od ścigania tego przestępstwa z urzędu - uważa posłanka niezrzeszona Hanna Gill-Piątek. Oceniła, że rządowy projekt dotyczący Konwencji Stambulskiej to alarmujący sygnał ws. ochrony kobiet.
Do Sejmu trafił we wtorek rządowy projekt ustawy o zmianie zakresu obowiązywania Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. Konwencji Stambulskiej). Projekt dotyczy zmiany dwóch, wycofania jednego i przedłużenia terminu obowiązywania czwartego z zastrzeżeń złożonych przez Polskę do Konwencji.
Według posłanki Hanny Gill-Piątek, to „alarmujący sygnał” w sprawie ochrony kobiet w Polsce przed przemocą domową. Jak oceniła, rząd PiS żongluje prawami kobiet.
Zmienia się dwa spośród zastrzeżeń, przedłuża okres obowiązywania jednego, a z jednego łaskawie się wycofuje, co wskazywać ma na rzekomy postęp w zakresie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej
— powiedziała na czwartkowej konferencji posłanka Gill-Piątek, związana obecnie z ruchem Polska 2050 Szymona Hołowni.
Według niej, „tak naprawdę chodzi o utrzymanie w mocy jednego z zastrzeżeń o fundamentalnym znaczeniu: częściowego wyłączenia stosowania art. 55 konwencji w stosunku do Polski”.
Polska miga się od ścigania z urzędu tzw. naruszenia nietykalności cielesnej
— powiedziała posłanka.
Art. 55 konwencji zobowiązuje państwa do dopilnowania, aby dochodzenia sądowe lub ściganie przestępstw określonych w kilku artykułach, w tym mówiącym o przemocy fizycznej, nie były całkowicie zależne od zgłoszenia lub doniesienia wniesionego przez ofiarę, jeśli przestępstwo zostało dokonane w całości lub częściowo na terytorium państwa będącego stroną konwencji oraz ponadto zagwarantowania, że postępowanie może być kontynuowane, nawet jeśli ofiara wycofa swoje zeznania lub doniesienie.
Zgłaszając w 2015 r. zastrzeżenie do tego artykułu strona polska uzasadniała, że jest ono konieczne, bo przepis Kodeksu karnego przewiduje ściganie przestępstwa naruszenia nietykalności z oskarżenia prywatnego; podnoszono też, że przestępstwo to może być uznane za „drobne” w świetle przepisów Konwencji ze względu na relatywnie niskie zagrożenie karą w polskim prawie.
Zgodnie z Konwencją zastrzeżenia zgłoszone m.in. do art 55 są ważne przez okres pięciu lat od dnia wejścia w życie Konwencji w stosunku do państwa, która je złożyła, ale mogą być odnawiane na okresy o tej samej długości. Zastrzeżenie do art 55 wygasa 1 lutego 2021 r., a rządowy projekt przedłuża je o pięć lat licząc od tego właśnie dnia.
Gill-Piątek podkreślała, że naruszenie nietykalności jest jedną z najczęstszych kwalifikacji czynów wobec kobiet padających ofiarami przemocy.
Tym samym rząd przyznaje, że od 5 lat nie zrobił nic, by to państwo, nie ofiara, ścigało domowych sadystów. A tego wymaga od nas Konwencja
— stwierdziła posłanka.
Skandalicznym nazwała określanie naruszenia nietykalności cielesnej „drobnym przestępstwem”, przez co nie ściga się go z urzędu.
Hołownia doprowadzi do zmian?
Polska 2050 - zadeklarowała posłanka - doprowadzi do niezbędnych zmian w prawie karnym, by przestępstwo naruszenia nietykalności było ścigane z urzędu oraz do tego, by Polska wycofała z natychmiastowym skutkiem złożone do Konwencji zastrzeżenie poprzez oświadczenie skierowane do Sekretarza Generalnego Rady Europy.
Gill-Piątek zwróciła uwagę, że w czwartek obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka, ustanowiony dla upamiętnienia podpisania Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka w 1948 r., której art. 3 stanowi, że „każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swojej osoby”.
Przez pięć lat rząd PiS tego bezpieczeństwa kobietom nie zapewnił, a dziś próbuje ukryć, że nie zamierza robić tego przez następne lata. To hańba, że ofiary przemocy domowej ciągle mogą liczyć tylko na siebie
— powiedziała posłanka.
Szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Marek Ast (PiS) ocenił w rozmowie z PAP, że stanowisko posłanki Gill-Piątek jest przesadne i na wyrost.
Te propozycje w żaden sposób nie wpływają na istotę Konwencji Stambulskiej
— powiedział Ast.
Dodał też, że po ich wprowadzeniu polski porządek prawny nie zmieni się.
Konwencja Rady Europy z 2011 r. o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. Konwencja Stambulska) ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze. Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 r., a ratyfikowała - w 2015 r.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/530309-gill-piatek-przerazona-projektem-dot-konwencji-stambulskiej