Osoba, która nie identyfikuje się ani jako mężczyzna, ani jako kobieta, może zgodnie z orzeczeniem niemieckiego sądu zażądać, aby przy zakupie biletu zwracano się do niej w sposób neutralny płciowo. W konkretnym przypadku chodziło o rezerwację biletu kolejowego przez internet. Przy zakupie i rejestracji możliwy był tylko wybór opcji „Pan” lub „Pani”, jak poinformował 3 grudnia sąd krajowy we Frankfurcie. Tzw. osoba niebinarna została nazwana „panem” i złożyła wskutek tego pozew z powodu dyskryminacji, który sąd częściowo uwzględnił (sygn. Akt 2-13 O 131/20 z 3 grudnia).
Sąd uznał, że ogólne dobra osobiste powoda zostałyby naruszone przez zdefiniowanie go jako „pani” bądź „pana”. Osoba ta może zatem żądać, aby zwracano się do niej w sposób neutralny pod względem płci. Przy korzystaniu z ofert płeć klienta, jak uznał sąd, jest również zupełnie nieistotna. Pozwana firma może więc użyć innego powitania, takiego jak „Dzień dobry” lub całkowicie zrezygnować ze zwracania się do tej osoby w sposób uwzględniający płeć.
Sąd odrzucił jednak jakiekolwiek roszczenia o odszkodowanie z powodu dyskryminacji, ponieważ uznał, że naruszenie dóbr osobistych nie było tak poważne i nie było spowodowane złą wolą, a „tylko odzwierciedleniem masowego przetwarzania standaryzowanych procesów”. Wyrok nie jest prawomocny. Można go zaskarżyć przed Wyższym Sądem Krajowym.
A tu prof. Andrzej Nowak mówiący o praworządności:
Adam Sosnowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/529441-przyklad-niemieckiej-praworzadnosci-nie-ma-juz-pan-i-pani