Strajk Kobiet oraz „Gazeta Wyborcza” przekraczają kolejne granice absurdu i dobrego smaku. W Narodowe Święto Niepodległości portal wyborcza.pl relacjonuje ośmiogodzinną debatę Strajku Kobiet. Jej prowadzącą jest… Marta Lempart. Debata dotyczy tego, jak „urządzić Polskę po PiS. O tym, co teraz i co dalej?”. „GW” reklamuje całe wydarzenie hasłem „Wielkie narodowe knucie, czyli kwarantanna od nacjonalizmu”.

CZYTAJ TAKŻE:

— To jakiś absurd! „GW” zebrała prawie 700 tys. zł na Strajk Kobiet. Lempart zachwycona: Marzę, żeby PiS upadł, a Polska była dla wszystkich

— Dobre sobie! „GW” na tropie prześladowań opozycji. Atakuje również nasz portal. „Służby mają kompromitować przeciwników władzy”

— Dumne z „w…erdalać”. Lempart i Suchanow w „Wyborczej”: Władza przegięła, więc wychodzimy na ulicę – to jest postawa patriotyczna

Święto Niepodległości według Strajku Kobiet

Strajk Kobiet w osobliwy sposób świętuje 102-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Feministki i zwolenniczki zabijania nienarodzonych dzieci pod wodzą Marty Lempart zaplanowały cały dzień wątpliwej jakości „atrakcji”.

Strajk Kobiet proponuje na dziś między innymi: akcję czyszczenia internetu z nienawistnych, nacjonalistycznych treści i zakazanych symboli, wysyłanie maili do rządowych instytucji oraz „narodową rozmowę o Polsce - 8 godzin streamingu o tym, jak to zrobić, żeby PiS sobie poszedł, i o tym, co zrobimy, jak już sobie pójdzie. Narodowe knucie!” - czytamy na fejsbukowym profilu.

Lempart prowadzi debatę

Jedną z atrakcji ma być właśnie debata o Polsce prowadzona przez Martę Lempart. To ośmiogodzinny seans nienawiści skierowany w stronę rządu.

Nasz protest dotyczy teraz już bardzo wielu zagadnień i potrzebuje odpowiedzi na pytanie, o co walczymy i jak chcemy to osiągnąć. O tym będziemy rozmawiać

— oświadczyła Lempart.

W Polsce Święto Niepodległości od wielu lat jest przejęte przez agresywną skrajną prawicę, która uskutecznia przemoc na ulicach. Dzieje się tak przy bezczynności kolejnych władz niereagujących na rozlewającą się brunatną falę. Teraz władza próbuje doprowadzić do tego, by grupy prawicowe zrobiły porządek z ludźmi, którzy organizują się w proteście przeciwko rządowi. 11 listopada miał być dniem prowokacji, można domniemywać, że doszłoby do zniknięcia policji z ulic i poddania obywateli atakom prawicowych bojówek. OSK odrzuca tę narrację. Tego dnia robimy sobie kwarantannę od nacjonalizmu

— stwierdziła.

wkt/FB/OSK/wyborcza.pl