”Jeżeli tysiące ludzi w całej Polsce – i media to podają – prezentuje tę potworną wulgarność, agresywną ordynarność, to jest to masowa przemoc, użycie siły. Tak powinno być to traktowane. I później rodzi to zupełnie dzikie, barbarzyńskie, skrajne rzeczy, jak np. ta sytuacja z Gdyni” – mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Krzysztof Wyszkowski, opozycjonista z czasów PRL, o protestach proaborcyjnych.
wPolityce.pl: Jak pan ocenia wczorajsze zachowanie protestujących w Gdyni, którzy paradowali z kukłą – parodiując ofiarę Grudnia ‘70?
Krzysztof Wyszkowski: To jest potworne, postsowietyzm najgorszego rodzaju, ale chciałbym powiedzieć coś ogólnego. Te wydarzenia – tzw. pokojowe marsze, bo propaganda wszędzie podaje, że one są spontaniczne, pokojowe – to czysta przemoc, masowa wulgarność ryczana na całe gardło. Ta przemoc oddziałuje tak jak przemoc fizyczna, więc jeżeli ktoś również fizycznie na to zareaguje, to jest to najzupełniej naturalne. Jeżeli do mnie jakiś człowiek w twarz krzyczałby te ordynarne, wulgarne wyzwiska, to też mam prawo użyć siły, bronić się. Jeżeli tysiące ludzi w całej Polsce – i media to podają – prezentuje tę potworną wulgarność, agresywną ordynarność, to jest to masowa przemoc, użycie siły. Tak powinno być to traktowane. I później rodzi to zupełnie dzikie, barbarzyńskie, skrajne rzeczy, jak np. ta sytuacja z Gdyni. Prezydent Szczurek udaje oburzonego, a przecież to jest jego dzieło, to on niedawno zakładał w Gdyni z Trzaskowskim „Nową Solidarność”. Pod auspicjami mediów – telewizji, prasy, radia – odbywa się jakiś sabat czarownic, potworna akcja przemocowa. Wulgarność to nie jest dodatkowa cecha tych wydarzeń – to jest ich istota i to jest karalne. Przecież używanie wulgarnych wyrażeń w miejscach publicznych jest karalne, a jeżeli jest to robione przy pomocy mediów – np. „Gazeta Wyborcza” to wszystko publikuje, pochwala, TVN reprodukuje – to jest to użycie siły. Jeśli oni mówią, że to jest wojna, to rzeczywiście oni prowadzą wojnę. Po czym dziwią się, że np. ktoś uderzył, czy rzucił czymś w ten tłum. To jest tłum agresywny. Zachowanie policji, która na to nie reaguje, jest zupełnie szalone. Ostatecznie mają głośniki i przecież mogą przez nie chociaż zagłuszać tę straszliwą wulgarność.
Protestujący mówią o rewolucji, o walce z totalitarną władzą.
Są takie chwile masowego obłędu. To jest czyste wariactwo, histeria, w której uczestniczą młode dziewczęta. Będzie to badane i stanie się przedmiotem prac psychologiczno-socjologicznych, bo jest to przecież prezentowanie jakiejś dzikiej, obłędnej histerii. Jak to upadnie za kilka dni, to będzie poczucie bzdury i wstrętu. Myślę, że też ludzie, którzy w tym uczestniczą będą mieli kaca moralnego. Sięganie po przemoc – a hasła są głównie przemocowe, nawet rewolucja to przecież przemoc – to jest wypowiedzenie wojny państwu. Jeżeli to jest 100 tys. albo nawet milion obywateli, to nie ma znaczenia, to bzdura, która musi zostać odwrócona, ale przede wszystkim najpierw potępiona przez wszystkich uczciwych ludzi.
A dlaczego pana zdaniem na pierwszy ogień poszedł atak na kościoły?
To jest – tak jak całość tej histerii – produkcja medialna. Przygotowanie do ataku na kościoły trwa od dłuższego czasu. Głównym elementem szczucia na Kościół, na kler, na kapłanów jest historia o pedofilii w Kościele. Pedofilia w Kościele jest rzeczą okropną, którą trzeba krytykować, ale przecież pedofilia w innych grupach społecznych, środowiskach jest radyklanie większa. Nie ma co robić z księży środowiska pedofilskiego – to jest absolutny margines. Ale to od lat powtarzane w końcu wybuchło. W ostatnich dniach był przecież nadawany na TVN-ie wywiad z kard. Dziwiszem, dołączył się do tego ks. Isakowicz-Zaleski i Terlikowski – dali temu twarze, podkręcili to. Ładowano i ładowano amunicję, a wyrok Trybunału stał się przypadkową okolicznością wybuchu tej histerii. Na histerię reaguje się zimną wodą i w tym sensie wyobrażam sobie, że gdyby samorządy zwyczajnie poprosiły, żeby polać te rozhisteryzowane panny zimną wodą, to byłaby to może bezpośrednio najbardziej trafna reakcja.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/524223-wywiad-wyszkowski-o-parodii-grudnia-70-to-potworne