Niemiecki parlament przyjął w piątek uchwałę, wzywającą do utworzenia w Berlinie ośrodka dokumentacji, edukacji i pamięci, poświęconego historii i rozliczeniu II wojny światowej oraz narodowosocjalistycznej polityki okupacyjnej w całej Europie. Uchwałę poparły wszystkie frakcje z wyjątkiem AfD, która wstrzymała się od głosu - informuje niemiecka rozgłośnia publiczna „Deutsche Welle”.
„Grozi nam zapomnienie”
Według rozgłośni Bundestag wezwał niemiecki rząd, by do końca roku przedstawił harmonogram i plan działań w celu utworzenia wspomnianego centrum, które – jak podkreślono – ma uwzględniać fakt, iż „zbrodnie narodowych socjalistów w odmienny sposób dotknęły ludzi w poszczególnych krajach”.
Grozi nam zapomnienie, dlatego chcemy, jako wielka koalicja, centrum dokumentacji i edukacji o II wojnie światowej
—powiedziała chadecka posłanka Gitta Connemann w czasie debaty w Bundestagu. Jak mówiła, „cierpienia polskiej ludności były niewyobrażalne”.
Polska była poczekalnią ludobójstwa. Ale czy jesteśmy jeszcze tego świadomi? Czy wiemy o zniszczeniu, spustoszeniu i nędzy, jaką sprowadziła niemiecka wojna na wyniszczenie także na inne narody, także w Europie Wschodniej, na Związek Sowiecki, ludność dzisiejszej Białorusi i Ukrainę?
—dodała. Piątkowa uchwała uważana jest za odpowiedź na inicjatywę sprzed trzech lat, dotyczą wzniesienia w stolicy Niemiec pomnika polskich ofiar II wojny światowej i niemieckiej okupacji.
Krytyka części historyków
Propozycja ta, choć wspierana przez grono osobistości ze świata polityki, kultury i nauki, spotkała się też z krytyką części historyków, przestrzegających przed „nacjonalizowaniem pamięci”. Dlatego zdecydowano, że w jednym miejscu upamiętnione zostaną upamiętnione wszystkie ofiary niemieckiej polityki okupacyjnej w Europie.
Za dwa tygodnie niemieccy posłowie mają też debatować nad projektem rezolucji, postulującej utworzenie w Berlinie odrębnego „miejsca pamięci i wymiany”, poświęconego polskim ofiarom oraz historii stosunków polsko-niemieckich. Według informacji Deutsche Welle frakcje CDU/CSU i Zielonych chciały, by projekt „polskiej uchwały” wszedł pod obrady także w ten piątek, ale na hamulec w tej sprawie nacisnęła współrządząca Niemcami socjaldemokracja.
Poseł Zielonych Manuel Sarrazin, jeden z inicjatorów uchwały o odrębnym upamiętnieniu polskich ofiar, zapowiedział, że jeśli wielka koalicja nie zdoła się porozumieć, to za dwa tygodnie Zieloni sami zgłoszą projekt „polskiej uchwały” do porządku obrad Bundestagu, zmuszając pozostałych do zajęcia stanowiska.
Przekonywał, że wielu Polakom trudno zrozumieć formułowane w Niemczech ostrzeżenia przed „nacjonalizacją pamięci”, skoro zgładzenie narodu polskiego było celem Niemiec w czasie II wojny światowej.
Nie możemy wskazywać narodom Europy miejsca w pamięci
—mówił Sarrazin. Sceptycyzm socjaldemokratów w sprawie odrębnego upamiętnienia polskich ofiar wojny i okupacji zasygnalizowało wystąpienie przedstawicielki SPD Marianne Schieder, która odgrywała wiodącą rolę w przygotowaniu przegłosowanej w piątek uchwały.
Jej zdaniem planowane całościowe centrum dokumentacji, edukacji i pamięci to „prawdziwy kamień milowy”, który „wreszcie zamyka wielką lukę w niemieckiej kulturze pamięci. Schieder przekonywała, że planowana instytucja „każdemu narodowi należne miejsce” umożliwi powiązanie narodowych aspektów i przekazanie perspektywy europejskiej”.
Tworzymy miejsce dialogu i otwieramy przestrzeń dla transnarodowego spojrzenia na historię
—dodała, wyrażając nadzieję, że takie podejście zapobiegnie populistycznej instrumentalizacji historii
Alternatywa dla Niemiec (AfD) opowiedziała się przeciwko powstaniu takiego centrum. Propozycję frakcji chadeckich nazwała „szaleństwem pamięci”. Poseł AfD Marc Jongen mówił o „dumie Niemców z powodu winy” i proponował by miast tego powstało miejsce pamięci dla niemieckich ofiar II wojny światowej”.
W przyszłym centrum, jak podkreślił boński historyk Martin Aust, ma być przedstawiony los „milionów prześladowanych i zabitych w niemieckiej niszczycielskiej wojnie w Europie, przede wszystkim w Polsce, w krajach bałtyckich, ZSRR, Jugosławii i Grecji”.
Pomnikiem polskich ofiar wojny Bundestag zajmie się pod koniec października.
Semka: SPD blokuje ideę osobnego polskiego ośrodka
Do sprawy odniósł się Piotr Semka na Twitterze. Publicysta przekonuje, że SPD blokuje stworzenie osobnego ośrodka upamiętniającego polskie ofiary niemieckiej agresji i okupacji.
Stan na dziś jest taki. Bundestag przegłosował centrum dokument. okupacyjnych cierpień ludności wszystkich krajów Europy. Co polskich ofiar SPD blokuje idee osobnego polskiego ośrodka (…) Wszystko co jeszcze jest możliwe (ale na razie nie przegłosowane) to tylko plac imienia 1 września 1939 r gdzieś w okolicy Placu Askańskiego. Osobnego centrum dokumentacji zbrodni na Polakach, wszystko wskazuje , że nie będzie
— czytamy we wpisie Semki.
JJW, dw.com, sueddeutsche.de
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/521305-bundestag-za-upamietnieniem-ofiar-a-co-z-polakami