Psia ich mać. Nie mogę dłużej milczeć. Wszystko zniesę, zniosę, to znaczy nie zniosę jednego.
Rękę podnoszą na moje zwierząta, zwierzęta? Przepraszam, to z nerwów. Na moje?! Facebook mi świadkiem, wiele darowałem. Ileż razy odwracałem głowę, by nie widzieć tego, co zobaczyć potrafiłem tylko ja. Ileż razy z niesmakiem udawałem się do kasy w celu pobrania jałmużny od reżimu. Tak, tak, reżimu, teraz już wiem. To znaczy wiedziałem zawsze. Mówiłem ludziom: to są debile. Mówiłem debilom: to są kretyni. Mówiłem kretynom, dawałem do zrozumienia, zręcznie mrugałem w wiadomym kierunku, a teraz? Teraz mi wstyd. Niegodzien jestem miana autorytetu. Zawieście czerwone latarnie nad mą książką bestsellerową, gdyż jak mnie nikt nie pochwali, to sam się pochwalę i odwrotnie. Dość milczenia, milczałem cztery…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/520126-raz-za-razem-nie-wobec-jawnego-lamania-praw-rolnika