Anne Applebaum, żona Radosława Sikorskiego, znana z tego, że swoim angielskojęzycznym czytelnikom „wyjaśnia”, co dzieje się w Polsce, wydała nową książkę o jakże szumnym tytule „Matka Polka”. Niestety nie mogła sobie darować wielu uszczypliwości wymierzonych w prezydenta Andrzeja Dudę i prezydenta USA Donalda Trumpa.
CZYTAJ TAKŻE:
„Debil” Trump i demokracja
We fragmencie książki opublikowanym na Twitterze przez Sławomira Jastrzębowskiego możemy przeczytać m.in. o tym, że Donald Trump jest „ewidentnie debilem”.
Jeśli ludzie są w stanie oddać głos na kogoś takiego jak Trump, który jest ewidentnie debilem, który nic nie rozumie, mówi sloganami na zmianę z hasłami rasistowskimi, lub Duda, który bredzi o Unii Europejskiej, wtedy trzeba zapytać, po pierwsze, czy demokracja jest możliwa, i po drugie, czy jest potrzebna? Nie chodzi mi o politykę, chodzi mi o ich charakter, i och osobiste przymioty
— oświadczyła Applebaum.
Osoby niemile widziane w domu Applebaum
Żona Sikorskiego stwierdziła także, że nie zaprosiłaby do swojego domu Dudy i Trumpa, ale za to chętnie widziałaby w nim… Bronisława Komorowskiego. Przekonywała także, że głosowanie na Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa to „wbrew pojęciu szacunku”.
Tych ludzi nigdy nie zaprosiłabym do domu. Zaprosiłabym Obamę, Clintona, Bushów, Komorowskiego. A tych nie. Pewien nowojorski przyjaciel powiedział o Trumpie, że jest dokładnie taki, jak od dzieciństwa uczono go, żeby nigdy nie był. Chamski dla kobiet, wulgarny, oszust i kłamca. Nawet jak się nienawidzi Hillary czy Komorowskiego, nie wiem, jak można zagłosować na Dudę czy Trumpa, bo to wbrew pojęciu szacunku
— stwierdziła Applebaum.
Internauci komentują
Pod komentarzem Sławomira Jastrzębowskiego wywiązała się dyskusja internautów. Sam Jastrzębowski skomentował fragment słowami „piękny umysł”.
To już koniec. Pani Applebaum nie zaprosiłaby na obiad Donalda Trumpa i Andrzeja Dudy. Wcześniej pani Anne dużo mówi o szacunku, który jest niezbędny w demokracji… Piękny umysł.
Oj, Sławku, jeszcze parę takich cytatów i nakłonisz mnie do zmarnowania wszystkich pieniędzy jakie otrzymałem od „mafii futerkowej” na tę książkę wybitnej intelektualistki…
— napisał Rafał Ziemkiewicz.
Pani Applebaum zaprosiłaby na obiad Obamę, Clintona, Buschów i Komorowskiego. Ten ostatni podobno chce na obiad przytaszczyć sagan bigosu (opowiadał kiedyś Amerykanom jak się robi bigos), a Obama będzie z żoną (Komorowski mu radził, aby żony pilnował)
— dodał z kolei Romuald Szeremietiew.
A tacy Trump i Duda muszą obejść się smakiem. Ich pani Anne (kiedyś kandydatka in spe na polską pierwszą damę) nigdy nie zaprosi do swego domu bowiem Trump jest „ewidentnym debilem”, a Duda „bredzi”. I oni nawet nie powąchają bigosu pitraszonego przez Bronisława
— napisał Szeremietiew.
W lewackim świecie wystarczy być przeciw konserwatywnym ideom i już kosisz kasę.
Madame Applebaum to podobno kwiat nowojorskiej elity intelektualnej, w którą wżenił się nasz eksportowy, bydgoski Radek. Teraz widać, że nie było to takie trudne, wystarczyło zaimponować grubiaństwem i nieokrzesaniem.
wkt/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/519391-to-sa-standardy-wg-applebaum-trumpa-nazywa-debilem