„Wydaje mi się, że jest to zmiana związana z dojrzałością i realizmem. W pewnym momencie w polskim systemie parlamentarnym każdy z parlamentarzystów zdaje sobie sprawę, że klucze do realnej zmiany w systemie politycznym, naprawiania Polski są we władzy wykonawczej” - tak w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Tomasz Jaskóła, były poseł Kukiz ‘15, komentuje wypowiedzi Jarosława Sachajki i Pawła Kukiza o ewentualnej koalicji z Prawem i Sprawiedliwością.
wpolityce.pl: Skąd według pana zmiana narracji Jarosława Sachajki i samego Pawła Kukiza w sprawie ewentualnego wejścia do koalicji rządowej i czy to krok w dobrą stronę?
Tomasz Jaskóła: Wydaje mi się, że jest to zmiana związana z dojrzałością i realizmem. W pewnym momencie w polskim systemie parlamentarnym każdy z parlamentarzystów zdaje sobie sprawę, że klucze do realnej zmiany w systemie politycznym, naprawiania Polski są we władzy wykonawczej. Jesteśmy systemem parlamentarnym i czy tego chcemy, czy nie, większość decyduje i to ona ma realny wpływ na to, co dzieje się w państwie, a nie opozycja. Poza tym opozycja w Polsce proponuje czasami zabawne rozwiązania. Realia są we władzy wykonawczej i to widać w każdym zakresie funkcjonowania państwa. Czy to może być rozgrywka? Nie sądzę. Wydaje mi się, że nasi koledzy, którzy funkcjonują w Koalicji Polskiej, zostali zepchnięci na margines Koalicji Polskiej, ale to jest moje całkowicie prywatne zdanie. Sądzę, że to trochę późno, ale lepiej późno niż wcale. Mam nadzieję, że koledzy z Kukiz ‘15 nie popełnią błędu Konfederacji, gdzie można było, wchodząc do współpracy z rządem, ugrać realizację jakichś postulatów z własnego programu.
Media donoszą, że Jarosław Sachajko mógłby wejść do rządu. Sprawdziłby się?
Jarosław Sachajko byłby bardzo dobrym ministrem rolnictwa. Przez ubiegłą kadencję dał się poznać jako bardzo dobry przewodniczący komisji rolnictwa, jeden z najbardziej pracowitych parlamentarzystów. Sądzę, że taka kandydatura tylko by rząd wzbogaciła.
Gdyby miało dojść do takich rozmów i współpracy ze Zjednoczoną Prawicą, to jakie postulaty Kukiz ‘15 powinno położyć na stole?
Sądzę, że najważniejsze są dalsze zmiany w sądownictwie – chociażby te, które projektował i które tak pozytywnie były odbierane, np. poseł Jerzy Jachnik, poseł Sanocki. One przecież nadal w tym środowisku istnieją. Nie sądzę, żeby w bliskiej perspektywie była jakakolwiek szansa na jednomandatowe okręgi wyborcze. Ale przecież nie jest tajemnicą, że w 2015 r. Paweł Kukiz i prezes Jarosław Kaczyński byli bliscy zawarcia porozumienia, gdzie ruch Kukiz ‘15 mógł wspierać rząd i współtworzyć ten rząd. W zamian za to postulat wyboru połowy posłów w jednomandatowych okręgach wyborczych, a połowy w systemie dotychczasowym, proporcjonalnym, miał być zrealizowany od przyszłej kadencji, a więc od tej. Jest to jedna z największych utraconych okazji, bo przekonalibyśmy się jak posłowie wybierani w jednomandatowych okręgach wyborczych, czyli 230 z 460, świetnie funkcjonują. Byłby to świetny krok do promocji jednomandatowych okręgów wyborczych. Ta propozycja była na stole.
Czy zmiana tonu Pawła Kukiza i słowa Jarosława Sachajki mogą oznaczać koniec współpracy z PSL, a tym samym zamknięcie projektu Koalicji Polskiej?
Należę do tych, którzy od początku byli przeciwni takiemu związkowi, ale jednocześnie odróżniałem bardzo porządnych i sympatycznych ludzi takich jak np. Władysław Kosiniak-Kamysz czy politycy PSL-u w Sejmie. Natomiast zawsze podkreślam, że PSL to jeszcze ciągle niezwykle silnie systemowa partia, z dawnymi powiązaniami. Jestem z okręgu, w którym większość ludzi PSL-u to byli ludzie powiązani z Władysławem Serafinem. W związku z tym wiem, co oznacza PSL w moim regionie. Od początku byłem pomysłom współpracy z PSL-em przeciwny. Natomiast oczywiście koledzy wybrali swoją drogę. To zapewniło niewielkiej liczbie, bo zaledwie pięciu, posłom wejście do Sejmu, ale pozwoliło przenieść dalej postulaty. Władysław Kosiniak-Kamysz zaakceptował niejako te postulaty, chociaż od początku było wiadomo, że PSL jest partią, która traci wieś. To chyba jest tendencja zauważana dziś powszechnie i nikt nie ma co do niej wątpliwości, a wybory prezydenckie jeszcze bardziej to potwierdziły. Spektakularna klęska Władysława Kosiniaka-Kamysza pokazała, że PSL przy pojawieniu się np. Hołowni i przy przegrupowaniu się Koalicji Obywatelskiej, jest partią, która ma nadal teren, ale nie ma tak naprawdę już tej politycznej siły twórczej – tworzenia polityki. To już nie jest PSL sprzed 10 czy 15 laty. Absolutnie pochwalam ten zwrot, bo realnie można zmieniać Polskę tylko we władzy wykonawczej. To trzeba wreszcie zrozumieć. Oczywiście łatwiej rozmawiałoby się ruchowi Kukiz‘15 mając 40 posłów, byłby to niezwykle znaczący koalicjant, znacznie lepiej mając 30 czy 15, a zupełnie inaczej mając 5, ale życzę im powodzenia. Realistyczna Polska to Polska w rządzie i takie zdanie podtrzymuje. Wielu posłów PiS-u mówiło, że bardzo źle się stało, że ruch Kukiz’15 nie wszedł do tej koalicji, bo byłby również hamulcowym różnych złych pomysłów i taka higieniczna opozycja wewnętrzna jest niezwykle potrzebna każdemu rządowi. Ruch jest dobry, mam nadzieję, że koledzy pójdą w tym kierunku.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/517260-wywiad-k15-chce-do-rzadu-jaskola-pochwalam-ten-zwrot