„Są to ewidentne, bezczelne prowokacje, których celem jest stygmatyzowanie tych miejscowości, robienie hejtu za granicą, pozbawianie środków” - mówi portalowi wPolityce.pl Arkadiusz Mularczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który zgłosił na policję akcję aktywisty LGBT, zawieszającego tabliczki „strefa wolna od LGBT” w miejscowościach, które przyjęły uchwały potępiające ideologię LGBT.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak wygląda walka z homofobią? Tęczowy aktywista rozwiesza tablice „Strefa wolna od LGBT”. Sprawa zgłoszona na policję
Mularczyk: Policja była na miejscu
Poseł Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że po jego telefonie policja pojechała do miejscowości Łososina Dolna. Okazało się jednak, że tabliczek nie było.
Sytuacja jest dosyć dziwna. Zobaczyłem, że wpis tego pana był z godziny 11 i zadzwoniłem na policję z prośbą o zabezpieczenie tego znaku. Policja tam pojechała i okazało się, że znaku nie było. W związku z tym uznaję, że albo pan Staszewski dokonuje fotomontażu, albo montuje to, robi zdjęcia i od razu ściąga. Natomiast pan Staszewski opublikował dziś zdjęcia z dwóch miejscowości – Łososiny Dolnej i Istebnej, która oddalona jest od Łososiny o 180 km. Albo ten pan robi fotomontaże, albo ktoś zawiesza to w jego imieniu, robi zdjęcia, ściąga i później jest to udostępniane w internecie z taką sugestią, że ten znak wisi
— mówi Arkadiusz Mularczyk.
Jest to forma prowokacji. Zgłosiłem to, żeby zostało przeprowadzone postępowanie pod kątem art. 85 Kodeksu wykroczeń, który sankcjonuje samowolne ustawianie albo niszczenie lub uszkadzanie znaku lub sygnału alarmowego. Teraz pan Staszewski powinien być przesłuchany, czy to był fotomontaż, taki najbardziej bezczelny w photoshopie, bo tego też nie można wykluczyć, czy tam rzeczywiście przez chwilę wisiał ten znak, w co wątpię
— zaznacza poseł.
Wątpię, żeby on tam długo wisiał, bo jest to bardzo prawicowa miejscowość, konserwatywna, ludzie są pracowici, wierzący, w wyborach na Andrzeja Dudę głosowało tam 80 proc. mieszkańców. Tam nikt takich rzeczy by nie wieszał, bo to są ludzie bardzo poważni, mądrzy i nikt takich wygłupów by sobie nie robił
— dodaje.
Stygmatyzowanie polskich miejscowości
Arkadiusz Mularczyk wskazuje, że gminy, które aktywista LGBT stara się oczernić, powinny go pozwać.
Zainteresuje też lokalne władze, żeby rozważyły pozwanie pana Staszewskiego z tytułu ochrony dóbr osobistych, bo takie działania stygmatyzują gminę, rzucają na nią złe światło. Na pewno te gminy powinny rozważyć skierowanie sprawy na ścieżkę prawną
— podkreśla.
Są to ewidentne, bezczelne prowokacje, których celem jest stygmatyzowanie tych miejscowości, robienie hejtu za granicą, pozbawianie środków itd. Przerabialiśmy to przy Nowym Sączu, przy Tuchowie, gdzie wypowiadali się nawet unijni komisarze – mówiąc, że trzeba ukarać te miejscowości i pozbawić je funduszy europejskich. Pod wpływem bezczelnych prowokacji uruchamia się później działania o charakterze represyjnym wobec tych miejscowości
— wskazuje poseł.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/516255-tylko-u-nas-mularczyk-gminy-powinny-pozwac-staszewskiego