„Nikt nie zwracał uwagi na niekonstytucyjność tych przepisów wówczas, kiedy były one uchwalane przecież przez Platformę Obywatelską” - zauważa w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr hab. Przemysław Czarnek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, komentując argumenty sztabu Rafała Trzaskowskiego, jakoby wybory były nieważne, ponieważ - jak twierdzili - były niekonstytucyjne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
To jest oczywiście niedorzeczność
— powiedział dr hab. Przemysław Czarnek, odnosząc się do podnoszonego przez Rafała Trzaskowskiego i PO zarzutu niekonstytucyjności wyborów prezydenckich.
To jest kwestia, która w ogóle nie może być przedmiotem analizy Sądu Najwyższego, patrząc tylko i wyłącznie z punktu widzenia przepisów Kodeksu Wyborczego
— dodał.
Wybory zostały zarządzone zgodnie z art. 293 Kodeksu Wyborczego. Obowiązuje on od 2011 r. i dotyczy sytuacji, w której pierwotnie zarządzone wybory nie odbyły się z uwagi na niemożność głosowania na jakiegokolwiek kandydata. Nikt nie zwracał uwagi na niekonstytucyjność tych przepisów wówczas, kiedy były one uchwalane przecież przez Platformę Obywatelską. Nie zwracał na to uwagi również rzecznik praw obywatelskich. Teraz nagle się okazuje, że przepis, a przez to termin jest niekonstytucyjny? Przecież wynika z Kodeksu Wyborczego. Jest to zupełne nieporozumienie jeśli chodzi o analizę przepisów prawa - prawa, które zostało uchwalone raz jeszcze podkreślam przez samą PO, ale też w ogóle nie podlega analizie w Sądzie Najwyższym. SN skupia się nad tym, czy wybory są ważne, czy też są nieważne na podstawie analizy sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW i analizy protestów wyborczych. I może stwierdzić nieważność wyborów tylko wówczas, kiedy zgodnie z przepisami Kodeksu Wyborczego przestępstwo przeciwko wyborom miało wpływ na wynik wyborów, albo uchybienia przepisom prawa wyborczego miały wpływ na wynik wyborów. Nie ma tam mowy o niekonstytucyjności. Sąd Najwyższy nie bada zgodności przepisów prawa z Konstytucją. Od tego jest Trybunał Konstytucyjny. Dlatego zarzut jest chybiony całkowicie
— wyjaśnił.
Pytany, co Platforma Obywatelska może chcieć ugrać przez takie posunięcia, poseł PiS odpowiedział:
To jest kwestia niepogodzenia się z porażką w wyborach, w których postawili wszystko na jedną kartę. Wszystkie manipulacje, kłamstwa, oszczerstwa, ohydne zagrania w mediach, które są sprzyjające Platformie Obywatelskiej, wszystko to na nic. Szkoda, bo to jest rzecz, która w demokracji po prostu nie powinna mieć miejsca. Przy prawie 70-procentowej frekwencji wyborczej, przy braku jakichkolwiek poważniejszych incydentów związanych z przeprowadzeniem wyborów, tego rodzaju zachowanie świadczy o małej dojrzałości demokratycznej Platformy Obywatelskiej.
Dopytywany, czy to nie jest metoda na destabilizację państwa, poseł Czarnek stwierdził:
PO od wielu lat działa tylko i wyłącznie na destabilizację państwa polskiego, zgodnie z taktyka „im gorzej w Polsce tym lepiej dla nich”. Wpisuje się w to również to działanie, ale to są takie ostatnie podrygi upadłej ostrygi – tak kiedyś mówiliśmy, jak byliśmy młodzi, w szkole – i tak to chyba wygląda w tym momencie. Jeszcze raz powtarzam: zarzut niekonstytucyjności wyborów jest zarzutem totalnie chybionym. On był zresztą podnoszony przez prawników bardzo często sprzyjających opozycji, takich jak pan prof. Matczak. Był podnoszony wówczas, kiedy tą ustawę uchwalaliśmy.
Przepis Kodeksu Wyborczego, na podstawie którego wybory zostały ponownie zarządzone przez panią marszałek Elżbietę Witek, to jest przepis uchwalony przez PO w 2012 roku. Podnoszenie jego niekonstytucyjności jest kompletnie nielogiczne. Został uchwalony przez PO, a przy tym jest podnoszony w proteście wyborczym do organu sądowego, który kompletnie nie zajmuje się sprawa konstytucyjności przepisów prawa
— dodał.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/510454-wybory-niekonstytucyjne-czarnek-nokautuje-trzaskowskiego