Tomasz Grodzki zabrał głos po wyborach prezydenckich. Marszałek Senatu przekonuje, że może dojść do przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Szef opozycyjnej większości w Senacie komentował porażkę Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich.
Zdaniem Grodzkiego, nie należy przejmować się sytuacją Platformy Obywatelskiej.
Nie martwiłbym się o Platformę, ale o Polskę. Prezydent Duda ma teraz trochę łatwiejsze zadanie, bo to jego ostatnia kadencja, więc odpowiada tylko przed narodem i historią. Liczę, że porzuci retorykę wyborczą, bo nie chciałbym być drugi raz nazwany gorszym od koronawirusa
– mówi marszałek Senatu w rozmowie z portalem Interia.pl.
Grodzki nie jest załamany porażką kandydata Platformy. Przekonuje, że jest szansa, by te wybory były ostatnimi, w których wygrywa obóz PiS.
Nie było równych warunków, a i tak niewiele zabrakło, by wygrał. To dobry prognostyk, a tę energię trzeba dobrze wykorzystać. Nie zmarnować jej, tylko ją wzmocnić tak, by były to ostatnie zwycięskie wybory Prawa i Sprawiedliwości. A ten czas nadejdzie
– przekonuje.
Sugeruje też, że może dojść do przedterminowych wyborów. Twierdzi, że obecna kadencja parlamentu może nie zostać dokończona.
Wyobrażenia można mieć różne, ale najważniejsze pytanie dotyczy apeli o odbudowę wspólnoty i zasypywania rowów nienawiści. Czy są one tylko retoryką wyborczą, czy zostaną przekute w czyn. A co do wyborów za trzy lata to nie jestem do końca przekonany, czy ekonomia nie zdecyduje, że wybory parlamentarne nie odbędą się wcześniej. Nie za kilka miesięcy, ale nie założyłbym się, czy np. nie odbędą się za półtora czy za dwa lata
– zaznacza Tomasz Grodzki.
mly/interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/509124-grodzki-udaje-wrozbite-wybory-do-sejmu-moga-byc-wczesniej