W kampanii 2015 roku próbowano wciągnąć Kingę Dudę do kampanii na ostatniej prostej. W programie Tomasza Lisa aktor Tomasz Karolak powiedział, że córka prezydenta napisała na jednym z portali społecznościowych, że jeśli jej ojciec zostanie prezydentem, wówczas odda Oscara, którego zdobył film Ida. Szybko okazało się, że wpis, na który się powołał aktor pochodził z fejkowego konta. Próbowano i teraz, na ostatniej prostej, wikłać córkę prezydenta w kampanię, ale planu zaniechano.
Oczywiście chamskich zaczepek nie brakuje. Jak te Tomasza Lisa, podobno obrońcę praw kobiet (śmiech na sali).
Czytam tu szyderstwa, że fakt, iż pani Kinga Duda dostała pracę w świetnej kancelarii wynika z protekcji. Niegodziwe insynuacje. Od znajomych prawników, wrogów dobrej zmiany”, wiem, że pani Kinga Duda egzamin na aplikację zdała rewelacyjnie. Żadnej protekcji. Praca i talent.
-pisze Tomasz Lis na TT.
Może redaktorowi Lisowo trudno w to uwierzyć, ale Kinga Duda, podobnie, jak jej ma jest kobietą niezależną i samodzielną. Obie, swoim zachowaniem podkreślają, że nie należą do świata polityki i starają się trzymać od niego na dystans. Kinga Duda jeszcze na początku kampanii wyjechała na staż do Londynu, do jednej z renomowanych kancelarii prawnych. Od tamtej pory nie pokazywała się publicznie u boku swoich rodziców. Warto podkreślić, że staż był własną inicjatywą córki prezydenta, a głowa państwa nie miała nic wspólnego z tym wyjazdem, ojciec w niczym nie pomagał. Córka prezydenta ukończyła studia prawnicze na Uniwersytecie Jagielońskim, a następnie dostała się na staż do jednej z renomowanych kancelarii w w Warszawie. Jednak po otrzymaniu wyróżnienia w międzynarodowym konkursie prawniczym wyjechała na staż do jednej z kancelarii w Londynie.
Jestem przede wszystkim niesamowicie dumny z córki, że odbywa trzymiesięczny staż w Londynie. Ja takich sukcesów w jej wieku nie miałem.
-mówił o córce prezydent w rozmowie z „Super Expressem”.
Trudno się zresztą dziwić, że Kinga Duda wolała się trzymać z dala od kampanii, bo co urządziły jej media 5 lat temu było prawdziwym piekłem. Oprócz seansu nienawiści odegranego na oczach milionów widzów przez panów Karolaka i Lisa było jeszcze wyciąganie nagrania ze studenckiego kabaretu, na którym śpiewa i tańczy w blond peruce z różowym boa na szyi, był hejt z powodu plastra na nodze i ciągła obecność paparazzi. Nawet teraz, gdy była na zagranicznym stażu próbowano grzebać jej w prywatnym życiu. Jednak mimo to, córka pana prezydenta pojawi się obok niego wraz z mamą na ostatniej prostej kampanii i podczas wieczoru wyborczego, o czym informują kolorowe gazety.
Najwyraźniej Kinga Duda postanowiła trzymać się strategii Agaty Kornhauser-Dudy, która jasno, na początku kadencji określiła granice swojej działalności i trzymała się założenia, że to nie ona, a jej mąż jest politykiem i to nie ona bierze udział w politycznej rywalizacji. Dlatego przez pięć lat konsekwentnie unikała politycznych sporów i trzymała się planu, który nakreśliła na początku kadencji męża, czyli „niech za mnie mówią moje czyny, a nie moje słowa”. Pierwsza Dama założyła też, że będzie godnie reprezentować Polskę i dzielnie stać u boku męża. I tego obranego kursu konsekwentnie się trzyma, choć próby zaangażowania jej w spór polityczny wciąż są ponawiane. W cieniu kamer i reflektorów cały czas była blisko ludzi i ich spraw.
Wraz z prezydentem wsparła m.in. Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy oraz Choinki Jedynki na łączną kwotę ponad 500 tys. złotych. W sumie pierwsza dama przekazała na aukcje charytatywne 765 przedmiotów, a wraz z organizacjami społecznymi na cele charytatywne przeznaczyła 881 576 złotych. Objęła swoim patronatem 345 wydarzeń - z czego 20 patronatem długofalowym. Oprócz setek wizyt zagranicznych i odwiedzin u Polaków w całym kraju, brała udział w szeregu wydarzeń odbywających się w Pałacu Prezydenckim. Zainicjowała i uczestniczyła w 476 spotkaniach – w 325 indywidualnie, a w 142 wspólnie z prezydentem
–podsumowała jej działalność Kancelaria Prezydenta.
A Polacy pokochali swoją elegancką i dostojną Pierwszą Damę. W sondażu przeprowadzonym przez Estymator dla „Do Rzeczy” zapytano m.in. jak Polacy oceniają małżonkę Andrzeja Dudy w roli reprezentantki naszego kraju, podczas wizyt zagranicznych i spotkań z liderami innych państw. „Zdecydowanie dobrze” odpowiedziało 34,9 proc. badanych, a „raczej dobrze” 40,2 proc. pytanych. „Raczej źle” oceniło ją tylko 12 proc. Polaków, a „zdecydowanie źle” 13 proc.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/508675-pierwsze-damy-andrzeja-dudy-klasa-i-samodzielnosc