Ewentualny wybór na prezydenta kandydata Platformy Obywatelskiej, byłby katastrofą. Gdyby rządził Rafał Trzaskowski, nie wiadomo, czy byłyby pieniądze na 500 plus ale możemy mieć pewność, że powstawałyby kolejne strefy relaksu a potrzeby lobby LGBT byłyby zaspokajane na pierwszym miejscu. To kandydat lewicowy, wyznawca skrajnej ideologii, wrogiej rodzinie i chrześcijaństwu. Wszyscy wówczas bylibyśmy zagrożeni, a najbardziej – nasze dzieci. Tego byśmy absolutnie nie chcieli, do tego doprowadzić nie wolno
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Anna Maria Siarkowska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Jak Pani ocenia to, co się w tej chwili dzieje wokół Karty Rodziny? Pan Prezydent zrobił rzecz oczywistą i oczekiwaną przez większość Polaków, a mianowicie podpisał Kartę Rodziny. Dlaczego zatem nastąpił taki atak na prezydenta Dudę z tego właśnie powodu?
Anna Maria Siarkowska: Bardzo się cieszę, że Pan Prezydent podpisał Kartę Rodziny. Jest to bardzo konkretna deklaracja ze strony głowy państwa, że będzie gwarantem tego, że obowiązujący w Polsce ład konstytucyjny zostanie zachowany, wartości, które są dla nas ważne będą chronione, a nasze rodziny i nasze dzieci będą bezpieczne, bo nikt poza plecami rodziców nie będzie mógł ich deprawować. Dlatego cieszę się z tej deklaracji. Dodam jednak, że brakuje mi jeszcze konkretnych działań. Liczę na to, że kolejnym krokiem będzie inicjatywa Pana Prezydenta dotycząca obrony i ochrony naszych dzieci przed indoktrynacją i deprawacją, na którą nasze dzieci są ostatnio narażone w szkołach. Jak wiemy, najczęściej bez wiedzy rodziców, zapraszani są do szkół przedstawiciele różnych stowarzyszeń czy organizacji pozarządowych, którzy pod pretekstem prowadzenia edukacji seksualnej, promują wśród dzieci wczesne podejmowanie współżycia, antykoncepcję, aborcję, zaś różne seksualne dewiacje przedstawiają jako normę. Ta prowadzona w szkołach poza plecami rodziców seksualizacja dzieci jest łamaniem praw rodziców do wychowania ich dzieci zgodnie z wyznawanym światopoglądem a dla samych dzieci, wielką krzywdą.
Jest bardzo ważne, żeby te deklaracje przekuły się na konkretne działania. Wiem, że w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej trwają zaawansowane prace nad takimi rozwiązaniami. Gdyby się jeszcze w to wszystko włączył Pan Prezydent, to te rozwiązania mogłyby ujrzeć światło dzienne i zostać szybko wprowadzone w życie. Myślę, że na to wszyscy – mówię to jako mama czwórki dzieci – jako rodzice czekamy. Chcemy, żeby nasze dzieci były bezpieczne.
Atak na prezydenta Andrzeja Dudę przeprowadził też były premier Belgii Elio di Rupo, który domaga się uruchomienia wobec Polski Art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, ponieważ „prezydent jest homofobiczny”. To jest ewidentna próba narzucenia Polsce lewicowych ideologii.
Tak. Oczywiście. Nie możemy się dać zastraszyć. Wypowiedzi Pana Prezydenta nie można w żaden sposób odczytywać tak, jak to odczytał były premier Belgii. Myślę, że tu występuje zwyczajnie zła wola i chęć narzucenia Polsce swojej ideologii, sprzecznej zresztą z tym, co leży u fundamentów UE. Obrona rodziny, obrona dzieci, prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, wolność religijna – to wszystko ma swój fundament w Deklaracji Praw Człowieka. To wszystko również ma swój fundament w Unii Europejskiej. Tak naprawdę do tych wartości się odwołujemy. Nie ma mowy o dyskryminowaniu żadnej grupy. Wręcz przeciwnie – jest mowa o ochronie praw i wolności również tych najsłabszych. Nie ma zgody zarówno najwyższych naszych władz państwowych, jak i powszechnej zgody polskiego społeczeństwa na to, ażeby skrajni ekstremiści, wyznawcy skrajnych ideologii, narzucali swoje poglądy większości. Nie można pozwolić, żeby za plecami rodziców deprawowali dzieci i wychowywali je w duchu obcych nam, również cywilizacyjnie, wartości. Na to nie może być zgody. Cieszę się, że jest konsensus wśród najwyższych władz państwowych wokół tej sprawy, ale tak jak powiedziałam, potrzebne są nie tylko deklaracje, również konkretne zapobiegawcze działania. Tutaj nie ma na co czekać.
W Polsce homoseksualiści nie są dyskryminowani – wbrew temu, co się usiłuje nam wmawiać – bo prawo jest tak naprawdę równe dla wszystkich. Nie przypominam sobie, żeby homoseksualista został zwolniony z pracy ze względu na swój homoseksualizm, natomiast kojarzę katolików, którzy mieli kłopoty, ponieważ powoływali się na Biblię.
Oczywiście. Polska zawsze była tolerancyjna i otwarta na różnych ludzi, także o innym światopoglądzie i przekonaniach. To się absolutnie nie zmieniło. Natomiast czym innym jest tolerancja, a czym innym akceptowanie innych wartości jako równorzędnych i pozwalanie na kontestowanie obecnie panującego w Polsce ładu i porządku – myślę tutaj o ładzie konstytucyjnym i porządku związanym z systemem wartości, który w Polsce obowiązuje. Są takie osoby i środowiska, które chciałyby to wszystko zburzyć, zmienić. Mimo tego, że stanowią mniejszość, chcą dyktować większości nowe zasady i je wprowadzać. I na to nie ma i nie może być zgody.
Dzisiaj nie rozmawiamy o kwestii tolerancji względem poszczególnych osób, bo to jest oczywiście poza jakąkolwiek dyskusją. Tak jak powiedziałam, Polska zawsze była tolerancyjna i to się nie zmieniło, natomiast nie jest możliwe, ażeby w jednym państwie różne, sprzeczne ze sobą wartości były fundamentem dla prawa, dla ładu i porządku konstytucyjnego. To jest niemożliwe, a skoro jest to niemożliwe - bo wiemy, że jeżeli coś jest dobre, to nie może być jednocześnie złe, jeśli coś jest prawdą, to nie może być jednocześnie kłamstwem - to coś trzeba wybrać. Tutaj toczy się walka o rzeczy fundamentalne, o rzeczy najważniejsze. To jest pewien wybór cywilizacyjny. Wybór, czy Polska będzie nadal Polską, niosącą w kolejne pokolenia znany nam i bliski ład cywilizacyjny, oparty na dorobku prawa rzymskiego, na filozofii greckiej i etyce chrześcijańskiej. Ład, który definiuje również to, kim jesteśmy. Inaczej Polska będzie tylko jakimś miejscem na mapie, które zupełnie wtopi się w ten kosmopolityczny świat, które nie będzie miało własnej tożsamości, zaś wspólnota narodowa przestanie istnieć. O to tak naprawdę toczy się dzisiaj walka.
Tak naprawdę ta kampania wyborcza, przed czekającymi nas wyborami prezydenckimi, jest o tyle szczególna, że wymusiła niejako na kandydatach jednoznaczne opowiedzenie się po konkretnej stronie.
Tak, jak najbardziej, bo jest to tak jak powiedziałam wybór cywilizacyjny. Natomiast mam wrażenie, że jeszcze nie wszyscy wyborcy zdają sobie z tego do końca sprawę. Część myśli dalej w kategoriach walki stricte partyjnej, walki o władzę, starając się np. poszukiwać pewnego balansu politycznego. Tymczasem tego typu logika prowadzi nas na manowce. Ewentualny wybór na prezydenta kandydata Platformy Obywatelskiej, byłby katastrofą. Gdyby rządził Rafał Trzaskowski, nie wiadomo, czy byłyby pieniądze na 500 plus ale możemy mieć pewność, że powstawałyby kolejne strefy relaksu a potrzeby lobby LGBT byłyby zaspokajane na pierwszym miejscu. To kandydat lewicowy, wyznawca skrajnej ideologii, wrogiej rodzinie i chrześcijaństwu. Wszyscy wówczas bylibyśmy zagrożeni, a najbardziej – nasze dzieci. Tego byśmy absolutnie nie chcieli, do tego doprowadzić nie wolno.
Jestem przekonana, że Pan Prezydent Andrzej Duda, który sprawdził się w ciągu tych pięciu lat jako głowa państwa, który zawsze przy podejmowaniu decyzji kierował się troską o dobro wspólne, zasługuje na to, żeby mu przedłużyć mandat. Jest gwarantem trwałości, bezpieczeństwa i stabilności w naszym kraju. Najwyższe stanowiska w państwie powinny być obejmowane przez odpowiedzialne osoby, a nie przez wyznawców skrajnej ideologii, bo ci będą robić wszystko, ażeby zaburzyć panujący w Polsce ład konstytucyjny i uderzyć w to, co dla Polaków jest najważniejsze, najświętsze i najbardziej wartościowe.
Czy to może być jedna z przyczyn tego niesamowitego ataku medialnego na Pana Prezydenta? Zacytuję kilka wyczytanych w dzisiejszych gazetach sformułowań: „Ludzie za to odpowiedzialni, w tym Andrzej Duda będą mieć krew na rękach” - to a propos rzekomej homofobii prezydenta; „prezydent Duda realizował przepis na rozpad narodu”; „PiS stawia na wojnę religijną”. Jakby się Pani do tego odniosła?
To są takie pokrzykiwania ze strony skrajnej lewicy, która walczy o władzę. Ich celem jest również zburzenie panującego w Polsce ładu i porządku konstytucyjnego. Skrajna lewica stara się narzucić Polakom wyznawaną przez siebie ideologię i do tego używa takich sloganów, które, jeśli chodzi o ich merytoryczny sens, nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Zwyczajnie szuka się pałki na Pana Prezydenta i większość parlamentarną, czegoś, czym można byłoby boleśnie uderzyć. Natomiast musimy zdawać sobie z tego sprawę, że toczy się po prostu walka o władzę i stąd te pokrzykiwania i pohukiwania ze strony wyznawców skrajnej ideologii, mieszczącej się po lewej stronie sceny politycznej. Musimy być na to przygotowani. Musimy być zjednoczeni i musimy się temu wszystkiemu zdecydowanie przeciwstawić i bronić świata, który jest dla nas ważny. Świata wartości, w którym nasze dzieci mogą się wychowywać. Dlatego mam nadzieję, że Polacy w najbliższych wyborach wybiorą mądrze i we współpracy z Prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Andrzejem Dudą będziemy mogli kontynuować dobre dla Polski zmiany.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/504835-siarkowska-o-wyborach-prezydenckich-to-wybor-cywilizacyjny