„Igor Tuleya jest pierwszym sędzią, który może utracić immunitet, a w konsekwencji swoją wolność. Od naszego twardego sprzeciwu zależeć będzie też, czy kolejni niepokorni wobec władzy politycznej sędziowie nie będą trafiać na ławę oskarżonych za swoje orzeczenia i postawę obywatelską” - napisała za inicjatorami akcji „150 obywateli w 150 miastach. Dziś Tyleya, jutro ty” „Gazeta Wyborcza” przypominając, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ma dziś zdecydować, czy pozbawić immunitetu sędziego Igora Tuleyę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
„GW” stwierdziła ponadto, że Tuleyę ściga „wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, specjalna komórka utworzona w 2016 r. po to, aby udowodnić, że wymiar sprawiedliwości jest dotknięty patologiami i układami korupcyjnymi”.
Prokuratorom się nie śniło…
Informując, że w akcję obrony sędziego Tulei włączyli się niektórzy prokuratorzy, przytoczyła słowa prokuratora Krzysztofa Parchimowicza, założyciela stowarzyszenia Lex Super Omnia:
W prokuratorskich głowach nigdy wcześniej nie zrodziła się chora myśl, by ścigać orzekających sędziów.
Jeszcze nie rozpoczęła się rozprawa, a już robią z niego męczennika
Sędzia Igor Tuleya musi być ścigany, gdyż ujawnił materiały, które kompromitowały władzę i prokuratora
— dodał, przekonując, że „sędzia Igor Tuleya musi być ścigany, ponieważ prokuratura stała się narzędziem w rękach władzy” oraz „ponieważ w swoich wcześniejszych orzeczeniach bezpardonowo oceniał nadużycia władzy”.
W rzeczywistości jednak Tuleya niczego nie ujawnił, za to neguje istnienie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i przekonuje, że TSUE „zamroził” Izbę swoim postanowieniem z 8 kwietnia tego roku. Związanemu z nim środowisku prawniczemu, które samo siebie ochrzciło mianem „kasty”, nie podoba się m.in. ściganie sędziów popełniających pospolite przestępstwa. Podważa ono też prerogatywy Prezydenta RP.
aw/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/503937-gw-zrobila-z-sedziego-tulei-meczennika-systemu-ziobry