Chyba już wiemy, co powie kandydat Platformy Obywatelskiej - lub partii, która ją zastąpi - na prezydenta w roku 2025, a najdalej w 2030. Otóż stwierdzi on mniej więcej to:
Nasi konkurenci polityczni postawili dobrą diagnozę, że kraj, by się rozwijać, musi inwestować, musi szukać szans na globalnym rynku, musi budować koła zamachowe naszej gospodarki.
Po czym doda:
Niektórzy z nas krytykowali ten program rozwoju kraju, ale był on słuszny. To on pozwolił Polsce doganiać tak skutecznie rozwinięte gospodarki Zachodu. Jest to absolutnie niezbywalny filar naszej polityki gospodarczej, i to było dobre posunięcie, dobry ruch.
To mniej więcej powie jakiś kolejny Rafał Trzaskowski, idąc w ślady dzisiejszego Rafała Trzaskowskiego, który takimi właśnie słowami chwali program 500+, próbując zwieść tych wyborców, którzy cenią sobie programy społeczne rządu. Zwieść, bo przecież Platforma, nawet gdyby chciała, tych programów nie będzie w stanie utrzymać; jej istota, jej opus operandi nie polega na zdobywaniu pieniędzy dla budżetu, ale na czymś zupełnie innym.
Trzaskowski chwali to, co do niedawna jego partia z całych sił zwalczała i wyszydzała, a jednocześnie chce zatrzymać, zablokować, wielkie inwestycje - Centralny Port Komunikacyjny, przekop Mierzei. A przecież i 500+, i programy socjalne, i wielkie inwestycje, to są elementy tej samej, spójnej polityki obozu dobrej zmiany. Polityki, która zmierzała do podniesienia poziomu życia, powstrzymania Polaków przed emigracją, i jednocześnie rozpędzenia gospodarki za pomocą aktywnej polityki państwa. Ograniczenie się wyłącznie do programów społecznych byłoby przecież po prostu przejadaniem prosperity, bez szans na trwałą ucieczkę z ekonomicznego postkomunizmu. Przeznaczanie tych pieniędzy na służbę zdrowia czy inne szlachetne cele to również nic więcej tylko tuskowe „tu i teraz”, czyli program nie patrzenia dalej niż jedna kadencja.
Symbolicznie, premier i prezydent odwiedzili dziś budowę kanału na Mierzei Wiślanej. Dobrze, że przyjęli to wyzwanie. Niezależnie od sondaży w tej sprawie, warto właśnie na tym polu wydać bój III RP. Nie będzie on łatwy, ale w razie zwycięstwa pogrzebie nie tylko Rafała Trzaskowskiego. Pogrzebie także gospodarczy nihilizm III RP, który wstrzyknięty Polsce na początku lat 90. sprowadził nas do roli biernego eksportera siły roboczej i wygodnego rynku zbytu dla zachodnich koncernów. Jeśli chcemy iść ku wielkości, tego potwora trzeba po prostu wygnać raz na zawsze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/502643-kolejny-kandydat-po-na-prezydenta-bedzie-chwalil-inwestycje