Kolejny bubel prawny, który nadaje się tylko do kosza - powiedział we wtorek w Sejmie Borys Budka (KO) podczas debaty nad projektem PiS dotyczącym wyborów p[prezydenckich w 2020 r. Lider PO złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.
We wtorek Sejm zajmuje się w pierwszym czytaniu projektem ustawy autorstwa PiS, który przewiduje, że głosowanie w wyborach prezydenckich w 2020 r. będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego.
Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS), która przedstawiała wcześniej stanowisko swego klubu, złożyła wniosek o przystąpienie do drugiego czytania niezwłocznie po zakończeniu pierwszego bez odsyłania projektu do prac komisji. Budka ocenił, że ten wniosek pokazał prawdziwe intencje PiS.
Nie ma drugiego takiego ugrupowani chyba w Europie, jeśli nie na świecie, które potrafi zrobić taki chaos, tak namieszać, a później udawać, że wszystko jest zgodne z prawem. Wy jesteście naprawdę mistrzami świata w robieniu totalnego bałaganu. Wy jesteście nie tylko totalną władzą, ale jeszcze do tego totalnym chaosem
— oświadczył.
Jak mówił, do wyborów prezydenckich 10 maja nie doszło, bo „jest odpowiedzialna opozycja a obywatele nie zgodzili się na wielką farsę i kpinę”, jaką zaproponowali rządzący.
Wy dzisiaj mówicie o konstytucji? Na miłość boską, to ostatni akt prawny, na który możecie się powoływać
— powiedział szef klubu KO.
Bądźcie wreszcie poważni. To, co zrobiliście, to jest kpina nie tylko z opozycji, bo wiemy, że nie macie dla nas szacunku, ale to jest kpina z obywateli. Mówicie dzisiaj, że trzeba przyspieszyć wybory, ale wy je spowolniliście
— zauważył Budka.
Jak dodał, jedynym konstytucyjnym prawem rządu i prawem tej większości, żeby zgodnie z konstytucją przesunąć termin wyborów było wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
Teraz będziecie opowiadać, że wsłuchujecie się w głos opozycji czy obywateli. Jak wsłuchujecie się w ten głos, jeżeli pani poseł mówi: przejdźmy od razu do drugiego czytania? Dajecie kolejny bubel prawny, bo znowu dzielicie Polaków na lepszych i gorszych. Tak bardzo boicie się tego, co będzie wkrótce, że chcecie jak najszybciej przeforsować te wybory
— oświadczył Budka.
Konstytucję trzeba rozumieć a nie wyciągać ją wtedy, kiedy wam się podoba. Zrozumcie, że prezydent RP to nie ma być marionetka wybrana w fasadowych wyborach. To jest pierwszy obywatel Rzeczpospolitej i musi mieć pełną legitymację ze strony suwerena, na którego się powołujecie. A to, co w tej chwili proponujecie, to jedna wielka fikcja
— ocenił poseł KO.
Proponujecie kolejną specustawę. My położyliśmy na stole, leży u pani marszałek, projekt zmiany Kodeksu wyborczego, bo to Kodeks wyborczy reguluje kwestie wyborcze a nie kolejne specustawy
— zauważył lider Platformy.
Podkreślił, że kwestię wyborów można załatwić w zgodzie z konstytucją, w konsensusie.
Ale do tego trzeba rozumieć słowo „konsensus”. I tu rozchodzimy się w dwie strony, bo wy konsensus rozumiecie w ten sposób, że wrzucacie wieczorem ustawę, której nikt nie zna, przed chwilą dorzucacie autopoprawkę, i jeszcze chcecie przejść od razu do drugiego czytania
— mówił Budka. Ocenił, że projekt PiS „nadaje się tylko do kosza” i złożył wniosek o jego odrzucenie w pierwszym czytaniu.
Kosiniak-Kamysz: Głosowanie przez dwa dni
PSL-Koalicja Polska wniesie poprawki do projektu ustawy autorstwa PiS o głosowaniu w wyborach prezydenckich w 2020 r.; jedna z nich będzie dotyczyć możliwości głosowania przez dwa dni - zapowiedział we wtorek w Sejmie lider Stronnictwa Władysław Kosiniak-Kamysz. We wtorek Sejm debatował w pierwszym czytaniu nad projektem ustawy autorstwa PiS, który przewiduje, że głosowanie w wyborach prezydenckich w 2020 r. będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Lider ludowców zapowiedział z mównicy Sejmowej, że PSL Koalicja Polska będzie wnosić poprawki do proponowanej przez PiS ustawy. Jedna z poprawek dotyczy tego, aby głosowanie odbywało się przez dwa dni.
To umożliwi korzystanie przez dwa dni z lokali wyborczych. Sposób hybrydowy jest ciekawy, ale, aby on był właściwy, to dwa dni głosowania będą lepsze; pozwolą i na bezpieczeństwo komisji i tych, którzy będą tam wchodzić. Nie będzie tłoku, nie będzie kolejek do lokali wyborczych
— przekonywał Kosiniak-Kamysz.
Oświadczył, że PSL jest gotowe do prawdziwej, merytorycznej dyskusji i współpracy nad projektem ustawy dotyczącym wyborów prezydenckich.
Trzeba przywrócić Polsce normalność — podkreślił lider ludowców.
W ocenie Kosiniaka-Kamysza, ostatnie dni pokazały, „jak złymi decyzjami można doprowadzić do rozgardiaszu, bałaganu i sytuacji, w której organizacyjnie polskie państwo jest w ruinie”.
Tak często powtarzaliście pięć lat temu hasło: „Polska w ruinie”. Tylko to nie była ocena rzeczywistości, a zapowiedź przyszłości
— mówił lider ludowców do przedstawicieli PiS.
Trzeba wyjść do przodu. Nie da się tkwić w tej ruinie, w tym bajzlu, bałaganie, do którego doprowadziliście
— dodał.
Zaznaczył, że w kwestii organizacji wyborów należy znaleźć rozwiązanie, ponieważ tego oczekują obywatele.
Dzisiaj jest podjęta próba; tylko na samym początku już próbujecie ją zniszczyć, przesyłając projekt bez dyskusji do drugiego czytania. Dlaczego? Dlaczego nie chcecie temu poświęcić kilku godzin?
— pytał Kosiniak-Kamysz polityków PiS.
Odniósł się także do niedawnych słów ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który ocenił, że bezpieczne wybory w lokalu będą mogły odbyć się najwcześniej za dwa lata.
To teraz poseł Szumowski zagłosuje zgodnie z rekomendacjami ministra Szumowskiego, czy odwrotnie?
— pytał.
Kosiniak-Kamysz zauważył, że w projekcie ustawy autorstwa PiS nie ma określonych terminów dotyczących m.in. składania podpisów i trwania ciszy wyborczej.
Uznaniowość budzi coraz większe wątpliwości
— stwierdził.
Bosak krytykuje projekt PiS
Musi być termin wyborów, głosowanie osobiste, korespondencyjne i uczciwa kampania; projekt PiS odpowiada tylko na dwa z tych wyzwań dot. procedury głosowania, czekamy na termin, czekamy też na informację o uczciwej kampanii - mówił we wtorek w Sejmie poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
We wtorek Sejm debatował w pierwszym czytaniu nad projektem ustawy autorstwa PiS, który przewiduje, że głosowanie w wyborach prezydenckich w 2020 r. będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego.
Bosak przypomniał w debacie, że 11 marca jako pierwszy kandydat w wyborach prezydenckich zawnioskował o przesunięcie wyborów.
Jako pierwszy powiedziałem, że będą państwo mieli problem z przeprowadzeniem wyborów, że będziecie mieli problem ze skompletowaniem komisji wyborczych, że ta tradycyjna procedura po prostu w warunkach epidemii i kwarantanny nie zadziała
— zwracał się poseł do polityków PiS.
Podkreślił, że nie krytykował głosowania korespondencyjnego, ale proponował rozszerzenie tego rozwiązanie na wszystkich tych, którzy chcą.
A wy z typowym dla swojego lidera Jarosława Kaczyńskiego uporem i przewrotnością stwierdziliście, że zrobicie przymusowe głosowanie korespondencyjne dla wszystkich. Po co? Przez ostatnie tygodnie się nie dowiedzieliśmy
— dodał Bosak.
Powoływaliście się na prognozy dot. zdrowia waszego ministra Łukasza Szumowskiego, ale chyba teraz uważacie, że minister Szumowski nie miał racji. Wszystkie prognozy ministra Szumowskiego o dwóch latach poszły w kąt, zrobicie zwykłe wybory - dokładnie tak jak mówiliśmy, że to byłby najlepszy wariant
— podkreślił.
Polityk Konfederacji przypomniał, że w poniedziałek przedstawił plan jak przeprowadzić wybory.
Musi być termin, głosowanie osobiste, korespondencyjne, uczciwa kampania. Wasz projekt odpowiada tylko na dwa z tych wyzwań: wprowadzacie procedurę głosowania. Czekamy na termin, czekamy też na informację o uczciwej kampanii, szczególnie w mediach publicznych
— mówił i złożył siedem poprawek do projektu ustawy.
Inny z posłów Konfederacji Robert Winnicki ocenił, że „okrągłostołowa klasa polityczna wspólnie i w porozumieniu doprowadziła do kompromitacji państwa polskiego”.
Po raz pierwszy od 30 lat nie odbyły się wybory. Nie tylko dlatego, że obóz władzy ugrzązł w wewnętrznych intrygach, rozedrgany na podstawie tego, że może utracić Pałac Prezydencki, ale również dlatego, że nieodpowiedzialnie zachowała się totalna opozycja blokując ustawę w Senacie
— podkreślił.
Śmiszek: Wypracowane wspólnie prawo to zwycięstwo demokracji
Nowe prawo dotyczące wyborów wypracowane wspólnie, za którym ręka w rękę zagłosuje 460 posłów, 100 senatorów, to byłoby zwycięstwo nas wszystkich, zwycięstwo demokracji i Polski - powiedział podczas wtorkowej debaty w Sejmie poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
We wtorek Sejm debatował w pierwszym czytaniu nad projektem ustawy autorstwa PiS, który przewiduje, że głosowanie w wyborach prezydenckich w 2020 r. będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego.
Nigdy w najnowszej historii bez względu na to kto rządził, jakie miał poglądy polityczne, nikt nie dokonał zamachu na największą świętość demokracji, jaką są wybory. Nigdy nikomu nie przyszło do głowy, aby to święto demokracji odrzeć ze znaczenia i je po prostu odwołać bez żadnego trybu, bez oparcia w obowiązującym prawie
— powiedział Śmiszek.
Od dwóch dni wszyscy się zastanawiamy, kto odwołał te wybory, co wydarzyło się 10 maja. Oczywiście możemy przyjmować różne prawne fikcje o wyborach ogłoszonych, ale nie odbytych, możemy wczytywać się w stanowiska różnych instytucji, jedno pozostanie z nami już na zawsze: ktoś pozbawił nas decyzji, ktoś nam zabrał wolność i ktoś zdecydował za nas
— oświadczył poseł.
Według Śmiszka „nie chodzi o to, że wybory w czasie pandemii to wyzwanie i ryzyko”.
Każdy obywatel zrozumiałby decyzję i z zadowoleniem przyjąłby jasne czytelne decyzje poparte rzetelną, ponadpolityczną debatą o przełożeniu wyborów na bezpieczny czas
— podkreślił poseł.
Jego zdaniem „taka decyzja zyskałaby szacunek, bo wynikałaby z cnoty jaką państwo kierować się powinno w swoich decyzjach”. Jak wyjaśnił, tą cnotą jest troska, której zabrakło.
Nie zabrakło za to brawury, buty, kłamstwa i arogancji. Aż nadto mieliśmy politycznej ignorancji, bezczelności i tego co się stało już tradycją tej izby przepychania ustrojowych ustaw kolanem
— oświadczył.
Zdaniem Śmiszka 10 maja doszliśmy do ściany.
Brak wyborów musi być dla nas wszystkich budzikiem i musi nas wybudzić z tego koszmaru
— mówił.
W niedzielę widzieliśmy klęskę partii rządzącej, ale ten chaos i bagno prawne, w którym wszyscy jesteśmy to także bagno, w którym pogrąża się urząd prezydenta, Rzeczpospolita i jej dobre imię
— ocenił.
Wskazał, że Lewica zaproponowała wyjście z tego impasu.
Usiądźmy wszyscy przy okrągłym stole, zróbmy wszyscy jeden krok do tyłu, aby zrobić dwa kroki do przodu. Tylko konsensus w tej sprawie może naprawić polityczny chaos
— proponował.
W przekonaniu Śmiszka przy okrągłym stole koalicja rządząca i opozycja może wspólnie wypracować rozwiązania, które będą społecznie akceptowalne, które odbudują zaufanie do państwa.
Jako Lewica będziemy pracować nad wszystkimi projektami, które mają uporządkować sytuację prawną w związku z wyborami, ale warunkiem jest szacunek do Konstytucji i wybory przygotowane i przeprowadzone przez PKW
— poinformował.
Zakończmy ten chocholi taniec, zakończmy te polityczne igrzyska śmierci, na horyzoncie jest coś znacznie większego niż mój czy twój interes polityczny, tym interesem jest prawo każdego obywatela do posiadania wpływu na władzę, tym interesem jest demokracja
— dodał.
Poinformował, że „Lewica proponuje poprawki do ustawy”.
Złożymy je do pani marszałek z wiarą, że większość je uwzględni w myśl demokratycznej zasady, że większość rządzi, ale szanuje prawa mniejszości
— mówił.
Sprawmy, aby obywatele byli znowu dumni z tej izby, która pomimo ostrych sporów i walki politycznej będzie umiała w obliczu kryzysu się porozumieć
— powiedział poseł.
Jego zdaniem „nieodbyte wybory 10 maja pozostaną już na zawsze traumą narodową, ale przyjdzie czas na rozliczenia tych, którzy wydali miliony z publicznych pieniędzy i które wyrzucili w błoto miliony”.
Jeszcze raz apeluję do waszej przyzwoitości, odpowiedzialności za państwo i do zdrowego rozsądku - pani marszałek, panie premierze, posłowie i posłanki koalicji rządzącej macie większość, możecie docisnąć całą opozycję łokciem, a ustawę przepchnąć kolanem, ale możecie też wykonać krok do tyłu, usiąść z nami do stołu i wypracować konsensus w sprawie wyborów, których wynik zaakceptują wszyscy
— powiedział.
Dodał, że „w przeciwnym wypadku, ktokolwiek zwycięży w tych wyborach prezydenckich przegramy wszyscy”.
Jeden dzień zwłoki zmieni niewiele. Nowe prawo wypracowane wspólnie, za którym ręka w rękę zagłosuje 460 posłów, 100 senatorów, to byłoby zwycięstwo nas wszystkich, zwycięstwo demokracji i Polski. Lewica wybiera Polskę teraz wybór należy do was, albo Polska albo partyjny interes
— podkreślił.
Śmiszek złożył wniosek o skierowanie projektu do komisji administracji i spraw wewnętrznych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RAPORT O STANIE EPIDEMII
mly/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/499884-opozycja-krytykuje-projekt-pis-budka-to-bubel-prawny