Przeprowadzanie wyborów w trybie głosowania korespondencyjnego może nie być do końca bezpieczne dla wyborców - tak sprawozdawca trzech połączonych komisji senackich Aleksander Pociej (KO) uzasadniał wniosek o odrzucenie ustawy. Podczas debaty w Senacie inne stanowisko przedstawił Marek Pęk, który zapewnił, że sytuacja epidemiologiczna jest pod kontrolą państwa.
CZYTAJ TAKŻE:
Pęk przekonuje do wyborów w maju
Sytuacja epidemiologiczna jest pod kontrolą państwa, trzeba przeprowadzić wybory prezydenckie w trybie konstytucyjnym, chociaż 10 maja może to być bardzo trudne; głosowanie korespondencyjne stwarza najmniejsze ryzyko - mówił we wtorek podczas senackiej debaty Marek Pęk (PiS).
Pęk w imieniu mniejszości trzech połączonych senackich komisji przedstawił wniosek o przyjęcie bez poprawek ustawy ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r.
Senator PiS mówił, że zgodnie z kalendarzem wyborczym wybory prezydenta RP powinny odbyć się 10 maja.
Z obowiązku przeprowadzenia tych wyborów nikt nas nie zwolnił, to jest obowiązek w tym stanie prawnym bezwarunkowy
—powiedział Pęk.
Twierdził, że postulaty wprowadzenie stanu wyjątkowego czy stanu klęski żywiołowej motywowane są politycznie, tym by nie przeprowadzić wyborów.
Nie możecie się pogodzić z tym, że obecnie zdecydowanym faworytem wyborów jest urzędujący prezydent Andrzej Duda
—mówił do polityków opozycji senator PiS.
Wyraził przekonanie, że na tle krajów europejskich i pozaeuropejskich stan zagrożenie epidemicznego w Polsce jest dobry i nastąpiło nie tylko wypłaszczenie krzywej zachorowań, ale też liczba przypadków ciężkich i zgonów jest bardzo niska.
Ta sytuacja epidemiologiczna jest pod kontrolą państwa polskiego, państwo polskiej staje na wysokości zadania i w związku z tym nie można wyłączać dalszych elementów konstytucyjnego działania państwa i dlatego trzeba przeprowadzić wybory w trybie konstytucyjnym
—mówił senator PiS.
Podkreślił, że fundamentalnie nie zgadza się z poglądem, że głosowanie korespondencyjne jest aktem szczególnego ryzyka pod względem medycznym.
Śmiem twierdzić, że obecne procedowanie, w takich, a nie innych warunkach w Senacie jest bardziej ryzykowne pod względem epidemiologicznym niż oddanie głosu w trybie korespondencyjnym, trzeba odmitologizować to postrzeganie procesu wyborczego
—dodał.
Co jednak - jak przyznał - nie zmienia faktu, że wybory nie są łatwe do przygotowania, bo terminy są „krótkie i sztywne”. Zarzucał opozycji, że stosuje „obstrukcję parlamentarną w granicach regulaminu” i „stwarza pozory pogłębionej debaty” przez 30 dni.
Mówił, że „pocieszeniem” jest to, że po podpisaniu ustawy przez prezydenta, instytucje organizujące wybory będą mogły skorzystać z przepisu dającemu marszałkowi Sejmu prawo do przesunięcia terminu wyborów na 17 labo 23 maja.
Z tego, co słyszymy już nawet od przedstawicieli rządu rzeczywiście w tych warunkach przeprowadzenie wyborów 10 maja może być naprawdę bardzo trudne albo wręcz niemożliwe. Sytuacja byłaby inna, gdyby ustawa np. od trzech tygodni obowiązywała
—powiedział senator PiS.
Dodał, że trudno zaprezentować projekty rozporządzeń wykonawczych skoro ustawa ws. przeprowadzenia wyborów prezydenckich w trybie głosowania korespondencyjnego jeszcze nie obowiązuje.
Rząd nie ma podstawy prawnej do pokazania tych rozporządzeń i nie wie, jaki ostatecznie jeszcze będzie kształt tej ustawy
—stwierdził Pęk.
Mówił, że przygotowania do wyborów korespondencyjnych odbywają się na podstawie specustawy do walki z koronawirusem, która dała „pewne instrumenty prawne”, żeby przygotowywać te wybory. Dodał, że Poczta Polska prowadzi działania na podstawie decyzji premiera, a za wydruk pakietów wyborczych odpowiada Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych.
W poprzednich wyborach również była taka sytuacja, że karty były drukowane przez podwykonawców (…). Obecne regulacje nie wykluczają, aby PWPW korzystała z usług podwykonawców, którzy pod odpowiednim reżimem bezpieczeństwa przygotowują druk pakietów wyborczych
—powiedział Pęk.
Senackie komisje za odrzuceniem ustawy
W poniedziałek trzy senackie komisje: ustawodawcza, praw człowieka i samorządu terytorialnego opowiedziały się za odrzuceniem ustawy w całości.
We wtorek po południu w debacie na posiedzeniu plenarnym stanowisko trzech komisji uzasadniał szef komisji praw człowieka, praworządności i petycji Aleksander Pociej (KO).
Zwrócił on uwagę, że senatorowie PiS najpierw krytykowali Senat za opóźnianie prac, a we wtorek opowiedzieli się za wnioskiem senatora Marka Martynowskiego (PiS) o utajnienie obrad, zmierzającym do tego, by jeszcze bardziej opóźnić prace. Pociej wymienił w tym kontekście nazwiska wicemarszałka Senatu Stanisława Karczewskiego i senatora Marka Pęka, którzy poparli ten wniosek.
Pociej zwracał uwagę, że senatorowie nie otrzymali do tej pory od rządu projektów rozporządzeń wykonawczych do ustawy, bez których nie sposób jej ocenić.
Przywoływał stanowisko Głównego Inspektora Sanitarnego, który nie chciał się wypowiadać, czy przepisy ustawy są bezpieczne do momentu, gdy będą znane akty wykonawcze do niej.
Jeżeli chcecie państwo powiedzieć, że czekanie na akty wykonawcze nie ma sensu, to co chcecie odpowiedzieć Głównemu Inspektorowi Sanitarnemu
— mówił Pociej pod adresem senatorów PiS.
Wybory korespondencyjne będą niebezpieczne?
Zaznaczał, że eksperci w obszarze zdrowia generalnie nie są w stanie przesądzić, czy wybory w trybie głosowania korespondencyjnego będą bezpieczne pod względem epidemiologicznym. Przywołał przesłaną Senatowi opinię zarządu Polskiego Towarzystwa Epidemiologicznego, uznającego, że praca w komisji wyborczej przy okazji takich wyborów może skutkować zarażaniem się koronawirusem.
Pociej przywoływał także opinię Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, że ustawa nie eliminuje różnego rodzaju zagrożeń dla pracowników Poczty.
Piszą to ludzie, którzy będą to wykonywać i oni się autentycznie tego boją
— mówił senator.
Obawy pracowników Poczty Polskiej
Podkreślał, że pracownicy Poczty Polskiej obawiają się co będzie, jak adresat, który ma otrzymać pakiet wyborczy, nie będzie posiadać skrzynki oddawczej, co będzie gdy wyborca złoży skargę, że pakiet został mu dostarczony zniszczony. Przywołał też opinię związkowców z Poczty, że „zorganizowanie takich wyborów oznacza decyzję o radykalnym zwiększeniu ryzyka zakażeń”.
Pociej przypomniał również negatywną opinię przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej wobec ustawy oraz stwierdził, że wszystkie opinie konstytucjonalistów o ustawie są miażdżące.
Ponadto senator stwierdził, że w ustawie jest artykuł mylący wybory - w jednym z artykułów jest błędne odesłanie do wyborów parlamentarnych, a nie prezydenckich.
Stąd wniosek większości komisji jest o odrzucenie ustawy w całości
— podsumował Pociej.
wkt/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/498854-senat-torpeduje-wybory-komisje-za-odrzuceniem-ustawy