My powinniśmy dzisiaj zajmować się tym, jak to jest możliwe, że w Belgii jest najwyższy współczynnik śmiertelności na milion mieszkańców. Jak to jest możliwe, że w stolicy Unii Europejskiej jest tak wysoki wskaźnik. Jak to jest możliwe, że ludzie z domów opieki dla osób starszych nie są w Belgii przyjmowani do szpitali. Czy można zatem postawić tezę, że jesteśmy świadkami cichej eutanazji osób starszych w Belgii? Może tym powinna zająć się komisja?
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jadwiga Wiśniewska, europosłanka Prawa i Sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Jak ocenia pani wypowiedź unijnego komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa, który stwierdził m.in., że wybory prezydenckie w Polsce „mogą nie sprostać szeregowi norm międzynarodowych”?
Jadwiga Wiśniewska: Przede wszystkim bardzo krytycznie odnoszę się do tego, że w centrum pandemii zajmujemy się, rzekomo łamaną, praworządnością w Polsce. Oburzające jest to, że komisja która powinna zajmować się przestrzeganiem praworządności zupełnie pomija sytuacje, które dzieją się na naszych oczach w Unii Europejskiej. Mamy np. informacje – potwierdzone danymi – że w Belgii, ze względu na przeciążenie szpitali, osoby osłabione, przebywające w domach opieki nie są hospitalizowane. Myślę, że pan komisarz Reynders powinien zajmować się rzeczami jemu przynależnymi i odpowiadać na wyzwania, jakie niesie obecna, dramatyczna sytuacja związania z pandemią. A nie zajmować się tematami zastępczymi. Pan komisarz wykazał się daleką nieznajomością istoty rzeczy, jeśli chodzi o wybory w Polsce. Okazuje się, że człowiek, który ma zajmować się przestrzeganiem przez Polskę praworządności nie ma podstawowej znajomości polskiej konstytucji. Artykuł 128 konstytucji mówi bowiem wprost, że wybory zarządza marszałek Sejmu na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta. Sprawa jest więc bardzo jasna. Pan komisarz Reynders używa pejoratywnych określeń, jeśli chodzi o podejmowane przez polski Sejm ustawy. Obrażą go używając określenia „ustawa kagańcowa”. Polski Sejm, polski parlament żadnej „ustawy kagańcowej” nie przyjął. Skoro w wypowiedziach publicznych, na komisji w Parlamencie Europejskim, pan komisarz posługuje się słownictwem używanym przez przedstawicieli totalnej opozycji, to staje się ich wiernym żołnierzem. Walczy niestety po złej stronie.
Czy tę wypowiedź można zatem traktować jako przyjęcie przez Komisję Europejską narracji opozycji nt. sytuacji w Polsce?
Jednocześnie komisarz Reynders przyznał, że komisja ma niewielkie kompetencje w tym zakresie. Chciałabym go sprostować i powiedzieć, że komisja w tym zakresie nie ma żadnych kompetencji. Ubolewam, że po raz kolejny komisja staje po stronie jednej strony sporu politycznego w Polsce. W niedawno przyjętej przez PE rezolucji wezwano do odłożenia sporów na bok i do działania w interesie ogólnym, w duchu solidarności. Z całą pewnością ani wypowiedź komisarza Reyndersa, ani przewodniczącego Aguilara nie wpisują się w to wezwanie. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że sprawozdawca tej regulacji pan Aguilar, przewodniczący komisji praworządności, mówił, że martwi się sytuacją w Polsce. A ja martwię się sytuacją w Hiszpanii – tragiczną sytuacją, gdzie komunistyczno-socjalistyczny rząd wprowadza cenzurę. Ludzie tam są przerażeni. 75 proc. ludzi, jak podają badania, źle ocenia hiszpański rząd. Ale pan przewodniczący komisji LIBE – Hiszpan – martwi się sytuacją w Polsce, gdzie rzekomo łamana jest praworządność. A to przecież w Hiszpanii 8 marca rząd dopuścił do masowych demonstracji feministek, kiedy pandemia tam już szalała, co przyczyniło się na pewno do wzrostu liczby zgonów. Ta sytuacja pokazuje, że Unia Europejska silnie potrzebuje reformy. Pokazuje również jak bardzo oderwana jest od realnych problemów, którymi dzisiaj żyją Europejczycy. I to jest wielki problem. My powinniśmy dzisiaj zajmować się tym, jak to jest możliwe, że w Belgii jest najwyższy współczynnik śmiertelności ludzi na milion mieszkańców. Jak to jest możliwe, że w stolicy Unii Europejskiej jest tak wysoki wskaźnik. Jak to jest możliwe, że ludzie z domów opieki dla osób starszych nie są w Belgii przyjmowani do szpitali. Czy można zatem postawić tezę, że jesteśmy świadkami cichej eutanazji osób starszych w Belgii? Może tym powinna zająć się komisja? Chciałabym też dodać, że polska konstytucja nie pozwala odwołać ogłoszonych już wyborów. I skoro mamy taką sytuację, że wybory zostały ogłoszone, konstytucja nakreśla w jakim przedziale czasowym muszą się odbyć i jednocześnie, z drugiej strony, w Sejmie nie ma większości potrzebnej do zmiany konstytucji w tym zakresie, to jesteśmy zobligowani przeprowadzić wybory zgodnie z konstytucją. I to chciałam panu Reyndersowi powiedzieć dzisiaj na komisji. Niestety ta utrudniona komunikacja online nie pozwalała na dopuszczenie do głosu większej liczby członków komisji LIBE. Ale nie omieszkam wysłać do komisarza listu w tej sprawie.
A Czy komisarz Reynders interesował się w jakikolwiek sposób wyborami, które niedawno zostały przeprowadzone w Bawarii?
Niestety takich informacji nie ma, co jest dowodem na to, że w Unii Europejskiej są równi i równiejsi. Pan Reynders swoimi działaniami i wypowiedziami wypełnia tę tezę bardzo brzydko treścią. Wybory w Bawarii nie były kwestionowane przez nikogo w instytucjach unijnych. Nikt nie protestował, że naruszona została ich tajność, że występowały jakiekolwiek uchybienia. To pokazuje niestety, że stosowane są podwójne standardy. Wybory korespondencyjne muszą się odbyć ze względu na obowiązek konstytucyjny jaki musimy wypełnić. Dla zmiany konstytucji nie ma większości. Totalna opozycja chce doprowadzić do totalnego chaosu. Nieprzeprowadzenie wyborów w konstytucyjnym terminie i brak zmiany konstytucji w tym zakresie ma spowodować, że po 6 sierpnia zapanuje prawny chaos. Rząd zrobi wszystko, że wybory były jak najbardziej bezpieczne dla obywateli. Najgorsze jest to, że przedstawiciele totalnej, haniebnej opozycji wykorzystują pandemię, dramat ludzi martwiących się o zdrowie swoich najbliższych i własne, do małych, brzydkich gierek politycznych. Panu Budce bardzo zależałoby na tym, żeby odłożyć te wybory w czasie, ponieważ Platforma chciałaby zapewne zmienić kandydata.
Not. Kb
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/497115-wywiad-wisniewska-reynders-staje-sie-zolnierzem-opozycji