„Jesteśmy gotowi rozszerzyć wachlarz pomocy”
Jesteśmy gotowi w tej chwili na 3 miesiące. Jeśli sytuacja będzie się zmieniać, a ona jest bardzo dynamiczna (…) to jesteśmy gotowi rozszerzyć wachlarz pomocy - zrobimy tyle, na ile będzie nas stać. Jesteśmy gotowi dostarczyć wszelkie instrumenty
—odpowiedziała Emilewicz na pytanie PAP, czy wraz z rozwojem sytuacji tarcza będzie nowelizowana i czy umorzenie ZUS może być wydłużone poza 3 miesiące.
Jeżeli będzie się to wiązało z nowelizacją ustawy budżetowej czy rozluźnieniem zasad związanych ze stabilizacyjną regułą wydatkową, to już dziś wiemy (…) po rozmowach, że gotowość do rozluźnienia tej reguły na poziomie Komisji Europejskiej jest w tej chwili jasnym drogowskazem
—powiedziała.
Zaznaczyła, że tzw. tarcza antykryzysowa „to rozwiązania, które są adekwatne do sytuacji finansowej, w której znaleźliśmy się dziś”.
Szefowa resortu rozwoju pytana podczas środowej konferencji o możliwość odroczenia zwrotów dla klientów organizatorów turystyki o 180 dni, odpowiedziała, że to odroczenie zostało zapisane w ustawie.
Przypomniała, że obecnie firma turystyczna, która anulowała imprezę, musi dokonać zwrot w ciągu 14 dni.
W ustawie wydłużamy ten okres do 180 dni oraz dodatkowo wpisujemy możliwość zwrotu nie tylko w formie gotówki, ale w formie voucheru na inne wydarzenie turystyczne, które zostanie zrealizowane w terminie późniejszym
—wyjaśniła minister rozwoju.
Pozwólmy przetrwać naszej bardzo prężnej branży turystycznej ten trudny okres
—zaapelowała do klientów.
Podkreśliła, że to, iż „możemy rozliczyć się z firmą właśnie w formie przyszłego świadczenia, jest dzisiaj dowodem solidarności, który powinniśmy zaoferować branży turystycznej”.
Minister wskazała, że w pakiecie antykryzysowym są rozwiązania, które sprawią, że wygasające „pozwolenia na pracę dla pracowników zagraniczych zostaną automatycznie przedłużone na czas trwania epidemii oraz 60 dni po jej zakończeniu”. Wyraziła też nadzieje, że dzięki temu rozwiązaniu ustabilizujemy rynek pracy w Polsce.
Pytana o to, kiedy Polacy, którzy pracują w firmach czeskich, niemieckich czy litewskich, a dziś są objęci 14 dniową kwarantanną będą mogli wrócić do pracy, minister wskazała, że „przekraczanie granicy bez żadnej kontroli i możliwości zbadania jest zagrożeniem”. Jednocześnie - jak zaznaczyła - służby sanitarne mają wdrożyć procedury, które sprawią, że badania tych pracowników będą odbywać się z większą częstotliwością i regularnością, tak by ci pracownicy mogli wracać szybciej na rynek pracy.
Rozwiązane z Tarczy zgłoszone do KE
Minister rozwoju poinformowała na konferencji prasowej, że rząd na bieżąco notyfikuje wprowadzane przez siebie rozwiązania pomocowe Komisji Europejskiej.
Wszystkie rozwiązania, o których powiedzieliśmy, zostały już zgłoszone do Komisji Europejskiej i tak, jak w ciągu jednego dnia udało nam się zwiększyć zakres pomocy de minimis z gwarancji z 60 do 80 proc. i podwyższyć pułap pomocy z 200 do 800 tys. euro, w taki sam sposób dokonaliśmy uproszczenia formularza (chodzi o formularz, którzy przedsiębiorca musi przekazać do ZUS, by uzyskać odroczenie płatności o trzy miesiące - PAP). Cały ten schemat pomocy publicznej został zgłoszony do komisji i on jest notyfikowany w ciągu jednej doby
—powiedziała Emilewicz.
Zgodnie z prawem UE państwa członkowskiej Unii mają obowiązek informować Komisję Europejską o projektach, które przewidują pomoc publiczną. Komisja ocenia następnie zgodność takiej pomocy z rynkiem wewnętrznym UE.
„Zależy nam na tym, aby polscy pracownicy mieli pracę”
Szefowa MRPiPS Marlena Maląg podkreśliła na konferencji prasowej, że w tzw. tarczy antykryzysowej znalazły się projekty potężnego wsparcia finansowego dla przedsiębiorców.
Najważniejsze jest to, że nie zabraknie środków na dofinansowanie miejsc pracy. Zależy nam na tym, aby polskie rodziny, aby polscy pracownicy mieli pracę
—oświadczyła minister.
Jedno z rozwiązań - mówiła szefowa MRPiPS - odnosi się do elastycznego czasu pracy.
Pracodawca może obniżyć o 20 proc. wynagrodzenie i czas pracy pracownikowi, jednak nie mniej niż do pół etatu. Natomiast państwo i pracodawca biorą na siebie koszty po połowie tego obniżonego wynagrodzenia, jednakże państwo nie dopłaci więcej niż 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli dopłacimy do tego wynagrodzenia pracownika ponad 2,5 tys. zł
—podkreśliła Maląg.
To finansowanie będzie przez trzy miesiące i będzie ono obwarowane tym, że przez kolejne miesiące pracownik będzie pracował, ale pracodawca oceni swoją sytuację, zobaczy, czy jednak w niektórych wydziałach nie musi zastosować na przykład przestoju ekonomicznego. Tutaj również pójdzie wsparcie do pracodawców
—mówiła szefowa MRPiPS.
Jeżeli pracodawca pracownikowi obniży wynagrodzenie, jednak nie mniej niż do minimalnego, my sfinansujemy po połowie koszty, a więc połowę minimalnego wynagrodzenia razem ze składkami pracodawca będzie miał zrefundowane z budżetu państwa
—dodała.
Maląg podkreśliła na konferencji prasowej w Warszawie, że rządowi zależy na tym, by „nie było wąskiego gardła”, gdy pracodawcy zaczną składać wnioski o pomoc państwa w związku ze stratami spowodowanymi epidemią koronawirusa, bo - jak oceniła - to wsparcie musi być na tyle szybkie, by gospodarka była „na pełnym krwioobiegu”.
Tutaj pracowaliśmy w porozumieniu ze stroną społeczną - a więc wszystkie te zmiany, które będą się odbywały w przedsiębiorstwach, będą w uzgodnieniu ze stroną społeczną. To jest bardzo ważne, aby pracownicy czuli w pełni to wsparcie. Środki i siły na pełnych obrotach, pracujemy i jestem głęboko przekonana, że te wszystkie rozwiązania, które są zaproponowane dla małych, mikro, ale także dla dużych przedsiębiorstw, bo to jest ważne, że tak naprawdę wszystko jest siłą zamachową
—mówiła minister.
Podkreśliła, że duże przedsiębiorstwa dają zlecenia mniejszym.
Dlatego musimy równomiernie pomyśleć o szerokim wsparciu. I to wsparcie jest w tej ustawie +covidowej+ zawarte
—zaznaczyła Maląg.
Jeśli chodzi o przedsiębiorstwa w kłopotach, będziemy patrzyli na to, jak ich obroty spadły; jeśli spadły o 15 proc. przez dwa miesiące, będziemy porównywali ten rok do roku poprzedniego. Jeśli obroty spadną o 25 proc. będziemy porównywali miesiąc do miesiąca
—dodała.
Kościński: powstanie specjalny fundusz przeciwdziałania wirusowi COVID-19
Zaliczki na PIT pracowników zostaną przesunięte o trzy miesiące, będzie formularz wniosku o np. umorzenie podatku, a wniosek będzie automatycznie przekazywany do urzędu skarbowego - zapowiedział w środę na konferencji prasowej w KPRM minister finansów Tadeusz Kościński.
Minister powiedział, że jednym z najczęstszych sygnałów, które docierają do resortu finansów, jest propozycja odroczenia lub nawet umorzenia należności podatkowych. Wyjaśnił, że w sytuacji nadzwyczajnej, z którą mamy do czynienia, firmy mogą występować do urzędów skarbowych z wnioskami o rozłożenie podatku na raty, przesunięcie terminu a nawet umorzenie należności w ogóle.
Przygotujemy wniosek, który znajdzie się w jednym miejscu na rządowej, dedykowanej stronie. Dzięki temu ograniczymy biurokrację i usprawnimy proces składania takich wniosków. Te wnioski będą automatycznie przekierowane do poszczególnych urzędów skarbowych
—zapowiedział.
Dodał, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, resort finansów zrezygnuje z opłaty prolongacyjnej, by nie generować po stronie firm dodatkowych kosztów.
Kościński poinformował, że w przypadku rocznych deklaracji PIT nie będzie żadnych sankcji, jeżeli ktoś złoży je po terminie - do końca maja.
Poza tym, w przypadku firm zatrudniających pracowników przesunięte zostaną płatności zaliczek trzy miesiące.
Więc płatności za marzec, za kwiecień, za maj zostaną przesunięte na 20 lipca
—dodał.
Zgodnie z zapowiedziami Kościńskiego organizacje pozarządowe będą miały do końca maja czas na rozliczenie CIT.
Szef resortu finansów zapowiedział ponadto, że powstanie specjalny fundusz przeciwdziałania wirusowi COVID-19.
Ma on bardzo otwarty charakter. Możliwe będzie zasilenie go zarówno z budżetu państwa jak też różnych innych funduszy celowych, które dysponują obecnie wolnymi środkami, jak również z obligacji skarbu państwa, czy środkami z obligacji emitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego
—powiedział.
Jak wyjaśnił, wszystko po to, aby zapewnić jak największą płynność budżetu.
Środki zgromadzone w funduszu będą mogły być przeznaczone na całą gamę instrumentów związanych ze zwalczaniem skutków COVID, w tym na zasilenie Funduszu Pracy, funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych oraz innych podmiotów wykonujących zadania związane ze zwalczaniem COVID
—tłumaczył minister.
Poinformował, że fundusz będzie mógł finansować programy rządowe realizowane przez Polski Fundusz Rozwoju w zakresie wsparcia kapitałowego przedsiębiorców, jak też w formie różnych instrumentów finansowych. Będzie mógł też realizować zadania, które będą potrzebne jako impuls fiskalny do pobudzenia gospodarki, który jest piątym filarem Tarczy Antykryzysowej. Kościński wyjaśnił, że środki te będą przeznaczone np. na infrastrukturę, służbę zdrowia, biotechnologię itp.
Poza tym, jak mówił, ustawa uelastycznia też zarządzanie budżetem państwa. Zgodnie z nią premier będzie miał uprawnienia do przesuwania środków między częściami budżetowymi, do zmiany przeznaczenia rezerw celowych i tworzenia nowych rezerw celowych - w celu walki z epidemią koronawirusa.
Podobnie elastycznie będzie można zmieniać plany państwowych funduszy celowych oraz agencji wykonawczych. Wszystko po to, jak mówił minister, żeby można było szybko zareagować na potrzeby poszczególnych dysponentów środków publicznych na zapotrzebowanie środki w celu zwalczania COVID.
Borys: polskie firm nie będą pozbawione dostępu do kredytów
Instytucje rozwojowe w ramach pakietu antykryzysowego zaoferują firmom kredyty z gwarancjami, dopłaty do kredytów, finansowanie leasingu czy podwyższenie kapitału - oświadczył prezes PFR Paweł Borys.
Jak podkreślał Borys w środę na konferencji prasowej poświęconej rządowej „Tarczy antykryzysowej”, instytucje rozwojowe jak PFR, BGK, KUKE czy ARP będą miały ofertę zarówno dla małych, jak i średnich i dużych firm.
Jeżeli prowadzę sklep, warsztat, zakład produkcyjny i mam problem z dostępem do kredytu, mogę udać się do swojego banku i poprosić o kredyt z tzw. gwarancją de minimis BGK. Ta gwarancja zabezpiecza 80 proc. wartości kredytu. Liczymy więc, że banki będą gotowe takiego finansowania dostarczyć
—tłumaczył Borys.
Jak zaznaczył, taka procedura będzie dotyczyła zarówno małych, jak i średnich przedsiębiorstw. Natomiast duże firmy będą korzystać z planowanego w specustawie Funduszu Gwarancji Płynnościowych BGK.
Będą dostępne dopłaty do kredytów. Jeżeli ktoś ubezpiecza obrót handlowy bądź kontrakt eksportowy, może zgłosić się do KUKE
—mówił Borys.
Jak dodał, dla firm transportowych, które znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji, ARP przygotowała możliwość finansowania leasingu z odroczonymi płatnościami.
W PFR mamy instrumenty kapitałowe; jeżeli któryś przedsiębiorca potrzebuje podwyższyć swój kapitał, jesteśmy gotowi, aby działać
—dodał Borys.
Polskie firmy nie będą z dnia na dzień pozbawione dostępu do kredytowania działalności w związku z trudną sytuacją podczas epidemii koronawirusa; Komisja Nadzoru Finansowego wdrożyła już specjalne rozwiązania - powiedział w środę prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
W ramach sektora bankowego Komisja Nadzoru Finansowego wdrożyła pakiet impulsów nadzorczych. Są to rozwiązania, które mają sektorowi bankowemu umożliwić bądź wprowadzić efektywne wakacje kredytowe, bądź przedłużanie istniejących kredytów obrotowych dla firm
—powiedział Borys na konferencji prasowej.
Podkreślił, że rozwiązania te są wprowadzane po to, aby polskie przedsiębiorstwa w tym trudnym okresie miały dostęp do finansowania i nie były pozbawione dostępu do kredytu z dnia na dzień.
Borys poinformował też, że wszystkie rozwiązania niezbędne dla przedsiębiorców, którzy będą chcieli skorzystać z pomocy, będą dostępne na stronie internetowej PFR. Znajdują się tam też formularze do kontaktu oraz jest uruchomiona specjalna infolinia.
kk/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Jesteśmy gotowi rozszerzyć wachlarz pomocy”
Jesteśmy gotowi w tej chwili na 3 miesiące. Jeśli sytuacja będzie się zmieniać, a ona jest bardzo dynamiczna (…) to jesteśmy gotowi rozszerzyć wachlarz pomocy - zrobimy tyle, na ile będzie nas stać. Jesteśmy gotowi dostarczyć wszelkie instrumenty
—odpowiedziała Emilewicz na pytanie PAP, czy wraz z rozwojem sytuacji tarcza będzie nowelizowana i czy umorzenie ZUS może być wydłużone poza 3 miesiące.
Jeżeli będzie się to wiązało z nowelizacją ustawy budżetowej czy rozluźnieniem zasad związanych ze stabilizacyjną regułą wydatkową, to już dziś wiemy (…) po rozmowach, że gotowość do rozluźnienia tej reguły na poziomie Komisji Europejskiej jest w tej chwili jasnym drogowskazem
—powiedziała.
Zaznaczyła, że tzw. tarcza antykryzysowa „to rozwiązania, które są adekwatne do sytuacji finansowej, w której znaleźliśmy się dziś”.
Szefowa resortu rozwoju pytana podczas środowej konferencji o możliwość odroczenia zwrotów dla klientów organizatorów turystyki o 180 dni, odpowiedziała, że to odroczenie zostało zapisane w ustawie.
Przypomniała, że obecnie firma turystyczna, która anulowała imprezę, musi dokonać zwrot w ciągu 14 dni.
W ustawie wydłużamy ten okres do 180 dni oraz dodatkowo wpisujemy możliwość zwrotu nie tylko w formie gotówki, ale w formie voucheru na inne wydarzenie turystyczne, które zostanie zrealizowane w terminie późniejszym
—wyjaśniła minister rozwoju.
Pozwólmy przetrwać naszej bardzo prężnej branży turystycznej ten trudny okres
—zaapelowała do klientów.
Podkreśliła, że to, iż „możemy rozliczyć się z firmą właśnie w formie przyszłego świadczenia, jest dzisiaj dowodem solidarności, który powinniśmy zaoferować branży turystycznej”.
Minister wskazała, że w pakiecie antykryzysowym są rozwiązania, które sprawią, że wygasające „pozwolenia na pracę dla pracowników zagraniczych zostaną automatycznie przedłużone na czas trwania epidemii oraz 60 dni po jej zakończeniu”. Wyraziła też nadzieje, że dzięki temu rozwiązaniu ustabilizujemy rynek pracy w Polsce.
Pytana o to, kiedy Polacy, którzy pracują w firmach czeskich, niemieckich czy litewskich, a dziś są objęci 14 dniową kwarantanną będą mogli wrócić do pracy, minister wskazała, że „przekraczanie granicy bez żadnej kontroli i możliwości zbadania jest zagrożeniem”. Jednocześnie - jak zaznaczyła - służby sanitarne mają wdrożyć procedury, które sprawią, że badania tych pracowników będą odbywać się z większą częstotliwością i regularnością, tak by ci pracownicy mogli wracać szybciej na rynek pracy.
Rozwiązane z Tarczy zgłoszone do KE
Minister rozwoju poinformowała na konferencji prasowej, że rząd na bieżąco notyfikuje wprowadzane przez siebie rozwiązania pomocowe Komisji Europejskiej.
Wszystkie rozwiązania, o których powiedzieliśmy, zostały już zgłoszone do Komisji Europejskiej i tak, jak w ciągu jednego dnia udało nam się zwiększyć zakres pomocy de minimis z gwarancji z 60 do 80 proc. i podwyższyć pułap pomocy z 200 do 800 tys. euro, w taki sam sposób dokonaliśmy uproszczenia formularza (chodzi o formularz, którzy przedsiębiorca musi przekazać do ZUS, by uzyskać odroczenie płatności o trzy miesiące - PAP). Cały ten schemat pomocy publicznej został zgłoszony do komisji i on jest notyfikowany w ciągu jednej doby
—powiedziała Emilewicz.
Zgodnie z prawem UE państwa członkowskiej Unii mają obowiązek informować Komisję Europejską o projektach, które przewidują pomoc publiczną. Komisja ocenia następnie zgodność takiej pomocy z rynkiem wewnętrznym UE.
„Zależy nam na tym, aby polscy pracownicy mieli pracę”
Szefowa MRPiPS Marlena Maląg podkreśliła na konferencji prasowej, że w tzw. tarczy antykryzysowej znalazły się projekty potężnego wsparcia finansowego dla przedsiębiorców.
Najważniejsze jest to, że nie zabraknie środków na dofinansowanie miejsc pracy. Zależy nam na tym, aby polskie rodziny, aby polscy pracownicy mieli pracę
—oświadczyła minister.
Jedno z rozwiązań - mówiła szefowa MRPiPS - odnosi się do elastycznego czasu pracy.
Pracodawca może obniżyć o 20 proc. wynagrodzenie i czas pracy pracownikowi, jednak nie mniej niż do pół etatu. Natomiast państwo i pracodawca biorą na siebie koszty po połowie tego obniżonego wynagrodzenia, jednakże państwo nie dopłaci więcej niż 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli dopłacimy do tego wynagrodzenia pracownika ponad 2,5 tys. zł
—podkreśliła Maląg.
To finansowanie będzie przez trzy miesiące i będzie ono obwarowane tym, że przez kolejne miesiące pracownik będzie pracował, ale pracodawca oceni swoją sytuację, zobaczy, czy jednak w niektórych wydziałach nie musi zastosować na przykład przestoju ekonomicznego. Tutaj również pójdzie wsparcie do pracodawców
—mówiła szefowa MRPiPS.
Jeżeli pracodawca pracownikowi obniży wynagrodzenie, jednak nie mniej niż do minimalnego, my sfinansujemy po połowie koszty, a więc połowę minimalnego wynagrodzenia razem ze składkami pracodawca będzie miał zrefundowane z budżetu państwa
—dodała.
Maląg podkreśliła na konferencji prasowej w Warszawie, że rządowi zależy na tym, by „nie było wąskiego gardła”, gdy pracodawcy zaczną składać wnioski o pomoc państwa w związku ze stratami spowodowanymi epidemią koronawirusa, bo - jak oceniła - to wsparcie musi być na tyle szybkie, by gospodarka była „na pełnym krwioobiegu”.
Tutaj pracowaliśmy w porozumieniu ze stroną społeczną - a więc wszystkie te zmiany, które będą się odbywały w przedsiębiorstwach, będą w uzgodnieniu ze stroną społeczną. To jest bardzo ważne, aby pracownicy czuli w pełni to wsparcie. Środki i siły na pełnych obrotach, pracujemy i jestem głęboko przekonana, że te wszystkie rozwiązania, które są zaproponowane dla małych, mikro, ale także dla dużych przedsiębiorstw, bo to jest ważne, że tak naprawdę wszystko jest siłą zamachową
—mówiła minister.
Podkreśliła, że duże przedsiębiorstwa dają zlecenia mniejszym.
Dlatego musimy równomiernie pomyśleć o szerokim wsparciu. I to wsparcie jest w tej ustawie +covidowej+ zawarte
—zaznaczyła Maląg.
Jeśli chodzi o przedsiębiorstwa w kłopotach, będziemy patrzyli na to, jak ich obroty spadły; jeśli spadły o 15 proc. przez dwa miesiące, będziemy porównywali ten rok do roku poprzedniego. Jeśli obroty spadną o 25 proc. będziemy porównywali miesiąc do miesiąca
—dodała.
Kościński: powstanie specjalny fundusz przeciwdziałania wirusowi COVID-19
Zaliczki na PIT pracowników zostaną przesunięte o trzy miesiące, będzie formularz wniosku o np. umorzenie podatku, a wniosek będzie automatycznie przekazywany do urzędu skarbowego - zapowiedział w środę na konferencji prasowej w KPRM minister finansów Tadeusz Kościński.
Minister powiedział, że jednym z najczęstszych sygnałów, które docierają do resortu finansów, jest propozycja odroczenia lub nawet umorzenia należności podatkowych. Wyjaśnił, że w sytuacji nadzwyczajnej, z którą mamy do czynienia, firmy mogą występować do urzędów skarbowych z wnioskami o rozłożenie podatku na raty, przesunięcie terminu a nawet umorzenie należności w ogóle.
Przygotujemy wniosek, który znajdzie się w jednym miejscu na rządowej, dedykowanej stronie. Dzięki temu ograniczymy biurokrację i usprawnimy proces składania takich wniosków. Te wnioski będą automatycznie przekierowane do poszczególnych urzędów skarbowych
—zapowiedział.
Dodał, że zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, resort finansów zrezygnuje z opłaty prolongacyjnej, by nie generować po stronie firm dodatkowych kosztów.
Kościński poinformował, że w przypadku rocznych deklaracji PIT nie będzie żadnych sankcji, jeżeli ktoś złoży je po terminie - do końca maja.
Poza tym, w przypadku firm zatrudniających pracowników przesunięte zostaną płatności zaliczek trzy miesiące.
Więc płatności za marzec, za kwiecień, za maj zostaną przesunięte na 20 lipca
—dodał.
Zgodnie z zapowiedziami Kościńskiego organizacje pozarządowe będą miały do końca maja czas na rozliczenie CIT.
Szef resortu finansów zapowiedział ponadto, że powstanie specjalny fundusz przeciwdziałania wirusowi COVID-19.
Ma on bardzo otwarty charakter. Możliwe będzie zasilenie go zarówno z budżetu państwa jak też różnych innych funduszy celowych, które dysponują obecnie wolnymi środkami, jak również z obligacji skarbu państwa, czy środkami z obligacji emitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego
—powiedział.
Jak wyjaśnił, wszystko po to, aby zapewnić jak największą płynność budżetu.
Środki zgromadzone w funduszu będą mogły być przeznaczone na całą gamę instrumentów związanych ze zwalczaniem skutków COVID, w tym na zasilenie Funduszu Pracy, funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych oraz innych podmiotów wykonujących zadania związane ze zwalczaniem COVID
—tłumaczył minister.
Poinformował, że fundusz będzie mógł finansować programy rządowe realizowane przez Polski Fundusz Rozwoju w zakresie wsparcia kapitałowego przedsiębiorców, jak też w formie różnych instrumentów finansowych. Będzie mógł też realizować zadania, które będą potrzebne jako impuls fiskalny do pobudzenia gospodarki, który jest piątym filarem Tarczy Antykryzysowej. Kościński wyjaśnił, że środki te będą przeznaczone np. na infrastrukturę, służbę zdrowia, biotechnologię itp.
Poza tym, jak mówił, ustawa uelastycznia też zarządzanie budżetem państwa. Zgodnie z nią premier będzie miał uprawnienia do przesuwania środków między częściami budżetowymi, do zmiany przeznaczenia rezerw celowych i tworzenia nowych rezerw celowych - w celu walki z epidemią koronawirusa.
Podobnie elastycznie będzie można zmieniać plany państwowych funduszy celowych oraz agencji wykonawczych. Wszystko po to, jak mówił minister, żeby można było szybko zareagować na potrzeby poszczególnych dysponentów środków publicznych na zapotrzebowanie środki w celu zwalczania COVID.
Borys: polskie firm nie będą pozbawione dostępu do kredytów
Instytucje rozwojowe w ramach pakietu antykryzysowego zaoferują firmom kredyty z gwarancjami, dopłaty do kredytów, finansowanie leasingu czy podwyższenie kapitału - oświadczył prezes PFR Paweł Borys.
Jak podkreślał Borys w środę na konferencji prasowej poświęconej rządowej „Tarczy antykryzysowej”, instytucje rozwojowe jak PFR, BGK, KUKE czy ARP będą miały ofertę zarówno dla małych, jak i średnich i dużych firm.
Jeżeli prowadzę sklep, warsztat, zakład produkcyjny i mam problem z dostępem do kredytu, mogę udać się do swojego banku i poprosić o kredyt z tzw. gwarancją de minimis BGK. Ta gwarancja zabezpiecza 80 proc. wartości kredytu. Liczymy więc, że banki będą gotowe takiego finansowania dostarczyć
—tłumaczył Borys.
Jak zaznaczył, taka procedura będzie dotyczyła zarówno małych, jak i średnich przedsiębiorstw. Natomiast duże firmy będą korzystać z planowanego w specustawie Funduszu Gwarancji Płynnościowych BGK.
Będą dostępne dopłaty do kredytów. Jeżeli ktoś ubezpiecza obrót handlowy bądź kontrakt eksportowy, może zgłosić się do KUKE
—mówił Borys.
Jak dodał, dla firm transportowych, które znalazły się w szczególnie trudnej sytuacji, ARP przygotowała możliwość finansowania leasingu z odroczonymi płatnościami.
W PFR mamy instrumenty kapitałowe; jeżeli któryś przedsiębiorca potrzebuje podwyższyć swój kapitał, jesteśmy gotowi, aby działać
—dodał Borys.
Polskie firmy nie będą z dnia na dzień pozbawione dostępu do kredytowania działalności w związku z trudną sytuacją podczas epidemii koronawirusa; Komisja Nadzoru Finansowego wdrożyła już specjalne rozwiązania - powiedział w środę prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
W ramach sektora bankowego Komisja Nadzoru Finansowego wdrożyła pakiet impulsów nadzorczych. Są to rozwiązania, które mają sektorowi bankowemu umożliwić bądź wprowadzić efektywne wakacje kredytowe, bądź przedłużanie istniejących kredytów obrotowych dla firm
—powiedział Borys na konferencji prasowej.
Podkreślił, że rozwiązania te są wprowadzane po to, aby polskie przedsiębiorstwa w tym trudnym okresie miały dostęp do finansowania i nie były pozbawione dostępu do kredytu z dnia na dzień.
Borys poinformował też, że wszystkie rozwiązania niezbędne dla przedsiębiorców, którzy będą chcieli skorzystać z pomocy, będą dostępne na stronie internetowej PFR. Znajdują się tam też formularze do kontaktu oraz jest uruchomiona specjalna infolinia.
kk/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/492911-szczegolowe-rozwiazania-tarczy-antykryzysowej-sprawdz?strona=2