Śledząc w serwisach społecznościowych konta niektórych polityków opozycji, zwłaszcza Koalicji Obywatelskiej, można odnieść wrażenie, że Polska wygląda jak Czarnobyl i Prypeć w maju 1986 roku. Gdy ktoś z mainstreamu, tak jak Dominika Wielowieyska, wyłamie się z obowiązującej panikarskiej narracji, jest natychmiast atakowany. Dziennikarka wyraziła uznanie dla Ministra Zdrowia za jego politykę informacyjną, za co spotkały ją wyzwiska i fala krytyki - a więc przekaz ma być jednoznaczny i podgrzewający atmosferę.
Teoria Opanowania Trwogi
Faktycznie badania psychologii społecznej wskazują, że w czasach kryzysów: ataków terrorystycznych, zapaści ekonomicznej czy epidemii ludzie stają się bardziej stanowczy, utożsamiają się z silną władzą, a także - jak to ujął Michael Bond w książce „Siła innych” - „przywieramy do naszego światopoglądu - czy to religijnego, czy naukowego, kulturowego czy filozoficznego”.
Eksperyment Greenberga, Pyszczynskiego i Solomona z końca lat 80-tych zaskoczył badaczy życia społecznego. Dwudziestu dwóch sędziów miało wyznaczyć kaucję za prostytucję, jednak połowa z prawników dostała wcześniej kwestionariusz, w którym odpowiadała na pytania o śmierć i przygotowanie do odejścia z tego świata. Ten niepozorny zabieg odbił się na wysokości wyznaczonej kaucji - sędziowie, którzy myśleli o śmierci, jej wysokość ustanowili na poziomie średnio 450 dolarów, zaś sędziowie którzy nie musieli myśleć o własnej śmierci - zaledwie 50 dolarów (9 razy mniej!). Czyli nie zdajemy sobie sprawę, ale poczucie zagrożenia, ba, sama myśl o śmierci, zmienia nasze podejście do życiowych zasad. Naukowcy nazwali ten schemat radzenia sobie z niepewnością Teorią Opanowania Trwogi.
Nie tylko polska opozycja, liberalna, ojkofobiczna, niechętna tradycji i wspólnocie, ma problem ze społeczeństwem, które potrafi się jednoczyć. Demokraci w USA wielokrotnie wyrywają sobie włosy z głowy jak konflikty czy kryzysy ekonomiczne wywołują falę poparcia - przede wszystkim dla władzy, ale też do konserwatywnych polityków, którzy promują hierarchię wartości. Nie tylko 11 września 2001 roku był tego dowodem, także mniej dramatyczne i mniej zaskakujące wydarzenia konsolidowały wyborców wokół konserwatystów. Koniec lat 70-tych XX wieku przyniósł sowiecką interwencję w Afganistanie, a w Stanach Zjednoczonych - spowolnienie gospodarcze, wysokie bezrobocie, wzrost przestępczości.
Podczas badań tendencji społecznych tamtych czasów [naukowcy] zauważyli, że w latach 1978-1982 Amerykanie stali się bardziej rygorystyczni i konserwatywni, a także mniej tolerancyjni na nietradycyjne wartości i poglądy w porównaniu z kolejnymi pięcioma latami.
-pisze Michael Bond.
Silna władza na trudne czasy
Trudno się dziwić - społeczeństwo zazwyczaj przypomina sobie o potrzebie silnego państwa i zdrowej, skonsolidowanej wspólnoty, gdy rozpasany nihilizm nie oferuje działań przeciwkryzysowych. Przecież najwyższe poparcie personalne dla Jarosława Kaczyńskiego miało miejsce po Tragedii Smoleńskiej - lider PiS przegrał z Bronisławem Komorowskim o włos, mając naprzeciw zjednoczone media liberalne. Ale nawet spośród wyborców PO mało kto kupił diagnozę, że „państwo zdało egzamin”. Wartości, a nie chaos i bylejakość, w dobie kryzysu dostają „bonus społeczny”.
Także wisząca nad nami epidemia koronawirusa wywołuje reakcje podobne do opisanych powyżej: mamy więcej wspólnego (chcemy tych samych zakupów, rozumiemy decyzje o odwoływaniu imprez, mamy podobną opinię o nieostrożności potencjalnych zarażonych). Naturalnym i zdrowym odruchem społeczeństwa jest więc konsolidacja - byłoby wielką klasą opozycji uznać, że to niezależne od nas zagrożenie wymaga wspólnej polityki informacyjnej i realnej dyskusji - a nie wzywania rządu do niemożliwego - np. badania wszystkich Polaków raz na kilka dni.
CZYTAJ TAKŻE
Kiedy opozycja przestanie jątrzyć? Schetyna oczekuje od MSWiA dodatkowych informacji
Rząd i prezydent mają w zasięgu ręki potężne narzędzie konsolidacji i uzyskania poparcia - tupnąć nogą na siejących panikę członków totalnej opozycji, wykazać ich hipokryzję i nieudolność. Jednak obecna władza koncentruje się przede wszystkim na rozwiązaniu problemu. A opozycja na uderzaniu w poczucie bezpieczeństwa Polaków. I to się nazywa dążenie do władzy za wszelką cenę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/490824-polacy-wspolnie-w-obliczu-zagrozenia-wiec-opozycja-panikuje