Politycy i dziennikarze popierający opozycję postanowili zaatakować prezydenta Andrzeja Dudę sprawą cen podstawowych produktów. Kpili z jego wypowiedzi na jednym ze spotkań z Polakami. Sieć obiegła zmanipulowana wypowiedź głowy państwa.

Współpracownik prezydenta, Marcin Kędryna opublikował całość wypowiedzi prezydenta.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tylko tyle potrafią! Szłapka szydzi z Andrzeja Dudy: „Wiesław2020”. Dołącza Myrcha: „Hasło ‘Olej Prezydenta’ ma potencjał”

Poniżej prezentujemy pełną wypowiedź Andrzeja Dudy, który tłumaczy, że wzrosły ceny niektórych produktów, ale pojawiły się też dodatkowe świadczenia, a pensje wzrosły znacznie bardziej niż ceny. Łącznie ceny podstawowych produktów wzrosły o ok. 10 proc.

Jedna z redakcji postanowiła sprawę rozebrać na czynniki pierwsza, za co jestem ogromnie wdzięczny. Zadali sobie trud. Pojechali do Milówki, do Biedronki. Zrobili tam zakupy, wyszli, nie byli w stanie kupić wszystkich tych produktów, które wtedy znajdowały się w moim koszyku. Ale zadali sobie trud sprawdzenia, czy wszystkie te produkty, które ja wtedy kupiłem nadal w tej sieci w Polsce są. Okazało się, że są, że można je kupić w sklepach tej sieci w Warszawie i kupili je. I wiecie państwo, co się okazało? Że koszyk jest o 9,9 proc. droższy niż tamten z moich zakupów z 2015 roku w Milówce. Ten koszyk, w tej sieci, zdrożał tak naprawdę o 10 proc. Policzyli równocześnie, ile takich koszyków można było kupić za najniższą pensję wtedy i za najniższą pensję teraz. A najniższe wynagrodzenie wtedy wynosiło 1760 zł. Dzisiaj wynosi ono 2600 zł. I to jest właśnie ta różnica. Oni tam podawali, że w tej sieci o 25 proc. zdrożał chleb i o 25 proc. zdrożał cukier. Ale z kolei w ogromnym stopniu potaniał olej. Inne produkty wzrosły bardzo niewiele. Kiedy średnio podsumowali ten koszyk, a były tam produkty, jak państwo może pamiętacie, podstawowe: było masło, mleko, chleb, cukier, sok w kartonie, był olej, jakiś makaron. To, co kupujemy na co dzień. Okazało się, że koszyk jest o niecałe 10 proc. droższy. Oczywiście, ceny poszły w górę, przyczyny tego są bardzo różne. Ale wynagrodzenia powędrowały w górę znacznie więcej. Są dodatkowe świadczenia, których wtedy nie było

— powiedział prezydent.

mly/twitter