Portal wPolityce.pl dotarł do gazetki wyborczej Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która ma być rozdawana jutro na start jej kampanii. W liczącej osiem stron gazetce dominuje przekaz negatywny, pełen manipulacji.
Czas zmienić prezydenta
— to wielki tytuł bijący w oczy z pierwszej strony gazetki Kidawy-Błońskiej. Na samej górze można przeczytać, że „przodkowie byliby z niej dumni”. Na tym haśle zasadza się praktycznie cały, nieliczny przekaz pozytywny gazetki - Małgorzata Kidawa-Błońska rzekomo miałaby być dobrym prezydentem, ponieważ ma znanych i zasłużonych dla Polski przodków.
Na drugiej stronie czytelnicy gazetki są straszeni rzekoma drożyzną w Polsce.
Polska gospodarka naprawdę zaczyna hamować. Obecna władza nie wykorzystała wielu lat wspaniałej koniunktury
— można przeczytać w gazetce Kidawy-Błońskiej. Najwyraźniej jej autorom „umknął” m.in. fakt, że polska gospodarka niedawno wyprzedziła portugalską, o czym pisała „Rzeczpospolita” powołując się na dane MFW.
„Straszne jest to, że PiS naraża program 500+”
Co jednak jeszcze bardziej kuriozalne, w gazetce opozycja wyraża „zatroskanie”, że Polakom może zostać odebrany… program 500 plus. PO prezentuje się wręcz jako gorliwy obrońca programu PiS.
Równie straszne jest to, że PiS naraża program 500+, nie dbając o publiczne pieniądze i nie umiejąc zarobić ich dla Polaków. (…) Nie wolno dopuścić do tego, żeby przez bezmyślność PiS Polacy stracili te świadczenia!
— można przeczytać w gazetce. Szkoda, że w tym miejscu nie jest zacytowana sama Małgorzata Kidawa-Błońska, która niedawno stwierdziła, iż rzekomo „ludzie, którzy pracują, czują się w jakiś sposób upokorzeni, że ktoś jest wspierany, a nie pracuje”.
PO: Nie udałoby się uruchomić programu 500+, gdyby nie my
Co więcej, na tej samej stronie można przeczytać o tym, iż to rzekomo opozycja zapewniła środki finansowe na program 500 plus. Nie jest jednak wyjaśnione, dlaczego w takim razie sama nie wprowadziła podobnego programu.
Gdy w 2015 r. PiS przyszedł do władzy, kłamał o „Polsce w ruinie”, a nie powiedzieli prawdy, że zastali pełną kasę. Gdyby było inaczej, nie dałoby się uruchomić programu 500 plus już w 2016 r.!
— napisano.
„Kidawie-Błońskiej nie trzeba tłumaczyć, czym jest patriotyzm”
Strony 3-5 gazetki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej poświęcone są głównie przypomnieniu, z są na przykład przekonywani, że Małgorzata Kidawa-Błońska doskonale wie, czym jest patriotyzm, ponieważ miała zasłużonych dla Polski przodków.
Jej nie trzeba tłumaczyć, czym jest patriotyzm. Jej jednym pradziadkiem był prezydent II Rzeczypospolitej Stanisław Wojciechowski, a drugim premier II Rzeczypospolitej Władysław Grabski, który wprowadził naszą narodową walutę - złotówkę!
— podkreślono w gazetce kampanijnej.
W tym fragmencie gazetki znalazło się także trochę miejsca na to, aby skrytykować konwencję prezydenta Andrzeja Dudy. Co dość zabawne, konwencję prezydenta krytykują „eksperci”. Jacy? Tego nie wiadomo, w gazetce nie wymieniono ani jednego z nazwiska.
Ciągle słyszeliśmy, że Andrzej Duda to prezydent marzeń. Ale czyich marzeń? Kaczyńskiego, Morawieckiego, Ziobry? Przecież chwile wcześniej Andrzej Duda podpisał ustawę kagańcową, będąca wstępem do polexitu - oceniają eksperci
— można przeczytać.
Szósta strona gazetki poświęcona jest atakowaniu PiS za to, że rzekomo nie dba o zdrowie Polaków. To już niemal świecka tradycja, że w takich wypadkach opozycja wykorzystuje zdjęcie posłanki Joanny Lichockiej w Sejmie. Z kolei na siódmej stronie PO straszy, iż podobno „zadusi nas ruski smog”.
PO znów przywołuje anonimowych ekspertów
Platforma znalazła także miejsce na straszenie rzekomym polexitem i doniesień o tym, jak UE jest zaniepokojona stanem praworządności w Polsce. Przy okazji, w tym miejscu ponownie podparto się opinią anonimowych ekspertów.
Europa nie może uwierzyć, że Polska, ten sam kraj, który jeszcze niedawno mógł uczyć innych demokracji, nagle wyraźnie zbacza na wschód, wprowadzając polityczny nadzór nad sądami. Wielu ekspertów podkreśla, że w ten właśnie sposób PiS zabezpiecza się na czas, kiedy naród straci już cierpliwość i powie wreszcie „dość” robieniu w Polsce totalnego bałaganu (…)
— napisano. Co więcej, w gazetce pojawia się jasne stwierdzenie, że rzekomo przeprowadzenie reformy sądownictwa może służyć rządzącym do zakwestionowania wyniku wyborów w razie przegranej.
To zdumiewające, że Małgorzata Kidawa-Błońska próbuje dotrzeć do Polaków tak zmanipulowanym przekazem. Czy naprawdę na ośmiu stronach kampanijnej gazetki nie można było przedstawić własnego programu, nowych propozycji dla Polaków czy po prostu zaprezentować pozytywny przekaz.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/489014-tylko-u-nas-manipulacje-w-gazetce-kidawy-blonskiej