Co za hipokryzja! Sam pchał się do europarlamentu z ramienia Koalicji Obywatelskiej, a teraz promuje nagranie Stanisława Tyma, w którym domaga się on rozdziału między sądem, a polityką. Michał Wawrykiewicz, bo o nim mowa, udaje, że polityka go nie interesuje?
Kandydat na europosła zachwycił się nagraniem #WolneSądy, na którym znany artysta podkreśla, że apolityczność sędziowska to sprawa fundamentalna. Szkopuł w tym, że sam Wawrykiewicz sam chciał zostać czynnym politykiem, ale kreuje się na wielkiego obrońce apolityczności sędziowskiej.
Tym razem nie będę żartował. (…) Wara politykom od wolnych sądów. Wara od niezależnego wymiaru sprawiedliwości. Sądy powinny działać sprawniej, że kolejki nie muszą być takie długie. Nie powinno się czekać latami na wyrok. (…). To podwórko ludzi wolnych. Wolnych dotąd, dopóki w sądach wyroki wydają ludzie w togach, a nie politycy.
– mówi na nagraniu Stanisław Tym.
Artysta ma oczywiście prawo do swojej opinii na każdy temat, ale całą akcję ośmiesza fakt, że promuje ją człowiek, który jeszcze kilka miesięcy temu sam chciał zostać politykiem, a pod przykrywką niezawisłości sędziowskiej i praworządności, ukrywa działalność polityczną.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/488362-kandydat-na-europosla-promuje-tymawara-politykom-od-sadow