Małgorzata Kidawa-Błońska nie przeprosiła, bo sztab kazał jej zmienić wizerunek. Seria jej wpadek potrzebowała przykrycia. To ten sam poziom hejtu co „SokzBuraka”. Stwierdzono, że w ten sposób odwróci się uwagę od tego, że Kidawa-Błońska nie jest w stanie merytorycznie zabrać głosu na antenie. Nawet w mediach sprzyjających nie potrafi sformułować merytorycznej myśli, by była przesłaniem
— zwróciła uwagę Magdalena Ogórek, odnosząc się w „Salonie Dziennikarskim” do skandalicznych wydarzeń w Pucku i ataku opozycji na prezydenta Andrzeja Dudę.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Uczestnik uroczystości w Pucku: „Usłyszałem od mieszkańca, że to ustawka. Ktoś pozwolił im tam stanąć”
Gośćmi Jacka Karnowskiego byli również ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”, Andrzej Rafał Potocki z tygodnika „Sieci” oraz publicysta Piotr Semka.
„Szczur” w kampanii
Magdalena Ogórek oceniła, że opozycja próbuje zdyskredytować prezydenta Dudę.
Chodzi o to, żeby wrzucić szczura, że Andrzej Duda wcale nie jest tak dobry i fajny. Że jest grupa ludzi, która odważyła się powiedzieć prawdę. Nikt nie wie, że to zorganizowana akcja, że to bojówki przemieszczające się po Polsce. Ktoś na to daje pieniądze, bo ci ludzie nie jeżdżą za darmo. Te działania będą się nasilać
— podkreśliła Ogórek.
Kaszubi czują się obrażeni
Andrzej Potocki zwrócił uwagę, że Kaszubi czują się obrażeni działaniami opozycji.
Wiem, że Kaszubi potraktowali to bardzo osobiście i czują się obrażeni. Wiem, że to była zaplanowana akcja, pod którą miano podpiąć Kaszubów. Już w mediach opozycyjnych pojawiały się informacje, że Puck jest pro-PO, i będzie tam „gorące powitanie Andrzeja Dudy”. Zapowiadano, jakoby Kaszubi wyrażali swój gniew i sprzeciw przeciwko Andrzejowi Dudzie. Media obnażyły to, ale obraza pozostała. Kaszubi podkreślali, że nie brali udziału w atakach na prezydenta Dudę
— powiedział Potocki.
Dodał, że to była zorganizowana akcja i Małgorzata Kidawa-Błońska liczyła się z konsekwencjami.
To „spontaniczne ” powitanie - dawno nie widziałem tak rozradowanej Kidawy-Błońskiej, dlaczego więc ma teraz jej to przeszkadzać. Pokazuje swoją twardą twarz
— mówił publicysta „Sieci”.
Magdalena Ogórek zwróciła uwagę, że podobnie zachowuje się Magdalena Adamowicz, która ma walkę z hejtem na sztandarach.
Wiele rasy pisałam do niej, żeby nie była hipokrytką, tylko spojrzała na to szerzej. Okazuje się że jest to spolaryzowane, jest tylko obrona naszych
— dodała Ogórek.
Plebiscyt czy wybory?
Ks. Henryk Zieliński zwrócił uwagę, że po kampanii wyborczej można wnioskować, że wybory prezydenckie będą bardziej plebiscytem, bo zaczyna się gra na emocjach.
Ja odróżniam to, co dzieje się w parlamencie, od uroczystości państwowych. Wymownie zabrzmiał dla mnie głos kombatantów. Oni mają szczególne prawo do wypowiadania się o naszej ojczyźnie i obchodzeniu rocznic. Oni przypominają, że poświecili zdrowie siły, a nawet życie. To, co uchodzi w parlamencie - różne rzeczy się dzieją, ale są pewne rzeczy ważne z punktu widzenia państwa i narodu, których deptać nie należy. Odnoszę wrażenie, że w tej chwili uczestniczymy w przygotowaniach do plebiscytu, wiec argumenty merytoryczne odchodzą na bok, bo liczą się emocje. To zaniża rangę wyborów i oznacza brak szacunku dla społeczeństwa
— mówił ks. Zieliński.
Gest Joanny Lichockiej
ZOBACZ TAKŻE: Zamieszanie wokół gestu Lichockiej. Fogiel: Opozycja odwraca uwagę od rzeczy ważnych. Budka: Pokazała palec wszystkim Polakom
Goście Jacka Karnowskiego odnieśli się również do zachowania posłanki PiS Joanny Lichockiej. Piotr Semka zwrócił uwagę, że w medialnej grze na początku tygodnia straciło punkty PO, a pod koniec PiS.
Zdaniem Magdaleny Ogórek ważne jest, że ze strony Lichockiej padło słowo „przepraszam”.
Tu dzieje się jednak ważna, a niebezpieczna rzecz. Posłanki Lewicy wyszły na konferencję, a wśród nich Żukowska, która pisała o klątwie dublera. Rejwachu żadnego nie było. Dlaczego osoby mająca dużo za uszami śmieją wyjść na forum publiczne? To hipokryzja
— podkreśliła dziennikarka.
Andrzej Potocki dodał, że gest posłanki PiS był bardzo fotogeniczny.
To bardzo nośne i pogrąża wpadkę Lichockiej. Z niewinnego z pozoru żartu, zrobiła się poważna wpadka
— dodał.
Ks. Zieliński ocenił, że skumulowały się emocje.
PiS przegrał głosowanie w komisji ws. dotacji dla TVP przez to, że posłowie byli nieobecni na posiedzeniu, w tym Joanna Lichocka. Kiedy sprawa robi się nerwowa, niekorzystna dla PiS, pojawiają się pewne gesty
— zwrócił uwagę ks. Henryk Zieliński.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/487074-ogorek-kidawa-blonska-chce-wrzucic-szczura