Obok byłych więźniów Auschwitz, przedstawicieli 60 innych krajów i organizacji międzynarodowych, duchownych różnych religii prezydenci upamiętniają dziś 75. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz. 27 stycznia przypada Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Chcemy dziś podać rękę narodowi polskiemu, byśmy wrócili na drogę ku budowaniu wspólnej przyszłości
– powiedział Reuven Rivlin, prezydent Izraela zapraszając Andrzeja Dudę do Jerozolimy.
Ale pamiętamy też, że niestety ten naród otrzymał znaczącą pomoc w swoich morderczych czynach w całej Europie i ta postawa również wymaga wzięcia za nią odpowiedzialności
— dodał prezydent Izraela.
CZYTAJ WIĘCEJ: Spotkanie prezydentów RP i Izraela. Padły ważne słowa
ZOBACZ WIĘCEJ: Obchody 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz. RELACJA
Zarówno Polacy, jak i Żydzi są ofiarami II wojny światowej. Ofiarom należy się miłość i szacunek, nie oskarżenia o współudział. To właśnie dlatego, że Żydzi doskonale rozumieją, jak wrażliwy jest naród, który doświadczył własnej eksterminacji, powinien nas zrozumieć. W obozach koncentracyjnych ginęli także Polacy. Na frontach ginęli Polacy. We własnych łóżkach ginęli Polacy. A jeśli przeżyli, obserwowali jak płoną ich domy, całe wsie i miasta. I noszą tę ranę w sercu do dziś.
Mają ją także kolejne pokolenia, które ze łzami w oczach wysłuchiwały opowieści swoich dziadków. Pamiętamy, jak nasi przodkowie próbowali z obozów uciec, jak opowiadali o ich katorżniczej pracy, walce i ciosach z niemieckich batów. My doskonale wiemy, kto odpowiada za zbrodnie II wojny światowej. Muszą to wiedzieć i Żydzi.
Bywa, że jak w krzywym zwierciadle widzą jednak Polskę Żydzi, którym ich bliscy zdawali relację z piekła. To teoretycznie na naszej ziemi doświadczyli tego okrucieństwa. A Sowieci przyszli, by ich z obozów zagłady uratować. Pamiętają Polaków, którzy ich przed śmiercią ratowali, i byli w znacznej większości, ale słyszą, także z Polski głosy, że byli też tacy, którzy w okrutnym czasie wojny, pod groźbą śmierci, nie byli w stanie się na to zdobyć. I być może to stąd nieporozumienia i zakłamywanie historii.
Dlatego tak ważne są dziś słowa prezydenta Izraela, byśmy wrócili na ścieżkę pojednania. Po wspólnej deklaracji premiera Mateusza Morawieckiego i premiera Benjamina Netanjahu, to kolejny ważny krok naszej dyplomacji. Oto prezydent Izraela stoi w Polsce, w Oświęcimiu, obok głowy naszego państwa i wyciąga dłoń do pojednania. Trudno o bardziej symboliczne miejsce na taki gest. Otwiera to drogę do dalszych działań ku walce o prawdę historyczną, ale i o reparacje. Od Niemiec.
To pokrzepiające, że pomimo ogromnego zagrożenia wzmożonego ataku na Polskę Władimira Putina w Jerozolimie, nie doszło do niego. Cieszy, że następny krok jest w Polsce, w samym miejscu zagłady. I nawołuje do porozumienia.
Najważniejsza jest dla nas prawda historyczna. Dla polityki historycznej kraju, dla jej wizerunku na świecie, dla relacji międzynarodowych. Ale przede wszystkim dla pamięci pomordowanych w czasie II wojny światowej ofiar.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/484227-wazne-slowa-prezydenta-izraela-musimy-sie-pojednac