Marszałek Senatu Tomasz Grodzki na antenie Radia ZET odpowiadał m.in. na oskarżenia korupcyjne pod swoim adresem. Podkreślał, że w czasie, gdy był ordynatorem szpitala Szczecin-Zdunowo, nie przyjmował żadnych pieniędzy. Nie ukrywał jednak, że zdarzyło się, iż otrzymał, jak to określił „marnej jakości koniak”.
Marszałek Grodzki wypowiadał się na temat zjawiska wręczania łapówek lekarzom.
Generalnie należy to zjawisko rugować. Wdzięczność można wyrazić słownie, listem, wpisem na Facebooku. Nie ma potrzeby żadnych kwiatów, bombonierek, czy marnej jakości koniaków, nie mówiąc już o pieniądzach, bo to nie wchodzi w rachubę
— podkreślił.
Wdzięczność można wyrazić listem, wpisem na Facebooku. I nie ma potrzeby żadnych kwiatów, bombonierek, czy MARNEJ JAKOŚCI KONIAKÓW
— powiedział.
Alkohol, jakiś tam taki koniak, zwany „zemstą marynarza”, bo się nazywał „Martino” i był najtańszy w Baltonie, czy innym sklepie wolnocłowym, to pacjenci przynosili, tylko to też jest zjawisko, które powinno zostać wykorzenione. Koperty od ludzi nigdy nie przyjąłem i mam na to dziesiątki oświadczeń, bo ludzie oburzeni tym atakiem piszą, jak to było naprawdę
— zaznaczył Grodzki.
Internauci zareagowali na słowa Tomasza Grodzkiego o tym, że nie potrzebuje, aby mu przynosić „marnej jakości koniaki”. Wielu z nich jest zniesmaczonych wspomnianą wypowiedzią.
tkwl/Twitter/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/483027-grodzki-nie-ma-potrzeby-wreczania-marnej-jakosci-koniakow