Kolejna osoba oskarża prof. Tomasza Grodzkiego, marszałka Senatu o przyjęcie łapówki. Tym razem miało to być 7 tys. zł za przeprowadzenie operacji. Do świadka dotarł portal niezależna.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Będzie jak Tommy Lee Jones czy jak Harrison Ford? Marszałek Grodzki jako „Ścigany” na okładce „Gazety Wyborczej”
W ostatnich tygodniach ujawniają się kolejni pacjenci oskarżający prof. Grodzkiego o przyjmowanie łapówek. Tym razem pan Marek opowiada historię leczenia swojego ojca w 2012 r. Wspomina, że kiedy dowiedział się o tym, że tata choruje na raka płuc udał się do Tomasza Grodzkiego.
Ponieważ ja pracuję w służbie zdrowia już 35 lat, pojawiłem się w Zdunowie i próbowałem porozmawiać z profesorem Grodzkim, licząc na pomoc i zrozumienie. Ale profesor Grodzki poświęcił mi dosłownie półtorej minuty
— relacjonuje.
Dopiero od ordynatora oddziału w szpitalu Szczecin-Zdunowo dowiedział się, że jest konieczność wycięcia całego płuca. Wtedy też dotarły do niego informacje o obowiązującej nieoficjalnie taryfie. Mężczyzna wskazuje, że za udział prof. Grodzkiego w operacji trzeba było zapłacić.
Stawki chodziły w ten sposób, że za asystę pana profesora płaciło się do 5 tys. zł, on wtedy nie operował. A za osobistą operację stawka wynosiła do 10 tys. zł. Nie wahaliśmy się długo, bo życie jest ważniejsze i chcieliśmy mieć cień nadziei na przedłużenie życia o rok, może dłużej. Nikt wtedy na pieniądzach nie oszczędza
— wspomina syn pacjenta.
Rodzina zebrała 10 tys. zł, ale ostatecznie zdecydowała się przekazać o 3 tys zł mniej.
Nie mieliśmy pewności, czy on będzie to robił, czy nie. Mama nie chciała się na to zgodzić, ale wyciągnąłem 3 tysiące z koperty i powiedziałem, że 7 tysięcy wystarczy
— podkreśla.
Z łapówką do gabinetu Grodzkiego weszła mama pana Marka.
Po chwili mama wyszła z gabinetu. Zakręciła jej się łza w oku. I powiedziała do nas: „Wiecie, chłopaki, nawet mu powieka nie drgnęła. Wsunął kopertę do szuflady, zamknął i nawet się na mnie specjalnie nie spojrzał”
— relacjonuje świadek.
Później rodzina dowiedziała się, że operację przeprowadził prof. Grodzki. Ojciec pana Marka żył jeszcze przez trzy lata.
CZYTAJ TAKŻE: Grodzki skarży się w „GW”: Moje sumienie jest czyste, a próbują fabrykować dowody. To element operacji „Odzyskać Senat”
xyz/niezalezna.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/482867-7-tys-zl-dla-grodzkiego-nawet-mu-powieka-nie-drgnela