W środę po południu sejmowa Komisja do Spraw Kontroli Państwowej pozytywnie zarekomendowała Tadeusz Dziubę i Marka Opiołę na stanowiska wiceprezesów NIK. Marian Banas brał udział w posiedzeniu komisji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Będzie dwóch nowych wiceprezesów NIK. W środę kandydatury Dziuby i Opioły zaopiniuje sejmowa Komisja do Spraw Kontroli Państwowej
CZYTAJ WIĘCEJ: Banaś o zwalnianiu funkcjonariuszy SB i tajemniczym wypadku. „Dochodziły do mnie różnymi drogami sygnały, że rozprawią się ze mną”
Opioła powiedział w środę dziennikarzom przed posiedzeniem komisji, że zdecydował się przyjąć stanowisko wiceszefa Najwyższej Izby Kontroli, bo - jak mówił - „ta instytucja musi normalnie funkcjonować”.
NIK musi funkcjonować, to jest bardzo ważna instytucja w systemie państwa i w systemie prawa
— podkreślił.
Na pytanie jak sobie wyobraża współpracę z szefem NIK Marianem Banasiem Opioła powiedział:
Wyobrażam sobie, że 1600 osób musi być zarządzane i w związku z tym NIK musi normalnie funkcjonować.
Na pytanie, czy nie ma wątpliwości co do przeszłości Banasia Opioła odparł, że „te sprawy załatwiają organy ścigania”.
Poczekajmy na wynik tych wszystkich wątpliwości o których pan redaktor mówi
— podkreślił poseł.
Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli Marianowi Banasiowi nie postawiono żadnych zarzutów. Jego prawo do bycia na posiedzeniu komisji jest ustawowe - powiedział podczas środowego posiedzenia komisji ds. kontroli państwowej jej przewodniczący Wojciech Szarama (PiS).
W ten sposób odniósł się do uwag posłów Koalicji Obywatelskiej, że Marian Banaś nie ma moralnego prawa do kierowania Izbą i przedstawiania kandydatur na wiceprezesów NIK.
Posłowie KO: Tomasz Kostuś i Michał Szczerba złożyli dwa wnioski o przerwanie posiedzenia komisji do czasu przedłożenia członkom komisji ustaleń z raportu CBA ws. oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Oba zostały odrzucone
Według posła Szczerby, Banaś nie ma moralnego prawa do kierowania Najwyższą Izbą Kontroli.
Ta komisja nie powinna normalnie pracować
— powiedział. Doszło w końcu do zamieszania i przewodniczący komisji upominał posła Szczerbę.
Wobec odrzucenia wniosków o przerwanie posiedzenia, Marian Banaś przedstawił kandydatury Tadeusza Dziuby i Marka Opioły na wiceprezesów NIK.
Tadeusz Dziuba był posłem sejmu kontraktowego w latach 1989-1991 oraz posłem PiS w VII i VIII kadencji Sejmu, a w latach 2005–2007 pełnił funkcję wojewody wielkopolskiego. W 1971 ukończył studia na Wydziale Technologii Drewna Akademii Rolniczej w Poznaniu i do 1993 pracował na tej uczelni. W 1980 uzyskał stopień doktora nauk technicznych. W latach 1993–2000 był wicedyrektorem delegatury NIK w Poznaniu, w l. 2000–2001 wicedyrektorem Departamentu Edukacji, Nauki i Kultury NIK, w l. 2001–2005 ponownie wicedyrektorem delegatury NIK w Poznaniu.
Przedstawiając biogram Dziuby prezes NIK podkreślił, że jako pracownik NIK nadzorował on kontrole dotyczące finansów publicznych, w tym kontrole budżetowe, zamówień publicznej ochrony zdrowia, administracji publicznej, rządowej i samorządowej, edukacji i szkolnictwa wyższego.
Marek Opioła jest posłem PiS IX kadencji, a mandat poselski sprawował także w Sejmie V, VI, VII i VIII kadencji. Był m.in. szefem sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych. 1 lipca 2019 zrezygnował z funkcji przewodniczącego sejmowej speckomisji po ujawnieniu, że w swoim spocie wyborczym wykorzystał policyjny śmigłowiec Black Hawk. Opioła ukończył politologię na Uniwersytecie Warszawskim oraz Podyplomowe Studium Bezpieczeństwa Narodowego przy Instytucie Stosunków Międzynarodowych UW. Od 1997 do 2002 pracował jako referent w jednostce wojskowej.
Mając na względzie przygotowanie merytoryczne, doświadczenie zawodowe i dotychczas pełnione funkcje publiczne wnoszę o pozytywne zaopiniowanie tych kandydatur na stanowiska wiceprezesów NIK
— powiedział Banaś.
Po przedstawieniu przez prezesa NIK wniosków o powołanie kandydatów posłowie zadawali pytania. Poseł Marcin Kierwiński (KO) spytał prezesa NIK, z kim konsultował kandydatury, czy rozmawiał wcześniej z Opiołą i Dziubą, a może także z prezesem PiS Jarosławem Kaczyński i premierem Mateuszem Morawieckim.
Banaś stwierdził, że przedłożenie kandydatur należy do uprawnień prezesa.
To jest moja inicjatywa. Zarówno pana Dziubę, jak i pana Opiołę znam bardzo dobrze
— mówił.
Jednego pana z pracy w Najwyższej Izbie Kontroli, z którym miałem zaszczyt współpracować, jako również przewodniczącego komisji, który również tutaj zasiadał, a pana Opiołę również przez cztery lata, kiedy pełniłem funkcję szefa Krajowej Administracji Skarbowej i ministra finansów
— wymieniał.
Przyznał, że współpracę z oboma kandydatami uważa za bardzo owocną.
Wiceprzewodniczący komisji Bożena Borys-Szopa (PiS) i Janusz Śniadek (PiS) pytali Dziubę i Opiołę o przyszłość pracy w NIK, a także o to, jak widzą współpracę z komisją.
Dziuba zaznaczył, że chciałby, aby NIK przynosił korzystne efekty państwu. Podkreślał także, że chciałby, aby czynni kontrolerzy, którzy decydują o jakości pracy NIK byli odpowiednio nagradzani.
Opioła zaś zapowiedział współpracę z komisją ds. kontroli państwowej, a także komisjami branżowymi. Zwracał także uwagę, że kontrole prowadzone są post factum, a NIK powinien przeprowadzać więcej kontroli doraźnych.
Inny z wiceprzewodniczących Wojciech Saługa (KO) pytał, kto z kierownictwa PiS składał kandydatom propozycje zasiadania w kierownictwie NIK i jaka jest ich ocenia doniesień dotyczących NIK, a także czy wpływają one na funkcjonowanie izby.
Opioła ocenił, że dla niego kandydowanie na wiceprezesa NIK to trudna sytuacja, bo kiedy otrzyma stanowisko, będzie musiał się zrzec mandatu posła, ale NIK musi normalnie funkcjonować.
Przemysław Koperski (Lewica) pytał o weryfikację przez służby przyszłych kandydatów na wiceprezesów NIK. Dziuba zapewnił, że był wielokrotnie weryfikowany przez służby m.in. jako wojewoda wielkopolski, a także jako pracownik NIK i jako poseł.
Opioła podkreślał, że ma dostęp do informacji ściśle tajnych, bo był przewodniczącym komisji ds. służb specjalnych, a w obecnej kadencji także zasiada w tej komisji.
O to, czy któryś z kandydatów ma lub miał jakieś postępowanie dyscyplinarne, karno-skarbowe zapytał Ryszard Wilczyński (KO). Poseł pytał też prezesa NIK, jak wyobraża sobie zapewnienie bezstronności izby w sytuacji, gdy obaj kandydaci mają duży staż partyjny. Paulina Hennig-Kloska (KO) pytała z kolei, czy kandydaci są pewni, że będą pracować w pełnej transparentności, bez nacisków.
Tadeusz Dziuba odpowiedział, że nigdy nie było w stosunku do niego prowadzone postępowanie dyscyplinarne. Dodał, że jest stosunkowo młodym członkiem PiS, bo zapisał się do partii, dopiero jak przestał pracować w NIK.
Podobnie Marek Opioła zapewnił, że nie były w stosunku do niego prowadzone żadne postępowania dyscyplinarne, karno-skarbowe. Jak podkreślił, NIK jest organem zarządzanym w sposób kolegialny.
To jest odpowiedź o bezstronność. (…) Proszę nie bać się o tę bezstronność
— stwierdził.
Uczestniczący w posiedzeniu Sławomir Nitras (KO) przypomniał, że kiedy powoływano Mariana Banasia na stanowisko prezesa NIK, mówiono o najwyższych standardach izby. Zwracając się do posłów PiS powiedział:
Wierzę, że powołując Banasia mieliście dobre intencje (…), ale coś się zmieniło.
Doprecyzował, że chodzi o wątpliwości związane z „majątkiem prezesa NIK i jego opodatkowaniem, działalnością prowadzoną w jego kamienicy, a także doniesieniami dotyczącymi najbliższych współpracowników Banasia, zamieszanych w mafię VAT-owską”.
Szef komisji Wojciech Szarama upomniał Nitrasa, że punktu dotyczącego wątpliwości wokół majątku Banasia nie ma w porządku obrad.
Niech pan zaczeka na sprawozdanie CBA. Wtedy będzie pan się mógł odnieść do konkretów. Na razie to są pańskie opinie
— oświadczył.
Nitras podkreślił też, że obaj kandydaci na wiceprezesów NIK to członkowie PiS.
Jeśli zaopiniujemy je pozytywnie, to prezes NIK nie będzie działał na własny rachunek, ale w imieniu PiS, na rachunek PiS i wspólnie z PiS. (…) Dlatego stawiam publicznie pytanie, czy doszło do jakiegoś dealu między PiS a prezesem Banasiem, który polega na tym, że z jednej strony Banaś oddaje kontrolę nad NIK rządzącym powołując posłów PiS na wiceprezesów NIK, a z drugiej strony PiS będzie krył Banasia
— pytał.
PiS i premiera Morawieckiego krytykowała także Katarzyna Lubnauer.
Prezes jak i wiceprezesi NIK powinni być jak żona Cezara, poza podejrzeniami. (…) Jestem zdziwiona, że premier nie zdążył przeczytać przez weekend raportu CBA
— mówiła.
kpc/PAP/Onet.pl/300polityka.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474952-duze-poruszenie-w-sejmie-prezes-nik-na-posiedzeniu-komisji