Robert Biedroń najwyraźniej nudzi się w Parlamencie Europejskim, bo postanowił atakować pomysł budowy łuku triumfalnego, który upamiętniłby Bitwę Warszawską.
Lider Wiosny, używa starego sposobu na wyśmianie pomysłów, które mu się nie podobają. Pisze o głodowych emeryturach i potrzebie budowania żłobków, zamiast pomników.
Wolałbym, żeby symbolem triumfu w Polsce XXI wieku był np. brak głodowych emerytur, dobrze opłacane pielęgniarki i żłobki, a nie kolejny pomnik, który niczemu i nikomu nie służy. Finlandia na 100-lecie niepodległości zamiast budować łuk triumfalny, postawiła bibliotekę publiczną
— czytamy w jego wpisie na Twitterze.
Przy okazji atakuje Jana Pietrzaka.
I jeszcze ciekawostka - Jan Pietrzak, piewca i bard dobrej zmiany, od ponad 5 lat sprzedaje cegiełki na budowę Łuku. Przypadek?
— pisze Biedroń.
Porównuje też łuk triumfalny do… symbolu restauracji fast food.
mly/twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/474489-jaki-przewidywalny-biedron-nie-chce-ws-luku-triumfalnego