PE przygotował rezolucję potępiającą Polskę za projekt obywatelskiej ustawy „Stop Pedofilii”. Eurodeputowani wzywają w nim polski parlament do powstrzymania się od przyjęcia nowelizacji Kodeksu karnego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
PROJEKT STOP PEDOFILII. O CO CHODZI? „Za skrótowcem LGBTQ może kryć się wszystko, również pedofilia”
Rezolucja „potępia ostatnie zmiany w Polsce, które dezinformują, stygmatyzują i zakazują edukacji seksualnej, a w szczególności okrutną, niewłaściwą i błędną zawartość prawodawstwa wprowadzanego przez projekt ustawy; wzywa polski parlament do powstrzymania się od przyjęcia zaproponowanego projektu nowelizacji oraz do zapewnienia młodym ludziom dostępu do kompleksowej edukacji seksualnej oraz do tego, aby ci, którzy zapewniają taką edukację i informację byli wspierani w tych działaniach w sposób faktyczny i obiektywny”.
Autorzy rezolucji wyrażają „głęboką troskę ze względu na wyjątkowo nieprecyzyjne, szerokie i nieproporcjonalne przepisy w projekcie nowelizacji, która de facto kryminalizuje rozpowszechnianie edukacji seksualnej wśród nieletnich, którego zakres potencjalnie zagraża wszystkim osobom, a w szczególności edukatorom seksualnym, włącznie z nauczycielami, pracownikami służby zdrowia, autorami, wydawcami, organizacjami pozarządowymi, dziennikarzami, rodzicami”. W ich ocenie „domniemamy cel ustawy to wprowadzenie poprawek do istniejącego prawa o zapobieganiu i przeciwdziałaniu pedofilii” stanowi jedynie pretekst, natomiast „zrównanie promowania pedofilii z wprowadzeniem kompleksowej edukacji seksualnej dla młodych ludzi jest alarmujące, mylące i szkodliwe”.
Problem w tym, że związek między edukacją seksualną promowaną przez WHO zgodnie z celami zrównoważonego rozwoju a pedofilią istnieje, ponieważ we wspomnianej edukacji seksualnej jest promowany homoseksualizm, a jak wskazuje dr Paul Cameron w tej grupie społecznej istnieje duży odsetek pedofilów.
Ruch na rzecz praw homoseksualistów postuluje legalizację stosunków seksualnych z nieletnimi, podczas gdy czy to w zgłoszonych przez społeczeństwo przypadkach molestowania, wyrokach na pedofili, czy w stosunkach seksualnych między nauczycielami a uczniami istnieje silne, nieproporcjonalne powiązanie między molestowaniem seksualnym dzieci a homoseksualizmem
— pisał w jednym z wykładów amerykański psychiatra dr Paul Cameron, prezes Family Research Institute z Colorado Springs, w stanie Colorado (USA) wskazując na trzy rodzaje dowodów naukowych na powiązanie molestowania na tle homoseksualnym: badania zjawiska molestowania ogólnie w społeczeństwie; badania osób złapanych i skazanych za molestowanie; to, co mówią sami homoseksualiści.
Około jedna trzecia zgłoszeń molestowania seksualnego, to molestowanie na tle homoseksualnym. Podobnie, między jedną piątą a jedną trzecią osób złapanych lub skazanych stosuje praktyki homoseksualne. Ponadto pomiędzy jedną piątą a jedną trzecią ankietowanych homoseksualistów przyznało się do molestowania nieletnich. W sumie daje to raczej spójny obraz
— podsumował dr Cameron.
Argumenty te są jednak przez lewicę zupełnie pomijane. Co więcej, autorzy dokumentu, którego współautorem jest Robert Biedroń, domagają się, aby polskie dzieci miały dostęp nie tylko do deprawującej wersji edukacji seksualnej, lecz również aborcji [sic!].
Rezolucja „przypomina, że dostęp do kompleksowej i stosownej do wieku informacji o płci i seksualności oraz dostęp do seksualnej i reprodukcyjnej opieki zdrowotnej, w tym edukacji seksualnej, planowania rodziny, metod antykoncepcji a także bezpiecznej i legalnej aborcji jest kluczowe dla stworzenia pozytywnego i pełnego szacunku podejścia do seksualności i relacji seksualnych”.
Projekt, którego współautorem jest Biedroń, poparły „wszystkie największe frakcje w Parlamencie Europejskim (chadecy, socjaliści, liberałowie i Zieloni)”.
Autorzy rezolucji powołują się na ratyfikowaną przez Polskę w okresie rządów PO-PSL Konwencję Stambulską, Konwencję Lanzarote, CEDAW i CRC a także cele zrównoważonego rozwoju i podkreślają, że Polska jest zobligowana „prawem międzynarodowym odnośnie do praw człowieka, aby wprowadzić dostęp do kompleksowej edukacji seksualnej oraz informacji, włącznie z tą na temat ryzyk wykorzystania seksualnego i nadużycia, oraz zwalczania stereotypów genderowych w społeczeństwie”.
Nie kryją ponadto oburzenia, że „w obliczu tego, że wprowadzanie niektórych form seksualności oraz edukacji seksualnej jest obowiązkowe w 20 krajach członkowskich”, „niektóre z państw członkowskich, w tym Polska, nie wypełniły standardów edukacji seksualnej w Europie wypracowanych przez WHO” [edukacja seksualna typu B i C, czyli wprowadzająca seksualizację dzieci – przyp. red.].
Paradoksalnie powołują się również na „prawa kobiet do zdrowia reprodukcyjnego” czyli „prawo” do aborcji.
Głosowanie nad rezolucją odbędzie się 14 listopada na minisesji plenarnej w Brukseli.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/472143-pe-potepi-polske-za-projekt-ustawy-stop-pedofilii