Unia Europejska odpuści sprawę rzekomego łamania praworządności przez Polskę? Tak sugeruje… „Gazeta Wyborcza”. Ta sama, która całkiem nie tak dawno, ramię w ramię z opozycją, realizowała doskonale znany wariant „ulica i zagranica”.
Wiceszef MSZ: Polska nie naruszyła prawa UE. Opinia rzecznika TSUE to publicystyczne rozważania
Bartosz T. Wieliński napisał na łamach weekendowego wydania „Gazety Wyborczej”, że Jean-Claude Juncker i Frans Timmermans nie dali się nabrać na „urabianie” przez premiera Morawieckiego dotyczące reformy sądownictwa i praworządności w Polsce.
Ale okazało się, że obietnice Morawieckiego – tak cofnę tę deformę sądownictwa – były mocno na wyrost. Tak jak wiara w to, że premier nie jest marionetką prezesa rządzącej partii. (…). Wiarygodność Morawieckiego mocno ucierpiała
– kpił Wieliński.
Dodał jednak, że nowa szefowa KE Ursula von der Leyen „wysyła zupełnie inne sygnały” niż Timmermans i Juncker. Przypomniał, że już w jednym z pierwszych wywiadów mówiła, że nikt nie jest doskonały i trzeba skończyć z wytykaniem innych krajów palcami. Mówiła także w Brukseli, że Morawiecki to wiarygodny polityk i trzeba dać mu szansę.
Funkcjonariusze partii Kaczyńskiego niczego nie pragną bardziej niż tego, by Bruksela dała jej spokój. Ich marzenie powoli się ziszcza. Postępowanie z artykułu 7 jest zawieszone. (…) Ale Komisja, mimo nalegań polskiej opozycji, nie poddaje pod głosowanie na unijnym szczycie tezy, że w Polsce istnieje poważne zagrożenie dla praworządności. Nie mówiąc już o głosowaniu dotyczącym nałożenia na Warszawę jakichś sankcji
– stwierdził Wieliński.
Zdaniem dziennikarza „Wyborczej” nieciekawie wygląda sama pozycja nowej szefowej Komisji Europejskiej. Ciężko idzie jej kompletowanie ekipy, PE odrzucił jej trzech kandydatów, a utworzenie nowej KE opóźnia się. Wieliński kpił, ze wcale nie lepiej wygląda sprawa samych ludzi PiS w Brukseli – dwukrotna wymiana ambasadora czy przesłuchanie Janusza Wojciechowskiego.
Zdaje się jednak, że Wieliński z żalem stwierdził, że UE będzie musiała się jakoś ułożyć z polskim rządem, bo kwestia praworządności jest niczym, przy problemie brexitu czy sytuacji w Syrii. Dodał, że UE może postawić na sprawie Polski krzyżyk, bo taką linię wypracował Macron, który chce zacieśniania integracji w Europie.
Aby ukoić swój swoisty ból, że Polska może nie być już grillowana przez unijnych polityków, Wieliński oświadczył, że duże znaczenie ma to, że Macron do tej pory nie odwiedził Polski oraz, że w grze jest wieloletni budżet UE który – zdaniem Wielińskiego - „nie będzie dla Polski hojny”.
Dla redaktorów z Czerskiej na wszystko znajdzie się jakieś wyjaśnienie. Zapewne brak reakcji ze strony UE na rzekome łamanie praworządności w Polsce będzie argumentowane słabością szefowej KE, a redakcja z tęsknotą będzie spoglądać w kierunku Timmermansa. Gdzieś tam jeszcze przewinie się postać Donalda Tuska, kwestia unijnego budżetu i straszenie Polexitem i układanka w stylu „Gazety Wyborczej” będzie kompletna.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/471261-nawet-wielinski-w-gw-przyznaje-marzenie-pis-sie-ziszcza