W obecnym systemie prawnym są narzędzia i możliwości, które pozwalają rodzicom na interweniowanie np. u kuratora
— mówi portalowi wPolityce.pl wiceminister edukacji narodowej Marzena Machałek.
wPolityce.pl: Czy nie warto, aby ministerstwo edukacji narodowej przygotowało projekt ustawy, która uniemożliwi demoralizowanie dzieci i młodzieży i organizowanie „tęczowych piątków” w szkołach. Takie ustawy obowiązują na Węgrzech i na Litwie.
Marzena Machałek: W obecnym systemie prawnym są narzędzia i możliwości, które pozwalają rodzicom na interweniowanie np. u kuratora. Można taką interwencję podjąć, jeżeli podejmowane działania są niezgodne z programem wychowawczo-profilaktycznym. Program musi uwzględniać zapatrywania, światopogląd i wartości wyznawane przez rodziców. Chciałabym uwrażliwić rodziców na to, co dzieje się w szkole. Rodzice powinni być aktywni i zgłaszać nam wszystkie uchybienia, a ministerstwo i kuratoria będą reagować na każde zgłoszenie. Obecnie ministerstwo przygotowuje przepisy prawne, które pozwolą skuteczniej bronić dzieci i młodzież przed propagowaniem szkodliwych dla nich treści.
Kiedy możemy spodziewać się tych przepisów? Za miesiąc, dwa?
Jesteśmy po rozmowie w kierownictwie resortu. Nie chcemy, żeby przepisy dobrze wyglądały na papierze, ale żeby dawały kuratorom możliwości prowadzenia skutecznych działań. Nic jednak nie zastąpi czujności oraz aktywności rodziców i dyrektorów.
Dobrze, ale kiedy możemy spodziewać się tego projektu?
Nie odpowiem panu jednoznacznie na to pytanie. Przygotowujemy je. Kiedy będą gotowe, poinformujemy media o tym.
Pani minister, co z nauczycielami, którzy uczestniczą w strajku włoskim zorganizowanym przez ZNP i zaangażowali się w organizację „tęczowego piątku”. Czy powinny być wyciągnięte wobec nich konsekwencje? Udział w strajku włoskim polega na wstrzymaniu się przez nauczycieli od realizowania dodatkowych działań, a organizowanie „tęczowego piątku” to jednak angażowanie się w dodatkowe działania.
Wszędzie tam, gdzie będzie organizowana akcja, na którą nie ma zgody rodziców, powinno być zgłoszenie do kuratorium. Dziwie się, że ZNP nawołuje do strajku włoskiego. Nauczyciel ma 40-godzinny wymiar czasu pracy w tygodniu. Nie oczekujemy, żeby nauczyciele przekraczali 40-godzinny wymiar czasu pracy. Ten czas to nie tylko prowadzenie lekcji, ale to również przygotowanie się do zajęć oraz m.in. organizacja wycieczek szkolnych. Myślę, że to kolejne nawoływanie ZNP do strajku to próba dzielenia nauczycieli. Rodzice bardzo źle odebrali ostatni protest organizowany przez ZNP. Dzisiaj przed nami stoi duże zadanie odbudowy prestiżu zawodu nauczyciela. Nawoływanie do strajku włoskiego nie buduje prestiżu nauczycieli i nie jest w interesie nauczycieli. Przypomnę, że nauczyciele dostali w tym roku podwyżki. Planowana jest kolejna. To, co robi teraz ZNP nie jest dobre, ponieważ nie jest w interesie nauczycieli, żeby nawoływać do takiego strajku.
Oczywiście nauczyciele mają prawo do protestu i do wyrażania swoich opinii i poglądów. Wszystkie grupy zawodowe mają prawo do walki o wyższe wynagrodzenia. Myśmy te wyższe wynagrodzenia zapewnili. Spełnimy też następne żądania nauczycieli. Wiem, że są wieloletnie zaniedbania, ale wszystkiego w ciągu roku nie zmienimy.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/470235-machalek-rodzice-powinni-zglaszac-uchybienia-szkoly