Małgorzata Wassermann i Jarosław Krajewski przedstawili dzisiaj skrót raportu komisji śledczej do zbadania afery Amber Gold. Posłowie podkreślili skrajny nieprofesjonalizm służb i instytucji państwowych Polski rządzonej przez koalicję Po - PSL. Wytknięto też błędy i zaniechania prokuratury oraz służb specjalnych. Dostało się również Donaldowi Tuskowi, którego sprawa tysięcy oszukanych klientów i gigantycznej afery niewiele interesowały.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Wyrok ws. Amber Gold jest dotkliwy, ale nie zamyka sprawy. Czas na wskazanie mocodawców państwa P.
Raport pokazuje jak w soczewce teoretyczne państwo PO - PSL. Powinien być przestrogą dla osób publicznych. To pełna faktografia faktografia zaniechań, błędów i uników, które doprowadziły do wybuchu afery Amber Gold. Działalność Amber Gold spowodowała też wielomilionowe straty skarbu państwa. Nieuczciwa konkurencja doprowadziła niemal do upadku polskiego przewoźnika lotniczego. Rząd Tuska, zamiast ratować polskiego przewoźnika, poważnie przygotowywał prywatyzację LOTu.
– referował poseł Jarosław Krajewski.
Marcin P. był osobą wielokrotnie karaną i nie mógł pełnić żadnej funkcji, ale w państwie PO Marcin P. pełnił funkcję spółki prezesa Amber Gold i innych podmiotów. Czynnikiem sprzyjającym Marcinowi P. było też nieprawidłowe funkcjonowanie sądów w sprawie egzekwowania wyroków Marcina P. i działalność kuratorów. Zaistniały błędy i opieszałości prokuratury.(…) Istniała na terenie Trójmiasta sieć nieformalnych powiązań przestępców, organów ścigania, wymiaru sprawiedliwości i polityków.**
– podkreślał poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Krajewski zwracał też uwagę na szczególną pobłażliwość skarbówki wobec Marcina P. i jego szemranych interesów. Z koeli Małgorzata Wassermann piętnowała opieszałość i podejrzane zaniechania służb wobec twórcy Amber Gold. Wskazywała też na odpowiedzialność byłego Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta.
Z tej mównicy prokurator Seremet przekonywał, że obejmie nadzorem wszystkie postępowania, a wobec odpowiedzialnych zostaną wszczęte postępowania dyscyplinarne. Efekt? 4 postępowania zakończone uniewinnieniami, a w jednym przypadku umorzenie. Jakie było uzasadnienie sądu dyscyplinarnego w sprawie jednej z prokurator? „Nie naraziła ona na szwank istotnych interesów pokrzywdzonych i nie naruszyła zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości. Dziś pani prokurator ma prawomocnie uchylony immunitet.
– mówiła Małgorzata Wassermann.
Przypomnę, że Marcin P., zanim rozkręcił Amber Gol, był 9 krotnie karany i sądy uważały, za każdym razem, że należy mu dać szansę. Każdą swoją spółkę rejestrował w sądzie rejonowym w Gdańsku. Zaczynał z kapitałem 5 tys., a wzrósł on do 50 milionów w dwa lata. Nigdy nie znalazło to zainteresowania sądu rejestrowego. Nie rozliczał się ani ze skarbówką, a nie z sądem rejestrowym. Wszczęto postępowania dyscyplinarne i wyjaśniające, które zostały umorzone lub zakończone uniewinnieniem.
– mówiła Małgorzata Wassermann.
Ostre słowa przewodniczącej komisji padły też na temat służb specjalnych, które także są odpowiedzialne za kilkuletnią bezkarność Marcina P.
Nie tylko skrajny nieprofesjonalizm, ale nawet coś więcej. Sprawa interesu lotniczego do 2015 nigdy nie był wyjaśniana, a to dlatego, że funkcjonariusze dostali zakaz zajmowania się tą sprawą i to pod groźbą zarzutów. Zatrzymano się na etapie oszustwa.
– przypomniała Małgorzata Wassermann.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/468672-porazajace-wnioski-raportu-komisji-amber-gold