Wstępnie miał być na banerze numer X. Ale do drukarni przez przypadek został wysłany projekt z numerem dwa. Grafik go umieścił, żeby mieć lepszy obraz całego projektu
— mówi portalowi wPolityce.pl senator Leszek Piechota, kandydat PiS do Sejmu.
wPolityce.pl: Panie senatorze, jak pan przewidział, że PiS będzie miał dwójkę na karcie do głosowania w wyborach parlamentarnych?
Senator Leszek Piechota: Zrządzenie losu. Opatrzność nade mną czuwa, ponieważ numer, który pojawił się przypadkowo na moim banerze, w piątkowym losowaniu stał się rzeczywistym numerem PiS na karcie wyborczej. Dwójka została przypadkowo wstawiona przez grafika, który projektował mój baner. Były dwie wersje projektu. Jeden miał być wydrukowany przed wylosowaniem liczby w Państwowej Komisji Wyborczej, drugi już z numerem wylosowanym przez PKW. Wstępnie miał być na banerze numer X. Ale do drukarni przez przypadek został wysłany projekt z numerem dwa. Grafik go umieścił, żeby mieć lepszy obraz całego projektu. Proszę nie doszukiwać się żadnych teorii spiskowych w tej sprawie. Cieszę się, że PiS wylosowało dwójkę. Dwójka jest dość symboliczna, bo to druga kadencja dla Zjednoczonej Prawicy. Mam nadzieję, że przełoży się to na sukces mój i PiS.
Niektórzy mogą wskazywać pański baner z dwójką, jako dowód na ustawienie losowania w PKW.
W piątek wyborcy mogli zobaczyć w telewizji i internecie, jak odbywało się losowanie. Wszystko było transparentne, przejrzyste i nie ma wątpliwości, że wylosowano numery uczciwie. Nie widzę w tym żadnej sensacji.
Który z memów dotyczący baneru najbardziej się panu podobał?
Ten, że mogę grać w bingo i brać udział w loteriach.
Grał pan ostatnio w toto-lotka?
Nie gram. Nie wyzywam losu nadaremno.
Dlaczego? Przecież nie brakuje panu szczęścia do przewidywania liczb.
Wygrana w lotto nie zawsze przekłada się na sukces życiowy. Pieniądze, które otrzymujemy przez przypadek nie zawsze wpływają pozytywnie na nasze życie. Lepiej do fortuny dochodzić powoli i ciężką pracą. Wtedy to bardziej cieszy.
Jak pan chce przekonać wyborców PiS do swojej kandydatury? Do Senatu dostał się pan z listy Platformy Obywatelskiej.
W grudniu będzie dwa lata, jak odszedłem z PO. Nie tyle przeszedłem do PiS, co najpierw opuściłem szeregi Platformy. Propozycję dołączenia do PiS otrzymałem dopiero po kilku dniach. Wyjście z PO nie było więc spowodowane tym, że byłem dogadany z PiS. Z senatorem Andrzejem Misiołkiem, który wtedy również opuścił szeregi PO nie akceptowaliśmy polityki ówczesnego wiceprzewodniczącego Borysa Budki, który w niemieckiej gazecie domagał się wyciągnięcia restrykcji wobec Polski. Był to również nasz protest wobec wsparcia przez europosłów Platformy sankcji UE dla Polski. Nie mogliśmy tego zaakceptować. Przysięgałem na Konstytucję, która mówi, że muszę strzec integralności i niepodległości państwa polskiego. A PO złamała te niezwykle ważne zasady. Uznaliśmy więc z Andrzejem Misiołkiem, że nie wiąże nas już lojalność wobec PO, która odeszła od pierwotnej idei konserwatywno-liberalnej i zaczęła realizować linię lewacką. PiS jest ugrupowaniem, który kieruje się realnym interesem naszego państwa. W nowej kadencji Sejmu chciałbym obronić integralność terytorialną Parku Śląskiego. Nie zgadzam się na parcelację i zabudowę zielonych płuc aglomeracji śląskiej. Życzę wszystkim wyborcom, żeby oddali na mnie głos. Skoro potrafię przewidzieć przyszłość i kreować rzeczywistość mogę okazać się skutecznym politykiem.
Not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/463807-piechota-dwojka-na-banerze-zostala-wstawiona-przez-grafika