Czy Marcin P. mógł dziś usłyszeć wyrok sądu w sprawie gigantycznego przekrętu Amber Gold? Sąd zadecydował inaczej i postanowił nadal odczytywać wielotomową sentencję wyroku dla oszusta z Trójmiasta. To dobra decyzja. Gdyby sędzia skorzystała z możliwości skrócenia sentencji, obrona oszusta mogłaby wnosić nawet o unieważnienie całego procesu!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Finał afery Amber Gold! Sąd: „Marcin i Katarzyna P. winni oszustwa, prowadzenia działalności parabankowej bez pozwolenia”
Nowe przepisy Kodeksy postępowania karnego pozwalają skrócić odczytywanie długiej sentencji wyroku. Co jednak w przypadku, gdy nowe przepisy zaczęły obowiązywać już w trakcie odczytywania wyroku - czyli jak w przypadku sprawy Marcina P., twórcy piramidy Amber Gold? Podczas poniedziałkowej rozprawy sędzia Lidia Jedynak przyznała, że planowała zakończenie ogłaszania wyroku „poprzez ograniczenie się do zwięzłego przedstawienia rozstrzygnięcia” na podstawie nowych przepisów, które weszły w życie w ub. tygodniu, 5 września. Szybszemu odczytaniu wyroku „kibicował” obrońca Marcina P. Nie ma się co dziwić! Mógł liczyć on na to, że krótsza forma sentencji, byłaby powodem dla unieważnienia wyroku. Dziś pełnomocnik Marcina P. musiał przyjąć wykładnię sądu, wspartą również argumentacją przedstawiciela prokuratury.
Dokonując wielopłaszczyznowej wykładni treści przepisu art. 418 paragraf 1b kpk sąd doszedł bowiem do wniosku, że przepisy te można w niniejszej sprawie zastosować. Ponieważ jednak pojawiły się wątpliwości interpretacyjne dotyczące możliwości zastosowania tego przepisu do spraw, w których ogłaszanie wyroku już jest w toku, kierując się dbałością o dobro toczącego się postępowania, w szczególności nie chcąc narażać tego ogromnego postępowania na ryzyko prowadzenia od początku, sąd podejmuje decyzję o kontynuowaniu ogłaszania wyroku w sposób dotychczasowy.
– oświadczyła sędzia.
Dodała, że do odczytania pozostało jeszcze 11 z 60 tomów akt, a rozprawy będą odbywać się trzy razy w tygodniu.
Wyrok sąd zaczął ogłaszać 20 maja. Z uwagi jednak na modyfikację opisu czynu popełnionego przez oskarżonych sąd był zmuszony odczytywać nazwiska wszystkich - ponad 18 tysięcy - pokrzywdzonych przez Amber Gold, przyporządkowując numery umów depozytów towarowych do poszczególnych osób i kwoty szkody.
Sąd nie skorzystał z art. 418, paragraf 1b, kodeksu postępowania karnego. 5 września został wprowadzony w życie nowy przepis, który mówi o tym, że jeśli mamy do czynienia z wyrokiem bardzo obszernym i sprawą bardzo obszerną, sąd ma prawo do tego, że podać tylko i wyłącznie w sposób zwięzły okoliczności tej sprawy i podstawę prawną.
– wyjaśniła dziennikarzom prokurator Izabela Janeczek, która zgodziła się z trudną decyzją sędzi.
Dodała, że ten sam przepis w drugim zdaniu mówi o tym, że „przed ogłoszeniem wyroku” – co zdaniem prokuratury oznacza przed rozpoczęciem odczytywania tego wyroku – „sąd jest zobowiązany do tego, żeby poinformować strony o takim sposobie ogłaszania wyroku o i tym, że ten wyrok będzie przedłożony do wglądu w sekretariacie”.
Ponieważ wykładnia literalna, zdaniem prokuratury, ale jak się też okazuje i też zdaniem sądu - nie daje takiej możliwości, żeby ten przepis zastosować przy tej sprawie, sąd postanowił kontynuować ogłaszanie wyroku na starych zasadach. Myślę, że jest to słuszna decyzja sądu.
– dodała prokurator.
Zdaniem prokurator, nie ma „jeszcze na ten moment wykładni tego przepisu, ponieważ jest to przepis bardzo świeży”.
Janeczek oceniła, że odczytywanie wyroku na starych zasadach sąd zakończy prawdopodobnie pod koniec października lub na początku listopada. Michał Komorowski, obrońca oskarżonego Marcina P., powiedział dziennikarzom, że oczekiwał w poniedziałek od sądu przyspieszenia ogłaszania wyroku.
Spodziewałem się tego przyspieszenia. Natomiast doceniam ostrożność sądu i to, że sąd chce mimo wszystko doprowadzić ten proces do końca w formule, która będzie maksymalnie w działaniach sądu zgodna z procedurą.
- nadmienił adwokat.
W pierwszej części ogłaszania wyroku w maju sąd uznał, że oskarżeni Marcin P. i jego żona Katarzyna P. są winni głównego zarzutu tj. oszustwa. Marcinowi P. postawiono ogółem cztery, a Katarzynie P. dziesięć zarzutów. Przygotowany przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi, liczący prawie 9 tys. stron, akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do gdańskiego sądu pod koniec czerwca 2015 r. Według prokuratury, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-12 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
WB,PAP
-
OPOZYCJA PRZEGRYWA KAMPANIĘ! Nowy numer „Sieci” już w kioskach! Kup koniecznie!
E - wydanie dostępne na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/463001-zwrot-w-sprawie-amber-gold-grozba-uniewaznienia-procesu