Mediami społecznościowymi i opinią publiczną wstrząsnął reportaż Rafała Betlejewskiego „Wojna z LGBT: Klepacka vs. Bartek. Kto zwycięży?” o pięcioletniej Zosi, która pewnego dnia postanowiła zostać Bartkiem. Dla niektórych środowisk dziecko z prawdopodobnymi zaburzeniami tożsamości płciowej natychmiast stało się młotem na polski Kościół, prawicę i Zofię Klepacką. Inni nie mają wątpliwości, że ktoś wykorzystał dziecko do ideologicznej walki.
W artykule Dorota Łosiewicz opisuje głośną ostatnio sprawę dziecka, które jest bohaterem reportażu Betlejewskiego. Autorka wskazuje, że według portalu naTemat.pl ani Zofia Klepacka, ani polski Kościół nie spodziewali się takiego zwrotu akcji. A tym zwrotem ma być historia pierwszego w Polsce transpłciowego dziecka, które w swoim reportażu pokazał Rafał Betlejewski. Łosiewicz podkreśla, że podczas reportażu w historię pięciolatki wpleciono wypowiedzi duchownych i Zofii Klepackiej na tematy związane z ideologią gender rozumianą jako narzędzie wojny kulturowej.
Cytuje również wypowiedź Marzeny Nykiel, autorki książki „Pułapka gender”:
Czy tak małe dziecko może zdecydować o zmianie własnej płci? Czy dziewczynka, która w jednej chwili zaczyna być nazywana chłopcem, ma przestrzeń do zdrowego rozwoju? Jeśli nawet dziecko ma tak potężny problem z własną tożsamością, to czy moralne jest wykorzystywanie tego do promocji postulatów LGBT w skrajnie ideologicznym reportażu? Gdzie w tym wszystkim realne dobro dziecka? Trudno oprzeć się wrażeniu, że historia Zosi-Bartka wykorzystana została w brutalny sposób do promowania LGBT, a jako widzowie poddawani jesteśmy ostrej manipulacji.
Łosiewicz przytacza komentarz Fundacji Zdrowia Psychicznego In Via, która prowadziła na rzecz dziecka zbiórkę: zebrane pieniądze ze sprzedaży losów, zbiorki do puszek, wpłat darczyńców zostały przekazane pani Dorocie na dalsze leczenie i rehabilitację dziecka. Wyemitowanie reportażu, który w naszej ocenie jest tendencyjny, nieprofesjonalny, atakujący panią Klepacką, Kościół katolicki – który jako pierwszy wspomagał Zosię – jest dla nas trudne. Dziecko/pani Dorota zostali wykorzystani do ideologii LGBT.
Łosiewicz cytuje Magdalenę Fudalę-Janc, prezes fundacji, psychiatrę, seksuologa:
Nie chcę podważać opinii kolegów, ale żaden szanujący się seksuolog nie da takiego rozpoznania cztero- czy pięcioletniemu dziecku. Oprócz transseksualizmu mamy przecież zaburzenia identyfikacji zachowania i identyfikacji płciowej w dzieciństwie. I to powinien być stan do obserwacji.
Mam wrażenie, że cała ta sytuacja wygląda następująco: jest rodzina z dużymi problemami zdrowotnymi, finansowymi i innymi. Mamy zdesperowaną mamę, która szuka pomocy gdzie może i nagle spotyka środowisko, które bardzo chętnie wystawi odpowiednie dokumenty, bardzo chętnie poprowadzi w odpowiednią stronę, a wszystko po to, by wykorzystać ten przypadek do promowania ideologii LGBT bardzo szeroko - mówi Marzena Nykiel
— wskazuje Łosiewicz.
Autorka przytacza też słowa dyrektorki przedszkola, do którego uczęszcza dziecko:
Musimy to zrobić mądrze, żeby nie skrzywdzić dziecka. A skąd wiemy, że za pół roku ten etap nie minie? Jak my sobie spojrzymy w oczy? Dlatego, żeby być w porządku, musimy sprawdzić wszystko, co jest wokół. Żeby nie skrzywdzić dziecka, bo to jest decyzja na całe życie.
W podsumowaniu Łosiewicz stwierdza, że rodzinie pani Doroty trzeba więc życzyć, by jej najmłodsze dziecko dostało pomoc najlepszych fachowców, tak by nie ucierpiało. Pozytywna informacja jest taka, że po emisji tego reportażu na kanale YouTube problemy finansowe całej trójki powinny się skończyć. Pod filmem prowadzona jest zbiórka środków.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 15 lipca br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/455606-sieci-o-zosi-ktora-ma-byc-bartkiem