Rezygnacja Filipa Rdesińskiego ze stanowiska Prezesa PFN przyniesie kolejną falę ataków środowisk lewicowo-liberalnych na sens obrony dobrego imienia Polski.
Po falstarcie jaki zaliczyła nowa instytucja w 2016 roku i trudnościach w określeniu swoich priorytetów przez pierwsze dwa lata istnienia, prezes Rdesiński pchnął ją na właściwe tory. Salonowi dziennikarze wieszczyli nowemu szefowi PFN porażkę, Kamil Dziubka z portalu Onet.pl, nawoływał, by „porzucić wszelką nadzieję”, gdy tymczasem taka właśnie nadzieja się wraz z nową prezesurą pojawiła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Polska Fundacja Narodowa bez prezesa. Filip Rdesiński złożył rezygnację: „Czekają mnie nowe wyzwania”
Oprócz spektakularnego filmu amerykańskiego dziennikarza i reżysera Petera Greenberga „Poland. The Royal Tour”, poświęconego naszemu krajowi (i zrealizowanego na zlecenie PFN), Rdesiński przetarł nowe szlaki w zakresie promowania polskiej marki za granicą. Zaledwie trzy dni temu, 24 czerwca, w Izraelu odbyła się seria pokazów spektaklu „Irena Sendlerowa. Sprawiedliwa”, którego współrealizatorem była PFN. W ramach projektu 100X100 Fundacja zapraszała do Polski ludzi sukcesu światowej klasy: twórcę komputera osobistego Steve’a Wozniaka, słynnego Youtubera z USA Casey’a Neistata, czy mistrza Formuły 1 Mikę Hakkinena.
Nie można zapomnieć o długofalowym projekcie współfinansowanym przez PFN, o którym dla tygodnika „Sieci” z 13 maja 2019 r. mówił poseł Arkadiusz Mularczyk: ustalania strat wojennych do raportu Parlamentarnego Zespołu ds. Oszacowania Wysokości Odszkodowań Należnych Polsce od Niemiec za Szkody Wyrządzone w Trakcie II Wojny Światowej. Jednak rzecz nie tylko w konkretnych działaniach Fundacji ostatnich 11 miesięcy (tyle czasu Rdesiński był prezesem), ale w charakterze PFN. Jest to instytucja nowa, ba, wręcz nowatorska, której cele są zależne od szefa w większym stopniu niż np. prezesa IPN czy rektorów uczelni wyższych. Ostatni rok był dla Fundacji pomyślny i pojawiały się sygnały, że będzie jeszcze lepiej – istnieje ryzyko że ta passa zostanie przerwana, a jeśli następny prezes będzie miał odmienną wizję działalności, to wiele spraw będzie trzeba zacząć od początku.
Rdesiński był aktywny na wielu polach – nawiązał wiele międzynarodowych kontaktów, poznał ludzi mających wpływ na kreowanie opinii za granicą, zdążył z nimi nawiązać życzliwe relacje, na co jego zmiennik będzie musiał zapracować od nowa.
Założenie Polskiej Fundacji Narodowej było wizjonerskim pomysłem Dobrej Zmiany, bo po dekadach zaniedbań „polskiej marki”, zaniechaniach wobec naszej polityki historycznej i nazywaniu Polski „brzydką panną na wydaniu” wreszcie zebrał się zespół, który zaczął pracę nad dobrym wizerunkiem Rzeczpospolitej. Zmiany personalne będą okazją dla lewicowo-liberalnych mediów, by sam pomysł zmieszać z błotem i zakwestionować sens pracy na rzecz dobrego imienia Polski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/452702-wraz-z-odejsciem-prezesa-rdesinskiego-pfn-wiele-traci